Pierwsza niedziela po uszczelnieniu zakazu handlu. Czy gdzieś zrobimy zakupy?

Kamil Rakosza-Napieraj
6 lutego to pierwsza niedziela z zaostrzonym zakazem handlu. Do tej pory właściciele sklepów radzili sobie, wykorzystując wytrych na placówkę pocztową. Obecnie jest to praktycznie niemożliwe. Czy to oznacza koniec z zakupami w niedzielę? Niekoniecznie.
Gdzie zrobimy zakupy 6 lutego? Fot. Marek Bazak / East News
Jak na razie niemożliwe będzie zrobienie zakupów w niedziele niehandlowe w dużych sklepach. Wszystkie sklepy Auchan na terenie Polski są otwarte od poniedziałku do soboty oraz w niedziele handlowe. Tak wygląda oficjalny komunikat spółki. Co istotne, w niedziele objęte zakazem handlu klienci będą mogli skorzystać z zakupów w sklepie internetowym Auchan z dostawą produktów do domu.

Zakupy w niedziele niehandlowe niemożliwe?

Od poniedziałku do soboty oraz w niedziele handlowe są także otwarte sklepy Lidla w Polsce.

"Od początku swojej działalności w pełni respektujemy i dostosowujemy się do obowiązujących przepisów prawa. Ustawa, o której mowa, nie wpłynie na usługi pocztowe oferowane w naszych sklepach, z których nadal będą mogli korzystać klienci sieci Kaufland. Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, biorąc pod uwagę wielkość przychodów generowanych z usług pocztowych, nasze sklepy nie będą otwarte w niedziele" – przekazała Interii jeszcze w październiku 2021 r. Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland Polska.
Czytaj także: Biedronka obniża ceny 3 tys. produktów. Co potaniało 31 stycznia?
Z informacji TVN24 BiS wynika natomiast, że sprzedaży w sklepach w niedziele niehandlowe nie planuje także sieć Carrefour. Zamknięta będzie także Biedronka.
Czytaj także: "W oczach Biedronki widzę pięciozłotówki". Michał Kołodziejczak z AGROunii o konflikcie z siecią
Przypomnijmy, że od 1 lutego weszły w życie przepisy zaostrzające zakaz handlu w niedziele. Większość sklepów, które otwierały się jako placówki pocztowe, nie będzie już mogło tego robić. Ustawa wprowadziła próg obrotów - sklep mógłby się otworzyć jako placówka pocztowa, jeśli osiąga przynajmniej 40 proc. przychodu z takich właśnie usług. To dla większości sklepów nierealne.


Ale w ostatnich miesiącach coraz więcej sklepów inwestowało w kasy samoobsługowe. Zrobiła tak Żabka, sporo kas bez kasjerów postawiły też Biedronka, Lidl i inne sieci. Chyba wiadomo już jaki miały w tym cel.

Większość Żabek może działać bez problemu

Jak zauważył Konrad Bagiński z INNPoland.pl, w przypadku Żabki sprawa jest dość prosta - nowe zasady nie dotkną większości sklepów tej sieci. Ich właściciele korzystają nadal z wyłączenia dla przedsiębiorców działających na własny rachunek. Nie ma więc znaczenia czy sklep Żabki jest placówką pocztową, czy nie. Sklepy należą do franczyzobiorców działających na własny rachunek.

Problem mogą mieć ci franczyzobiorcy, którzy mają kilka sklepów. Portal wiadomoscihandlowe.pl odkrył w przepisach kolejną lukę. Okazuje się, że rządzący, uszczelniając zakaz handlu, zapomnieli o furtce, którą otworzyli wiosną 2020 r. w specustawie covidowej. Są tam bowiem zapisy pozwalające na legalne delegowanie do pracy w niedzielę także szeregowego pracownika.

Pracownik będzie mógł w każdą niedzielę za wyjątkiem tych, które przypadają w święta, wykonywać tzw. czynności związane z handlem polegające na "rozładowywaniu, przyjmowaniu i ekspozycji towarów pierwszej potrzeby". Nie może zająć się handlem w ścisłym rozumieniu tego słowa, a zatem nie stanie przy kasie i nie obsłuży klientów, ale i tak będzie przydatny w sklepie jako pomoc dla franczyzobiorcy/właściciela - podaje serwis.

W przypadku gdy sklep jest wyposażony w kasę samoobsługową, pracownik nie musi w ogóle zajmować się handlem. Wystarczy, że otworzy sklep i będzie uzupełniał towar na półkach.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl