Morawiecki o pomocy dla kredytobiorców. Chce, żeby banki podwyższyły lokaty
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Konferencja premiera - WIBOR, pomoc dla kredytobiorców i infalcja
– Dziś wszystkie ceny w tak zwanym koszyku inflacyjnym zależą od jednego człowieka – wskazał Morawiecki mając na myśli prezydenta Rosji Władimira Putina.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Premier Mateusz Morawiecki przypomniał o tzw. tarczy antyputinowskiej, obniżce podatku PIT, ale mówił też o ogłoszonym w poniedziałek planie pomocy dla kredytobiorców.
– Dziś mierzymy się dodatkowo z problemem wysokości rat kredytów, kredytów hipotecznych. Ten problem spędza sen z powiek ponad 2 milionom polskich rodzin, które zaciągnęły kredyty złotówkowe – wspomniał premier.
Jak przypomniał, oprze się on na trzech filarach:
- 4 miesiące tzw. wakacji kredytowych - możliwość czasowego zawieszenia spłat
- bezpośrednie dopłaty dla osób, które nie są w stanie samodzielnie spłacać rosnących rat - będą mogły otrzymać do 2 tys. zł miesięcznie na 3 lata
- W 2023 r. zmiana wskaźnika WIBOR, zastąpienie go wskaźnikiem POLONIA
Szef rządu uderzył też w poprzednie ekipy rządzące, z byłym premierem Donaldem Tuskiem na "honorowym miejscu".
– Stosujemy inną filozofię. Nie filozofię "państwo jako nocny stróż". To jest filozofia neoliberałów, znana od 30 lat, filozofia [Donalda] Tuska. Państwo niech lepiej nic nie robi – przekonywał Morawiecki.
Nie zapomniał też dodać, że "w czasach Platformy Obywatelskiej WIBOR był nawet na wyższym poziomie niż dzisiaj. Na przykład na 6,8 procenta".
– Koszty tej polityki musza ponieść banki. (...) Depozyty są oprocentowane bardzo nisko. Zdarza się cały czas zero procent, pół procenta, dwa. Podczas gdy oprocentowanie kredytu to osiem, a nawet dziesięć procent. Ta różnica jest bardzo wysoka. Dlatego mocno apeluję do banków, by jak najszybicej podniosły oprocentowanie depozytów dla ludzi – przekonywał Morawiecki.
Minister rozwoju stawia bankom ultimatum
Wcześniej we wtorek podobną konferencję prasową poprowadził minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Wskazał, że wspólnie z premierem Morawieckim apelują do banków o podniesienie stawek dla oszczędzających.
– Chciałbym się zwrócić z apelem dotyczącym oprocentowania lokat i depozytów, to apel do sektora. Jan Kowalski, mając oszczędności na lokatach, widzi duży dysonans między oprocentowaniem lokat i rachunku w stosunku do WIBOR-u i inflacji – powiedział cytowany przez Business Insider polityk.
Oszczędzający wyraźnie tracą na zebranych środkach, bo inflacja wynosi już ok. 11 proc. Serwis wskazuje zaś, że nawet najlepsze lokaty mają obecnie oprocentowanie ok. 3 proc. i to z wieloma warunkami ograniczającymi opłacalność ofert (m.in. niskie kwoty maksymalne czy czasowe oprocentowanie).
– Apelujemy do banków o podniesienie i urealnienie stawek oprocentowania lokat. Jeśli ten apel nie zostanie wysłuchany, to mamy możliwość stosowania instrumentu nakazowego, ustawowego, choć nie chcielibyśmy tego robić. Dzisiaj stopień odrealnienia oprocentowania jest bardzo duży, niewspółmiernie duży w stosunku do stóp procentowych i inflacji, więc chcielibyśmy zobaczyć znaczące wzrosty w ofercie różnych banków – przekonywał minister Buda.