Brexit jak się patrzy. Największy port towarowy UK zakorkowany na amen

Krzysztof Sobiepan
Największy brytyjski port towarowy w Felixstowe to kolejna ofiara brexitu. Z powodu dramatycznego braku kierowców ciężarówek na Wyspach ogromna stacja przeładunkowa jest zakorkowana. Firmy frachtowe reagują szybko – jedna z nich już zapowiedziała, że przekierowała jeden z kontenerowców do Holandii.
Terminal towarowy w Felixstowe jest zablokowany (fot. Terry Harris/Shutterstock/Rex Features/East News)

Wielka Brytania – brak kierowców i korek w największym porcie

Popyt na towary rośnie w związku z odbiciem gospodarczym, a Covid-19 i brexit spowodowały dramatyczne problemy w logistyce Wielkiej Brytanii, zwłaszcza z dostępnością kierowców ciężarówek.

Jak pisze PAP, jest to fundamentalny problem dla Felixstowe – największego w UK portu towarowego.

Władze placówki poinformowały, że na odbiór czeka obecnie 50 tys. kontenerów. Zwykle odbiór zajmował 3-5 dni, a teraz wydłużył się nawet do 10 dni. Statki muszą zaś czekać nawet tydzień przed wpłynięciem do portu na rozładunek.


"To nie port w Felixstowe blokuje łańcuchy dostaw, to łańcuchy dostaw blokują port w Felixstowe" – oświadczył zarząd. Sytuacja ma być bardzo podobna w innych brytyjskich portach.

Duńska firma Maersk, będąca największym globalnym operatorem żeglugi kontenerowej, już podjęła pierwsze kroki. Spółka skierowała statek o pojemności 80 tys. ton tygodniowo do innych portów, m.in. Rotterdamu w Holandii.

Po rozładunku kontenerowca towar ładowany jest na mniejsze statki, a te płyną do innych, mniej uczęszczanych portów w Wielkiej Brytanii. Maersk określił, że Felixstowe jest obecnie jednym z dwóch-trzech portów, gdzie korki są obecnie największe.

Wielka Brytania – brak kierowców ciężarówek

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, Brytyjczycy zmagają się z problemem braku kierowców ciężarówek, dlatego tymczasowo rząd chce nieco odkręcić wprowadzone po wyjściu z Unii zasady. Boris Johnson chce bowiem wprowadzić "awaryjne wizy", czyli uproszczoną opcję dostępu obcokrajowców do tamtejszego rynku pracy, ale tylko przez najbliższe trzy miesiące.
Jak ocenia serwis Money, ma to pomóc obsłużyć zwiększone zapotrzebowanie na dostawy przed świętami. Według zapowiedzi rządzących Anglią ma to dotyczyć zatrudnienia ok. 5 tys. kierowców ciężarówek. Czy polska kadra uratuje sytuację? Na pewno może spróbować, bo przy odpowiednich uprawnieniach wypada liczyć nawet na 15 tys. złotych pensji miesięcznie.

– To obecnie zarobki na dobrym poziomie, ale można się spodziewać, że w kolejnych tygodniach pojawią się oferty jeszcze bardziej atrakcyjne. Już teraz niektórzy kierowcy chwalą nam się zarobkami w okolicach 20 tys. zł miesięcznie na rękę – mówiła money.pl Maria Kaszowska z CE Driver, firmy pośredniczącej w zatrudnianiu kierowców.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl