Jazda po pijanemu będzie kosztowała Beatę K. fortunę. Są pierwsze wyliczenia

Redakcja INNPoland
Zatrzymanie Beaty K. to sprawa, którą żyje ostatnio cała Polska. Mimo oficjalnych przeprosin piosenkarki, konsekwencje jakie poniesie, mogą być długotrwałe i znacząco uszczuplą jej budżet.
Jak się okazuje, konsekwencje jazdy po alkoholu będą miały dla piosenkarki znacznie szerszy zasięg Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Jazda pod wpływem alkoholu

W środę około godziny 20:00 na zbiegu ulic Batorego i al. Niepodległości doszło do zatrzymania 61-latki kierującej BMW. Na miejscu mundurowi zatrzymali pojazd i przebadali kobietę alkomatem, który wskazał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

W mediach błyskawicznie pojawiły się informacje, że zatrzymana jest wokalistką Bajmu.
Późniejsze wydarzenia potwierdziły stawiane hipotezy ze 100 proc. pewnością.

Pierwszą reakcją społeczną była fala krytyki ze strony internautów. Kolejno przyszedł czas na finansowy rachunek strat. Bowiem część firm, z którymi artystka dotychczas współpracowała, nie chce tej współpracy kontynuować.


Według eksperta, który udzielił komentarza "Super Expressowi", piosenkarka nie ma co liczyć też na nowe kontrakty. Co gorsze, jeśli wróci do występów na scenie, to dotychczasowa stawka (60 tys. zł za koncert) może ulec drastycznej obniżce.

"Będzie stratna finansowo, o czym świadczy reakcja firmy, która natychmiast odcięła się od współpracy z nią. Na razie na kontrakty reklamowe nie ma co liczyć. A jeśli chce znów występować, na pewno będzie musiała zejść ze stawki koncertowej. Popyt na nią przez najbliższe miesiące będzie słaby" – tłumaczył w rozmowie z tabloidem medioznawca Wojciech Szalkiewicz.
Jazda pod wpływem alkoholu traktowana jest jako wykroczenie lub przestępstwo. W najlepszym wypadku grozi za nie grzywna i punkty karne, w najgorszym – utrata prawa jazdy i kara więzienia.

Kolejnego kontraktu nie będzie

Beata K. została ambasadorką Coca-Coli kilka miesięcy temu. Zakończona w lipcu współpraca, po ostatnim wyczynie piosenkarki, nie daje nadziei na kolejny kontrakt. Zdaje się, że popularna marka napojów gazowanych w swoim oświadczeniu, wyraziła się na temat jazdy pod wpływem alkoholu jasno i klarownie.

"Nasza współpraca z artystką oraz kampania z jej udziałem dobiegły końca w lipcu 2021 roku. Pragniemy podkreślić, że firma Coca-Cola nie akceptujemy jakichkolwiek przejawów łamania prawa ani zachowań, które mogą narażać na niebezpieczeństwo innych. Z całą stanowczością potępiamy jazdę po spożyciu alkoholu" – jak podała Coca-Cola.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl