Elon Musk złamał prawo? Amerykański regulator bada dziwne transakcje na giełdzie

Krzysztof Sobiepan
25 lutego 2022, 16:47 • 1 minuta czytania
Elon Musk i jego brat Kimbal sprzedali akcje Tesli warte 108 milionów dolarów na dzień przed rozpoczęciem internetowego głosowania dot. zapłacenia podatków Elona. Amerykańscy regulatorzy są przekonani, że był to karany nawet 20 latami więzienia insider trading – handel akcjami w oparciu o niejawne informacje.
Elon Musk został oskarżony o insider trading Fot. TOBIAS SCHWARZ/AFP/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland.pl w Wiadomościach Google

Elon Musk i Kimbal musk oskarżeni o insider trading

Brat Elona Muska, Kimbal Musk, sprzedał 88,5 tys. akcji Tesli na dzień przed tym, jak Elon ogłosił internetową ankietę. Użytkownicy Twittera mieli zadecydować, czy Musk sprzeda 10 proc. swoich udziałów w firmie i zapłaci od tej sumy podatek – przypomina The Verge.


Amerykański regulator giełdowy Securities and Exchange Commission (SEC) zainteresował się jednak faktem, że Kimbal i Elon Musk na dzień przed rozpoczęciem kampanii społecznościowej spieniężyli akcje Tesli warte łącznie 108 milionów dolarów.

Po końcu głosowania na Twitterze (57,9 proc. za sprzedażą akcji i opłaceniem podatku) akcje Tesli mocno spadły na giełdzie. SEC ocenił te okoliczności jako możliwy handel w oparciu o informacje niejawne – prawnie zakazany insider trading udziałami spółek. Regulator rozpoczął więc badanie sprawy.

Elon Musk przekonuje, że rzeczona sprzedaż akcji była zabezpieczeniem pieniężnym w razie wprowadzenia nowego podatku od niezrealizowanych zysków kapitałowych przez amerykański Kongres. Oznaczałoby to, że szef Tesli musiałby zapłacić podatek nawet od akcji które nie zostały spieniężone, a zyskały na wartości.

Jak przypomina serwis Prisonprofessors.com, maksymalny wyrok za insider trading w USA to 20 lat więzienia w placówce federalnej. Maksymalna grzywna to do 5 mln dolarów dla osoby fizycznej i do 25 milionów dolarów dla firm.

Musk zapłacił podatki po pytaniu na Twitterze

"Wiele mówi się ostatnio o niezrealizowanych zyskach jako metodzie unikania podatków. Proponuję, że sprzedam 10 proc. moich akcji Tesli. Czy popieracie tę decyzję?" – 6 listopada ubiegłego roku zapytał społeczność Twittera Elon Musk.

Jak dodał, nie przyjmuje pensji ani dodatków pieniężnych – więc jedynym sposobem, by osobiście zapłacił podatki, jest sprzedaż posiadanych akcji. Akcja biznesmena była odpowiedzią na rozważany w USA podatek dla miliarderów.

Jak podał Reuters, Musk rzeczywiście zrobił tak, jak zadeklarował. Po zakończeniu ankiety głosy przeważająco zachęcały miliardera do opłaty podatku. Szef Tesli sprzedał więc za 5 mld dolarów część swoich udziałów w firmie.

CNN Business zwraca jednak uwagę na to, że Musk prawdopodobnie nie miał w tej kwestii wielkiego wyboru: niezależnie od wyników twitterowej ankiety, Musk musi zapłacić nieokreślonej wysokości podatek dochodowy w stanie Kalifornia (najwyższa stawka tego podatku wynosi tam 13,3 proc.)

Musk zrealizował więc opcje na zakup akcji – a następnie część z nich z powrotem sprzedał, aby zebrać gotówkę potrzebną do zapłaty podatku od tego zakupu. CNN zwraca uwagę, że tym ruchem wykorzystał on zaledwie ok. 9 proc. opcji, które wygasną w sierpniu 2022 roku.

Jeśli jednak to zrobi, miliarder będzie musiał zapłacić łącznie 1 miliard dolarów podatków.