Polski Ład się rozkłada. Zapowiedzi Morawieckiego w "oparach groteski"
Zapowiedź premiera Morawieckiego, że osoby, które stracą na Polskim Ładzie, będą mogły rozliczyć się po staremu, wprowadziła ekspertów w silne zdumienie. Oznacza, że w Polsce będą działały dwa alternatywne systemy podatkowe. Zdaniem ekonomistów jest to po prostu nierealne.
Eksperci, do tej pory krytykujący Polski Ład za wprowadzony chaos, złe przygotowanie i skomplikowanie systemu podatkowego, wpadli w konsternację. Bo de facto oznaczałoby to wprowadzenie w Polsce dwóch działających jednocześnie systemów podatkowych.Krytyka płynie nie tylko od ekspertów, ale także pracowników skarbówki, którzy nie wiedzą, jak będą to rozliczać i weryfikować. "To jest w praktyce niemożliwe. Nasze systemy nie są na to przygotowane" - czytamy w money.pl.
"Tak się rozpada państwo. Do dualizmu systemu prawnego premier zapowiada dołożenie dualizmu systemu podatkowego. Mamy już dualny system edukacji i dualny system ochrony zdrowia. Żadne królestwo wewnętrznie sprzeczne nie może się ostać, tak tylko przypomnę" - pisze na Twitterze Marcin Kędzierski, główny ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
Zapowiedź premiera szybko skomentował administrator rządowego profilu na Twitterze, promującego Polski Ład. "Wypowiedź Premiera Morawieckiego odnosi się do gwarancji, dla osób o przychodach do 12 800 zł brutto miesięcznie, rozliczających się za pomocą PIT-37. Polski Ład dla tych osób jest korzystny lub neutralny" - czytamy. Co to oznacza w praktyce? Nie wiadomo.
"System podatkowy w Polsce jest jeden" - odpowiada na te zarzuty PiS za pośrednictwem oficjalnego profilu promującego Polski Ład. "Wypowiedź Premiera Morawieckiego odnosi się do gwarancji, dla osób o przychodach do 12 800 zł brutto miesięcznie, rozliczających się za pomocą PIT-37. Polski Ład dla tych osób jest korzystny lub neutralny" - powtarza jak mantrę.
Celnie podsumował to Rafał Mundry, ekonomista. "Rząd przestał panować nad największą reformą ordynacji podatkowej od 20 lat. To po prostu przyznanie, że rząd nie ma pojęcia, jak faktycznie będzie. Kto ile zyska lub straci na Polskim Ładzie. Inaczej nie musiałby tego zapowiadać" - ocenił.