Kredyty pochłaniają połowę pensji. Polacy nie radzą sobie z sytuacją gospodarczą w kraju
Po podwyżce stóp procentowych kredyt mieszkaniowy może pochłaniać nawet 50 procent pensji niektórych z nas. W obliczu szalejącej drożyzny część osób musi naprawdę dobrze przeliczać budżet przed wyjściem na zwykłe spożywcze zakupy. Oto jak radzą sobie Polacy z zaciskaniem pasa.
Raty kredtytów
O sprawie pisze Business Insider Polska. Portal przytacza przykłady Polaków, którym rosnące raty kredytu uniemożliwiają normalne funkcjonowanie.O swojej sytuacji opowiada m.in. pan Krzysztof, 63 lata, od 9 miesięcy na bezrobociu. Całe gospodarstwo domowe jest utrzymywane z emerytury jego żony i jego niewielkiej renty.
W maju 2020 r., w czasie gdy stopy procentowe były jeszcze rekordowo niskie, jego kredyt był oprocentowany na 7,2 proc. Koszt miesięcznej raty wynosił wówczas 630 zł. Po dwóch pierwszych podwyżkach stóp, kredyt skoczył do 9,5 proc. Dziś jest to więcej niż 10 proc.
— Moja żona ma 2 tys. zł emerytury. Część tych środków pochłaniają leki, które musi kupować, bo od 5 lat jest chora. Gdyby jednak nie jej emerytura, nie wiem, jak bym żył — żali się mężczyzna.
Kredyt na 300 i 400 tysięcy
W portalu jest też opisana sytuacja pani Anny, 35-letniej pracowniczki kancelarii prawnej. W zeszłym roku wzięła 300 tysięcy kredytu na mieszkanie w Warszawie. Jej rata w ubiegłym roku wynosiła prawie 1350 zł. Po podwyżkach jest to już ok. 200 zł więcej.Jeszcze trudniej jest tym z Polaków, którzy wzięli kredyt na 400 tysięcy, bo rata takiej hipoteki oznacza wydatek na poziomie 2,5 tys. zł miesięcznie. W skali całego kraju taka rata pochłania obecnie 52,4 proc. średniej pensji netto.