Człowiek premiera: za Tuska było gorzej. "Opozycja liczy, że wyborcy mają pamięć złotej rybki"
Za Tuska było gorzej – próbuje udowodnić Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz, sekretarz stanu w KPRM. W tym celu porównuje "odchylenie od celu inflacyjnego" za rządów PO i PiS. Z tego porównania zwycięsko wychodzą ministrowie rządów PiS. Ale nie Maliszewski, którego manipulacje wychwycili internauci.
Maliszewski (jeden z bohaterów tzw. afery mailowej, ciągle się rozwijającej) wrzucił na Twittera wyliczenia dowodzące, iż odchylenie od celu inflacyjnego za czasów PO było wyższe, niż obecnie. Problem w tym, że historycznie rzecz ujmując są to dane bez znaczenia. Pochylać się nad nimi mogą jedynie zapaleni ekonomiści.
"Politycy opozycji liczą na to, że wyborcy mają pamięć złotej rybki. W latach 2008-2015 - 39% proc. miesięcy było powyżej odchylenia od celu inflacyjnego, zaś od 2016 roku 15%. My zaoferowaliśmy tarczę - obniżenie podatków, zaś Tusk guzik z "pętelką", czyli podwyższenie VAT” - napisał Maliszewski na Twitterze.
Jak jest faktycznie? Odchylenie od celu jest niczym innym, jak różnicą pomiędzy planowaną a rzeczywistą inflacją. Jeśli więc któryś z ministrów wyliczył, że inflacja wyniesie 1,5 proc. a faktycznie wyniosła 2 proc., to odchylenie od celu wyniosło 1 procent.https://natemat.pl/380611,afera-mailowa-pis-rozmawiano-o-wplywie-strajku-kobiet-na-pandemieAle jeśli cel inflacyjny określi się na 6 proc. a faktyczna inflacja wyniesie 5,1 proc., to odchylenie od celu jest minimalne i wynosi 0,1 proc. Niewiele – dziesięć razy mniej niż w pierwszym przypadku. Ale nie powinno to zamykać oczu na fakt, że inflacja sześcioprocentowa jest trzykrotnie wyższa od dwuprocentowej.
A co z VAT-em?
Internauci szybko wytknęli też Maliszewskiemu wspomniany "guzik z pętelką" - czyli podwyższony z 22 do 23 proc. podatek VAT. Faktycznie został on podniesiony w 2011 roku. Jednocześnie wzrosła też druga stawka – z 7 na 8 proc. Wyższe stawki miały nam towarzyszyć przez 3 lata, ale zostały na dłużej. Żaden kolejny rząd nie zdecydował się na ich obniżenie.Nie zrobił tego też PiS – chociaż Beata Szydło obiecywała obniżenie stawek podczas konwencji wyborczej z 2015 r. Przypomniała tę obietnicę podczas swojego expose w Sejmie. Słowa nie dotrzymała ani ona, ani Mateusz Morawiecki.
Tabelki Maliszewskiego
Obecne wyliczenia Maliszewskiego nie są jego pierwszą próbą udowadniania, że Polakom za rządów PiS żyje się lepiej. Niedawno porównywał ceny wybranych produktów za czasów PO i tzw. dobrej zmiany. Posługiwał się danymi Głównego Urzędu Statystycznego. Wyszło mu, że Polaków stać na coraz więcej.Problemem był dobór towarów – Maliszewski pokazał głównie tych, które faktycznie staniały, pomijając te, których ceny poszły w górę. Na dodatek porównał siłę nabywczą średniej pensji w sektorze przedsiębiorstw w roku 2014 z obecną pensją mieszkańca woj. śląskiego – czwartego na liście regionów z najwyższymi zarobkami.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl