Małe stacje "tankują" na Lotosie. Ceny w hurcie przebiły te w detalu
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Ceny paliwa
W ciągu dwóch tygodni cena litra ON w hurcie wzrosła o blisko 3 zł (tylko na początku tego tygodnia o ponad złotówkę). Nieco wolniej drożała benzyna, ale i tak jej ceny przekroczyły historyczne rekordy. W środę 9 marca cena litra oleju napędowego w hurcie przekroczyła poziom 8,30 zł za litr. Dziś, po dwóch dniach obniżek metr sześcienny oleju napędowego w hurcie kosztuje około 7,70 zł za litr. Co ciekawe, ceny na stacjach, choć nie na wszystkich, pozostają w tyle za cenami hurtowymi. Średnia cena w detalu to dziś 7,06 zł.
Jak czytamy w AutoSwiat.pl, można to tłumaczyć albo wyprzedawaniem starych zapasów, albo – co bardziej prawdopodobne – polityką rabatową. Obniżki, na jakie mogą liczyć poszczególni klienci hurtowni, to oczywiście tajemnica. Właściciele mniejszych stacji twierdzą jednak, że stacje z logo państwowych koncernów kupują paliwa taniej. "Gdy cena paliwa w hurcie robi się znacząco wyższa od ceny "przy ulicy", mniejsi sprzedawcy paliw ratują się... tankując hurtowe ilości paliw do furgonów" – podaje portal.
Cała sytuacja może mieć również związek z obowiązującymi na Orlenie limitami tankowania. Obowiązują one już od 2 tygodni, co jest tłumaczone wzmożonym popytem wywołanym przez wojnę w Ukrainie. Zdaniem części ekspertów, popyt ten powinien jednak już się sam ustabilizować – mało kto ma możliwość przechowywania dużej ilości paliwa "na gorsze czasy", a ruch na drogach nie jest specjalnie wzmożony.
Jak dowodzi Auto Świat, limit zapobiega jednak kupowaniu tańszego paliwa przez konkurencję – dla której przeznaczone jest paliwo po wyższych cenach hurtowych. "Nie wiemy, czy taki jest zamysł limitów tankowania, ale tak on działa. Na stacjach Lotos limitów nie ma – i pojawiają się hurtownicy" – czytamy.
Dlaczego ON jest droższy od PB?
Jak pisaliśmy w INNPoland, kierowcy aut z silnikiem Diesla muszą płacić za paliwo o wiele więcej niż posiadacze aut benzynowych. Różnica jest duża - około 50 groszy. Sytuacja jest o tyle zaskakująca, że olej napędowy jest paliwem tańszym w produkcji - jest mniej przetworzony niż benzyna, jego wytwarzanie jest po prostu tańsze.
Olej napędowy na stacjach benzynowych rzadko kiedy dobija do poziomu cenowego benzyny. Ale to się zdarza - szczególnie zimą. Tym rynkiem rządzi prosta ekonomiczna zasada - im wyższy popyt, tym bardziej rośnie cena. Kwestia podaży jest przy analizie różnicy cen między dieslem a benzyną mniej istotna - oba rodzaje paliwa i tak drożeją, bo z powodu wojny drożeje surowiec, czyli ropa naftowa.
Zimą na ogół olej napędowy jest droższy niż latem. Powód to jego wysokie zużycie. Nie chodzi tu tylko o rynek motoryzacyjny, diesel jest spalany w celu uzyskania ciepła i prądu. Zimą świat przepala po prostu o wiele więcej oleju niż latem. Stąd różnica w cenie. Mówimy o skali globalnej, ale ona niestety oddziałuje na to, co widzimy na naszych stacjach.