W końcu to przyznali. Na dopłaty do fotowoltaiki nie ma teraz większych szans

Natalia Gorzelnik
Kończą się tegoroczne środki na dofinansowanie instalacji fotowoltaicznej – poinformował Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Potwierdził tym samym pogłoski, które krążyły już od dłuższego czasu.
Kończą się środki w programie "Mój prąd" (fot. pxhere.com)

Dopłaty do fotowoltaiki

Nabór wniosków w programie "Mój Prąd 3.0" rozpoczął się 1 lipca 2021 roku i – zgodnie założeniami – miał być prowadzony do 22 grudnia 2021 r. lub do wyczerpania puli pieniędzy przeznaczonych na dofinansowanie domowych mikroinstalacji fotowoltaicznych.

Program okazał się jednak na tyle popularny, że budżet może skończyć się dosłownie za chwilę, pod koniec września. Jak to się stało? Przy budżecie wynoszącym 534 mln zł dotację w wysokości 3 tys. zł może otrzymać maksymalnie 178 tys. beneficjentów. Tymczasem od początku naboru do NFOŚiGW codziennie wpływało nawet 3-4 tys. wniosków i już po miesiącu, na koniec lipca, złożonych było ponad 85 tys. wniosków.
NFOŚiGW

Obecnie każdego dnia średnio przybywa 1,5 tys. aplikacji, a w systemie (według danych z 24 września br.) zarejestrowanych było dokładnie 162.052 wniosków o dofinansowanie. Przy zachowaniu obecnej dynamiki, maksymalna liczba 178 tys. wniosków zostanie osiągnięta już pod koniec września br. Wówczas III nabór w programie "Mój Prąd" zostanie zamknięty z powodu wyczerpania budżetu.

Fundusz apeluje wszystkich zainteresowanych" "na złożenie wniosków w praktyce zostało już tylko kilka dni, dlatego warto pośpieszyć się z formalnościami".

Mój Prąd 3.0

Tymczasem o prawdopodobnym kurczeniu się środków media informowały już na początku miesiąca.


– (Dopłaty w ramach programu "Mój prąd" - przyp.red.) właściwie już się wyczerpały. To ważne, bo rząd tego nie komunikował, ale jeśli ktoś dzisiaj chce montować fotowoltaikę, to musi się liczyć z tym, że tych 3 tys. zł dopłaty już nie otrzyma – ostrzegał w programie "Money. To się liczy" Bartłomiej Derski z serwisu wysokienapiecie.pl.

Oprócz tego ekspert przypomniał o zapowiedzianej przez rząd zmianie sposobu rozliczania energii elektrycznej. Obecnie gospodarstwa domowe, które korzystają z przydomowej fotowoltaiki, nadwyżki wyprodukowanej energii elektrycznej oddają do sieci. Następnie mogą bezpłatnie skorzystać z 80 proc. oddanej wcześniej energii, bez opłat za dystrybucje.

Z kolei właściciele paneli słonecznych, którzy wejdą na rynek od 2022 roku, nadwyżki prądu będą sprzedawali firmom zajmującym się handlem energią. Natomiast w okresie niedoboru energii właściciel paneli będzie musiał ją kupić na rynku. Cena zakupu energii będzie więc zdecydowanie wyższa niż sprzedaży nadwyżek prądu.

– Bardzo prosty system – dla kogoś, kto nie chce się w ogóle zajmować energetyką w swoim domu – już się skończył – stwierdził Derski.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl