Rząd przypadkiem pokazał, ile zarabiamy. Jedna trzecia etatowców dostaje pensję minimalną
Rząd chciał się pochwalić jak bardzo korzystny jest Polski Ład. Pokazał jak mało zarabiamy i ile warte są ich własne statystyki. Płacę minimalną bądź mniejszą otrzymuje w naszym kraju aż 3,8 mln rodaków zatrudnionych na etat. 65 proc. osób o tzw. średniej pensji może najwyżej pomarzyć.
Maliszewski obnażył przy okazji dość bolesną prawdę o rzeczywistych zarobkach Polaków. Okazało się, że aż 2,6 mln Polaków na etacie zarabia mniej niż 2750 zł brutto miesięcznie. Uwaga – to mniej niż płaca minimalna, zarówno obowiązująca obecnie, jak i zeszłoroczna. Oznacza to, że na rękę zarabiają mniej niż 2159 złotych miesięcznie.
Czytaj także: Pensja minimalna w 2022 r. – ile wyniesie? Zarobki Polaków wzrosną, ale jest jeden problem
Ale i pozostali nie opływają w luksusy. Najnowsze dane GUS z grudnia 2021 r. mówią o tym, że w Polsce średnio zarabia się 6022,49 zł miesięcznie. Ale to statystyka mocno niepełna – bo obejmuje tylko przedsiębiorstwa, w których liczba pracujących przekracza 9 osób. W tej statystyce nie są uwzględniane osoby zatrudnione na podstawie umowy zlecenia i umowy o dzieło. W efekcie słynne zarobki ponad 6 tysięcy brutto dotyczą jedynie ok. 3,5 miliona osób.Z analiz Maliszewskiego wynika jednoznacznie, że 65 proc. Polaków może jedynie pomarzyć o 6022,49 brutto miesięcznie. To 4335 zł na rękę. Realne płace są więc o wiele niższe, niż dane, którymi co rusz chwali się rząd.
Statystyki statystykom nierówne
Na jeszcze jedną ważną sprawę zwróciła uwagę Alicja Defratyka, prowadząca serwis Ciekaweliczby.pl. Pod wpisem Maliszewskiego zamieściła pytanie dotyczące olbrzymich różnic między podawanymi przez niego danymi a informacjami Głównego Urzędu Statystycznego. Według GUS na koniec 2020 (za 2021 jeszcze nie ma danych) liczba osób, które otrzymywały wynagrodzenie minimalne wyniosła ok. 1,6 mln.Jedna trzecia z pensją minimalną lub niższą
Z analiz Maliszewskiego wynika ponadto, że 3,8 mln osób w 2021 dostawało wynagrodzenie minimalne lub niższe.Maliszewski tłumaczył, że przedziały tych pensji pochodzą z PIT-11. Nie podał jednak za jaki okres. Szef Rządowego Centrum Analiz tłumaczy część różnicy metodologią badania, ale przyznał też, że rozbieżności są zbyt wysokie i trzeba się im przyjrzeć.