Urzędnicy państwowi żądają podwyżki. "Więcej zarabia się w Biedronce"
Podwyżki w skarbówce
Po dymisji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, szybko zareagowały działające w skarbówce związki zawodowe – donosi "Puls Biznesu". Urzędnicy są sfrustrowani, bo wciąż dokładane są im kolejne obowiązki – związane m.in. z tłumaczeniem ludziom Polskiego Ładu, jednak obiecanych podwyżek wciąż nie widać.
– Bardzo liczymy na to, że pan premier odblokuje podwyżki zatrzymane przez poprzedniego ministra. Tadeusz Kościński podpisał z nami porozumienie płacowe, ale się nie wywiązał. Sytuacja w służbach skarbowych jest coraz trudniejsza — mówi Tomasz Ludwiński, przewodniczący Sekcji Krajowej Administracji Skarbowej NSZZ Solidarność.
Inne służby, np. mundurowe, uzyskują satysfakcjonujące podwyżki a my, odpowiedzialni za ściąganie pieniędzy do budżetu państwa, nie możemy się doprosić. Coraz więcej osób odchodzi z pracy, młodzi nie chcą przychodzić i pracować za marne grosze. Wkrótce sytuacja będzie dramatyczna i dojdzie do zapaści aparatu skarbowego
Związkowcy uważają, że płaca minimalna w służbach skarbowych powinna wynosić przynajmniej 5 tys. zł brutto. "Obecnie jest to 3,3 tys. zł i naprawdę wiele osób ma taką stawkę. To już w Biedronce więcej się zarabia, bo minimalna to około 4,5 tys. zł brutto" - przekonują.
– Jesteśmy tak ważną dla państwa służbą, a traktuje się nas po macoszemu. Służby mundurowe podległe MSWiA dostały np. podwyżki po około 700 zł brutto, a nam się daje po około 300 zł. W czym jesteśmy gorsi? Oczekujemy w tym roku co najmniej takich podwyżek, jakie przyznano w MSWiA – mówi Tomasz Ludwiński.
Brak chętnych na ministerialną tekę
Jak pisaliśmy w INNPoland, prof. Gertruda Uścińska – jedna z najpewniejszych kandydatek na stanowisko szefa resortu finansów – najprawdopodobniej zrezygnowała z przyjęcia teki. Jak mówią anonimowi informatorzy z bliskiego otoczenia prezes ZUS, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie chciał wejść do tego resortu.
Brak zgody prezes ZUS na pokierowanie resortem finansów mocno skomplikował plany rządu, bo do objęcia teki ministra mają się nie palić również dwaj pozostali faworyci z rządu: wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk oraz minister rozwoju Piotr Nowak.
Czytaj także: https://innpoland.pl/176124,kto-bedzie-nowym-ministrem-finansowTrudno również o dobrego kandydata "z rynku", bo w branży finansowej panuje powszechne przekonanie o całkowitej marginalizacji stanowiska ministra finansów i sprowadzenie go wyłącznie do roli głównego księgowego i poborcy podatkowego.
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google