Im więcej płacimy za paliwo na Orlenie, tym lepiej dla nas. Tak rzecze minister Buda

Konrad Bagiński
30 maja 2022, 13:35 • 1 minuta czytania
Zyski Orlenu są - według ministra Budy - buforem wysokich cen paliw. Nie rozumiecie? "To nie znaczy, że te środki nie pójdą do Polaków w sytuacji, gdyby podwyżki na stacjach miałyby być dużo wyższe" - mówi minister. Jednocześnie rząd nie chce opodatkować nadmiarowego zysku spółek paliwowych, chociaż dzielenia się zyskiem domagał się od Norwegii.
Mister Buda uważa, że to dobrze dla nas, że Orlen zarabia na nas gigantyczne pieniądze Adam Burakowski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

- Pamiętajmy, że działać trzeba tu długofalowo. Takie spółki jak Orlen muszą mieć środki, żeby kupować paliwo, w niektórych cyklach koniunkturalnych nawet dużo droższe, później to buforować i sprzedawać mimo wszystko taniej. To, że była jeszcze okazja, by ropę ze Wschodu zbilansować na dużej marży, to nie znaczy, że te środki nie pójdą do Polaków w sytuacji, gdyby podwyżki na stacjach miałyby być dużo wyższe - powiedział dziś minister rozwoju i technologii Waldemar Buda w "Polsat News".


W ten sposób odpowiedział na pytanie czy Orlen mógłby zejść nieco ze swojej marży, by było to odczuwalne na stacjach paliw. Przypomnijmy, że w pierwszym kwartale 2022 r. Grupa Orlen wypracowała zysk w wysokości 2,8 mld zł. Polski koncern paliwowy ma co świętować, bo to wynik o cały miliard złotych wyższy, niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Na przerobie tony benzyny grupa Orlen zarabiała w pierwszym kwartale 187 dol., czyli o 363 proc. więcej rok do roku i 76 proc. więcej niż w 4 kw. 2021, a na tonie diesla 148 dol., czyli o 80 proc. więcej rok do roku i o 5 proc. więcej kwartał do kwartału Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w 2021 roku Grupa Orlen osiągnęła najwyższy w swojej historii zysk netto w wysokości 11,2 mld zł. To rekordowy wynik, którego nie odnotowała żadna inna polska spółka w historii.

"W 2021 r. PKN Orlen wypracował ponad 11 mld zł zysku. Takiego wyniku nie osiągnęła wcześniej żadna polska spółka. Dzięki nowym obszarom biznesowym i silnej globalnej pozycji ok. 50 proc. przychodów Grupy pochodzi z zagranicy. Polskie stacje odpowiadają tylko za 13 proc. zysku operacyjnego" – poinformował na Twitterze prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Podatek od nadmiarowych zysków? No bez przesady...

Jednocześnie kilka dni temu premier Morawiecki zaapelował do Norwegów, by podzielili się zyskiem ze zwiększonej sprzedaży swoich paliw. Podczas spotkania z młodzieżą szef rządu zaapelował, aby młodzi ludzie "pisali do swoich przyjaciół w Norwegii" z prośbą o to, żeby północny kraj przestał "niechcący żerować" na konflikcie. - My się wszyscy oburzamy na Rosję - i słusznie: bandycki napad, bandyci, zbrodniarze i tak dalej - ale szanowni państwo, młodzi ludzie, coś jest nie tak. Piszcie do waszych młodych przyjaciół w Norwegii. Oni powinni się podzielić tym nadmiarowym, gigantycznym zyskiem - stwierdził premier.

Nie zabrakło również apelu do drugiej strony: - Drodzy norwescy przyjaciele, to nie jest normalne, to nie jest sprawiedliwe! - stwierdził Morawiecki - To jest również żerowanie - niechcący oczywiście, bo to nie jest wina przecież Norwegii, ta wojna na Ukrainie - ale to jest pośrednie żerowanie na tym, co się dzieje, na wywołanej przez Putina wojnie - dodał.

Idąc tym tropem myślenia, również Orlen powinien podzielić się z Polakami swoimi rekordowymi zyskami. Okazuje się, że w tym przypadku rząd myśli inaczej.

- Podatek od nadmiarowych zysków z tytułu rekordowych cen paliw nie wydaje się w Polsce niezbędny; u nas działają spółki państwowe, a nie podmioty prywatne niemające bezpieczeństwa energetycznego w statuach - powiedziała w wywiadzie dla Biznesalert.pl minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.