Ukraińcy prowadzą tysiące firm w Polsce. "Rodzice chcieli, abym wyjechała za granicę"
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Ostatniego dnia lutego 2022 roku mieli świętować szóste urodziny. Dokładnie 29 lutego 2016 roku ukraińskie małżeństwo założyło w Warszawie kawiarnię Dobro & Dobro Cafe. Mieszcząca się przy ulicy Puławskiej kawiarenka ma powierzchnię zajmującą zaledwie 6 metrów kwadratowych, dzięki czemu została nawet wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa jako najmniejsza kawiarnia w Polsce. Choć w tej niewielkich rozmiarów kawiarence wciąż można wypić kawę, biznes ukraińskich przedsiębiorców rozrósł się już do sieci 17 kawiarni.
Z okazji urodzin - na 28 lutego - zaplanowano szereg działań promocyjnych oraz niespodzianek dla swoich klientów i zaproszonych gości. Zamiast jednak świętować ekipa Dobro & Dobro pracuje na pełnych obrotach, aby pogodzić prowadzenie biznesu z pomocą Ukraińcom, którzy 24 lutego zostali zaatakowani przez Rosję.
- Już piąty dzień z rzędu praktycznie cały nasz zespół pracuje jako wolontariusze. Prowadzimy zbiórkę pieniędzy czy produktów medycznych. Połowa naszych kawiarni znajdujących się w Warszawie zapełniona jest darami, które przekazujemy do Kijowa. Dzięki mojemu zespołowi jakoś to wszystko się trzyma, ale naprawdę jest bardzo ciężko - mówi nam Inna Yarova, właścicielka sieci kawiarni, którą prowadzi wraz z mężem Olegiem Yarovym. Podkreśla, że od kiedy tydzień temu rozpoczęły się zbrojne ataki na Ukrainę, nie mogą myśleć o niczym innym niż pomoc rodakom.
Własny biznes to dobry biznes
Inna Yarova, zanim postanowiła wesprzeć męża w rozwijaniu kawiarni Dobro & Dobro, pracowała w obszarze BPO (business process outsourcing). Do Warszawy przyjechała w 2015 roku jako business development managerka firmy outsourcingowej Arteria, a przed przyjazdem do Polski pracowała w agencji reklamowej Grape Ukraine w Kijowie jako business development directorka. - W 2015 roku otrzymałam kontrakt i przyjechałam do Polski. Byłam koordynatorką w międzynarodowym programie Google Partners, w ramach którego koordynowałam agencje reklamowe w Ukrainie - mówi Inna Yarova.
Do Warszawy przyjechała wraz z mężem, z którym postanowiła otworzyć biznes (w jej przypadku była to dodatkowa praca, poza zawodową). Wybór padł na kawiarnię.
- Wydawało nam się, że kawiarnia to taki romantyczny biznes - wspomina Yarova.
Już w pierwszych miesiącach kawiarnia szybko się rozwijała, aż w końcu po niepełnym roku Inna Yarova zdecydowała, że zajmie się prowadzeniem własnego biznesu na pełen etat.
- Kawiarnia była naszym pierwszym biznesem i początkowo nie mieliśmy pojęcia jak to wszystko się odbywa. Prowadzenie biznesu w każdym kraju nie jest łatwe. W Polsce - choć jest dużo biurokracji - jest to w miarę zrozumiałe i dobrze zorganizowane, dużo spraw można załatwić online - mówi Yarova.
Przełomem było wyjście poza rynek polski - w 2021 roku Dobro & Dobro otworzyło kawiarnię w stolicy Czech. - Kilka dni po otwarciu kawiarni w Pradze tamtejsze media pisały, że polska sieć weszła do Czech. Wtedy dopiero zrozumieliśmy, że idziemy w dobrym kierunku. Marka, którą stworzyliśmy, stała się poważnym brandem z Polski, który jest dobrze przyjmowany. Ludzie piszą do nas z zapytaniami o franczyzę - opowiada właścicielka Dobro & Dobro.
Przybywa Ukraińców prowadzących w Polsce biznesy
Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej w Polsce działa już 21,8 tys. spółek, w których jednym z udziałowców jest ukraińska firma lub obywatel Ukrainy (stan na 27 stycznia br.). W samej Warszawie działa blisko 7 tysięcy firm z kapitałem ukraińskim (w Krakowie jest 2,2 tys. takich firm, a we Wrocławiu 1,8 tys.). Analogicznie, najwięcej firm z kapitałem ukraińskim znajduje się w województwach: mazowieckim (8,2 tys. Firm), małopolskim (2,5 tys.) i dolnośląskim (2,2 tys.). Najmniej jest ich natomiast w województwach: podlaskim (182 firmy), warmińsko-mazurskim (152) i świętokrzyskim (78).
Patrząc w statystyki, firm z kapitałem ukraińskim zaczęło intensywnie przybywać w Polsce po 2014 roku, czyli kiedy Rosja rozpoczęła rozbiór Ukrainy, dokonując aneksji Krymu. Ukraińcy zarejestrowali wtedy w Polsce 733 spółki (rok wcześniej było ich ponad 400). Zaledwie rok później, czyli w 2015 roku, firm z kapitałem ukraińskim zarejestrowano w naszym kraju już 1744, a w kolejnych latach rejestrowano rok rocznie po 2-3 tys. spółek. Najwiecej zarejestrowano w 2021 roku - 4,6 tys. spółek prowadzonych przez Ukraińców.
Jedną z firm, która rozpoczęła działalność w 2021 roku jest warszawski sushi bar Kosmoryba, którego cały zespół pochodzi z Ukrainy. - Restauracja powstała w październiku ubiegłego roku, czyli działamy dopiero niecałe pół roku. Niektórzy sushi masterzy pracowali wcześniej na tym samym stanowisku w innych polskich restauracjach - mówi Anna Takchenko, z wykształcenia graficzka, która w Kosmorybie odpowiada między innymi za marketing i media społecznościowe.
Założycielem Kosmoryby jest Bogdan Tkachuk, zaś szefem kuchni Vladislav Kirianov. Prywatnie Anna Takchenko jest partnerką Tkachuka, który do Polski przyjechał na studia w 2013 roku. Zamieszkał w Bydgoszczy i niedługo po przyjeździe podjął pracę w agencji pracy prowadzonej przez Ukraińców, gdzie doszedł do stanowiska kierownika regionalnego. Anna mieszka w Polsce od 2014 roku - na Politechnice Bydgoskiej ukończyła studia inżynierskie na kierunku Wzornictwo. Obecnie jest studentką studiów magisterskich na ASP w Warszawie na kierunku grafika. Do Warszawy przeprowadziła się wraz z Bogdanem pod koniec 2020 roku, a po roku otworzyli Kosmorybę.
- Stwierdziliśmy, że musimy stworzyć coś wspólnego. Ze względu na to, że przez całe studia pracowałam w restauracjach, poznałam ten biznes od środka. Bogdan również miał doświadczenie w gastronomii i dzięki znajomościom w tej branży poznał przyszłego szefa kuchni Kosmoryby - Vladislava - opowiada Takchenko. Do ubiegłotygodniowej inwazji Rosji na Ukrainę Kosmoryba zatrudniała czterech kucharzy, lecz jeden z nich pojechał w tym tygodniu do Ukrainy. Na jego miejsce do restauracji przyszło dwóch ukraińskich kucharzy, którzy obecnie przyuczają się do pracy. Kosmoryba aktywnie wspiera swoich rodaków w tym trudnym czasie (m.in. utarg z soboty 26 lutego przeznaczyli na pomoc Ukrainie).
Anna i Bogdan nie mają jeszcze trzydziestki, do Polski przyjechali tuż po skończeniu szkoły. Anna do naszego kraju przybyła za namową rodziców, którzy uznali, że powinna wyjechać na Zachód.
- Miałam wtedy 17 lat i zagadnień politycznych, jakie dokonywały się w naszym kraju, jeszcze nie byłam w stanie przemyśleć i wyciągnąć z nich wniosków na przyszłość. Sytuacja polityczna na pewno wpłynęła na moich rodziców, którzy chcieli, aby wyjechałam za granicę. Tłumaczyli, że trzeba poznać świat i że nie wiadomo, co dalej - mówi Anna. - Bogdan wyjechał w 2013 roku, chciał studiować w Europie. Polska była jedną z najbardziej otwartych wariantów dla przyszłych studentów z Ukrainy - dodaje Takchenko.
Nie tylko gastronomia, ale również produkcja filmowa czy sektor IT
Ukraińcy najchętniej zakładają w Polsce firmy, które związane są z pracą fizyczną - choć nie jest to regułą. Najliczniejszą grupę stanowią firmy zajmujące się transportem drogowym towarów (1,8 tys. firm), robotami budowlanymi, które są związane ze wznoszeniem budynków (1,75 tys.) czy z działalnością agencji pracy tymczasowej (937) - dane COIG. Chętnie też otwierają salony fryzjerskie czy gabinety kosmetyczne, czego przykładem jest chociażby warszawski Atelier Urody Creative.
Zakładają też restauracje, warsztaty samochodowe, firmy taksówkarskie i kurierskie. Ale też prowadzą biznesy związane z oprogramowaniem, badaniami rynku i opinii publicznej, działalnością agencji reklamowych, doradztwem podatkowym, działalnością portali internetowych, w tym przetwarzaniem danych, działalnością prawniczą, produkcją filmów i programów telewizyjnych, projektowaniem, organizacją eventów, edukacją czy z dbaniem o kondycję fizyczną.
A zapotrzebowanie na pracę w Polsce nie maleje, czego efektem są chociażby programy mające zachęcić obcokrajowców do pracy w nadwiślańskim kraju. I tak, od połowy 2021 roku przybywający do Polski obywatele Ukrainy, mogą korzystać z programu Poland.Business Harbour, realizowanego przez Polską Agencję Inwestycji i Handlu. Tylko w ostatnich trzech miesiącach PAIH wystawił blisko 160 rekomendacji wizowych dla pracowników ukraińskich firm IT oraz ich rodzin, z czego zdecydowaną większość w lutym (125).
Jak podaje Maria Majcherek, ekspertka departamentu partnerstwa i komunikacji PAIH, w pierwszych miesiącach rozpoczęcia programu, cieszył się on zainteresowaniem przede wszystkim wśród indywidualnych specjalistów. - W ostatnim czasie zgłaszają się do nas ukraińskie firmy, które chcą relokować część biznesów i pracowników do Polski - podaje Majcherek. Jak dotąd w ramach programu - uwzględniając wszystkie państwa, w których obowiązuje - wystawiono 8,5 tys. rekomendacji wizowych dla specjalistów IT i członków ich rodzin. PAIH podkreśla, że program skierowany jest do wszystkich przedsiębiorców, nie tylko do przedstawicieli sektora IT.
Jak rosyjska agresja wpłynie na ukraińskie firmy w Polsce? Zdaniem Jakuba Bińkowskiego, członka zarządu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, trudno jest to ocenić. - Za przedsiębiorstwami stoją ludzie, dla których jest ona oczywiście tragedią, często w bardzo personalnym wymiarze. W skali mikro myślę, że lokalne społeczności mogą w najbliższym okresie sympatyzować z firmami prowadzonymi przez Ukraińców, traktując to jako wyraz solidarności z narodem ukraińskim - komentuje Bińkowski.
- Tutaj mamy aspekt humanitarny i koszty z tym związane, choć jest też pozytywny aspekt dla rynku pracy. Ponadto Polska jako kraj graniczny będzie miejscem operowania instytucji międzynarodowych, co może mieć pewne pozytywne oddziaływanie w kontekście popytu - podsumowuje Sławomir Dudek, ekspert ds. finansów publicznych.