Microsoft wydał właśnie 70 mld dolarów na gry. Przejął producenta Call of Duty

Konrad Bagiński
Targane skandalami, mierzące się z oskarżeniami o mobbing, rasizm i molestowanie seksualne studio Activision Blizzard trafi pod skrzydła Microsoftu za - bagatela - 68,7 miliarda dolarów. To największa transakcja w branży gier.
Microsoft kupuje Activision Blizzard, producenta m.in. Call od Duty i Wordl of Warcraft za prawie 70 mld dolarów mat. pras.
Transakcja nie jest jeszcze dopięta - muszą na nią pozwolić regulatorzy rynku, urzędy antymonopolowe. Ale gdy dojdzie do skutku, stanie się największym i najdroższym przejęciem w branży gier. Dość powiedzieć, że pod skrzydła Xbox Game Studios trafią takie zespoły jak Infinity Ward, Treyarch, Blizzard Entertainment czy Raven Software. Microsoft przejmie jednocześnie takie marki jak Call of Duty, World of Warcraft, StarCraft, Diablo, Spyro, Candy Crush, Overwatch oraz Crash Bandicoot.

Transakcja warta jest prawie 70 miliardów dolarów - w przeliczeniu ok. 273 miliardów złotych. To prawie 60 proc. dochodów polskiego budżetu zaplanowanych na ten rok. Dzięki tej akwizycji producent Xboxa stanie się trzecim największym pod względem przychodów producentem gier.


- Do czasu zamknięcia tej transakcji Activision Blizzard i Microsoft Gaming będą nadal działać niezależnie. Gdy umowa zostanie sfinalizowana, firma Activision Blizzard będzie podlegać mi - napisał w komunikacie Phil Spencer, dyrektor generalny Microsoft Gaming.

Firma targana skandalami

Departament ds. Uczciwego Zatrudnienia i Mieszkalnictwa (DFEH) w Kalifornii oskarżył Activision Blizzard o szereg nadużyć przez przełożonych wobec osób o niższym stanowisku, a także o złe traktowanie pracowników innej płci niż męska. W pozwie wskazano między innymi na brak kobiet (stanowiących 20 proc. całego teamu) na stanowiskach kierowniczych firmy i na szklany sufit, który z założenia utrudnia im możliwość jakiegokolwiek awansu.

Pewna pracownica należąca do zespołu pracującego nad jedną z gier przejęła część obowiązków menadżera. Gdy zapytała się szefa o to, czy może otrzymać za swoją pracę sprawiedliwe wynagrodzenie lub na stałe awansować na stanowisko menadżerskie, miała usłyszeć, że to niemożliwe, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, iż zajdzie w ciążę i "za bardzo polubi bycie mamą".