Kolejne 1,1 mln osób traci na Polskim Ładzie. Ofiarami m.in. sprzątaczki i ochroniarze

Konrad Bagiński
Nie tylko budżetówka przejechała się na podatkowych przepisach Polskiego Ładu. Na nowych kalkulacjach składki zdrowotnej traci też kolejne 1,1 mln Polaków zatrudnionych na umowy zlecenie. To głównie pracownicy fizyczni i tzw. wolne zawody – informuje "Super Express".
Na nowych przepisach już tracą m.in. osoby zajmujące się sprzątaniem i ochroną Q000024 / pxhere
Do redakcji tego dziennika napływają informacje od czytelników, którzy zostali niemile zaskoczeni po styczniowych wypłatach. Recepcjonista zarabiał do tej pory 15,10 zł netto za godzinę pracy. Po wejściu w życie przepisów Polskiego Ładu zostało mu jedynie 13,75 zł, przez co dostał mniejszą o 282 zł wypłatę. Przykładów jest więcej – pani sprzątająca straciła 344 złote, bo jej zarobki spadły z 18 do 16 zł za godzinę.

- Rząd obiecywał nam, że dzięki zmianom w Polskim Ładzie będziemy zarabiać więcej i większość z nas skorzysta na nowych przepisach. Tymczasem nie dość, że nie mam żadnych korzyści to jeszcze straciłam - twierdzi.
Czytaj także: Urlop macierzyński może odebrać ulgę dla klasy średniej? Oto największe absurdy Polskiego Ładu
Spadek zarobków to wynik braku możliwości odliczenia składki zdrowotnej.


W przypadku umów zlecenia kwota wolna nie jest uwzględniana przy wypłacie wynagrodzenia, a dopiero na koniec roku, po rozliczeniu PIT. Co więcej – zatrudnieni na umowy zlecenia nie mogą złożyć formularza PIT-2, który pozwoliłby im uniknąć mniejszej wypłaty. W efekcie przez cały rok będą zarabiać mniej a zwrot (związany z wyższą kwotą wolną) dostaną dopiero po rozliczeniu PIT-a za 2022 rok – czyli na wiosnę 2023.

Problem niskiej wypłaty da się obejść

"SE" podpowiada, że osoby zarabiające rocznie do 30 tys. zł brutto (2500 zł miesięcznie brutto, czyli 1717 zł netto w przypadku umowy zlecenie) mogą złożyć pracodawcy wniosek o nieprzedłużanie terminów pobierania i przekazania zaliczki. Dotyczy to osób, dla których jest to jedyny zarobek i nie mają gdzie indziej etatu i nie prowadzą działalności gospodarczej. Takie pismo nie ma urzędowego wzoru.
Czytaj także: Posłowie nie muszą się bać Polskiego Ładu. Mają wyższą ulgę niż zwykli śmiertelnicy
Drugą opcją jest złożenie pisma do naczelnika urzędu skarbowego pracodawcy. Można w nim zawrzeć taką samą prośbę. Dziennik podpowiada, że to dobre rozwiązanie dla osób, które spodziewają się wysokiego zwrotu podatku na koniec roku, ale wolałyby dostawać więcej "na rękę".

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl