Za rogiem czai się recesja. Na widok tych danych rządowi powinny zrzednąć miny
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Indeks PMI to wskaźnik pokazujący, którym kierunku zmierza gospodarka w najbliższym czasie. Im wyższy, tym lepiej. Magiczną granicą oddzielającą ożywienie gospodarcze od recesji w branży jest poziom 50 pkt. Polska gospodarka spadła właśnie z 52,4 w kwietniu do 48,5 w maju. Jak bardzo jest źle?
Wskaźnik PMI opracowuje firma S&P Global. "Opóźnienia w dostawach, wysoka inflacja oraz niestabilny rynek — według najnowszych wyników badań maj był kolejnym pełnym wyzwań miesiącem dla przedsiębiorców z polskiego sektora wytwórczego. Warunki gospodarcze pogorszyły się po raz pierwszy od niemal dwóch lat z powodu znaczących spadków produkcji oraz nowych zamówień" - napisano w komentarzu do wyników.
"Dzień zaczynamy od trzesienia ziemi, to jednak nie Hitchcock, a krajowy PMI w przemyśle (spadek do 48,5 pkt.). Może to być wskazówką dla RPP dot. nadchodzącego spowolnienia i potencjalnie mniejszy ruch ze stopami. Tu jednak, na drugą nóżkę, wchodzą wczorajsze dane o inflacji i PKB. Wzrost inflacji do 13,9 proc. r/r i idący z nim wzrost inflacji bazowej, wraz z dobrymi danymi (wstecz) z gospodarki realnej będą wymagały od RPP ruchu. Główne pytanie to pytanie o skalę. Nasza prognoza +75pb łapie ryzyko w dół" - napisali w swoim niepowtarzalnym stylu ekonomiści mBanku.
"Mocne tąpnięcie w polskim przemyśle! Wskaźnik wyprzedzający (PMI) na poziomie 48,5. To najniższy odczyt od czerwca 2020. Wyraźne pogorszenie w obszarze produkcji oraz nowych zamówień. Zamówienia z zagranicy spadają trzeci miesiąc z rzędu. Twarde lądowanie dopiero przed nami" - wieszczy ekonomista Andrzej Domański.
Zdaniem ekspertów z banku ING, duży spadek majowego PMI sugeruje, że spadamy z wysokiego poziomu aktywności w pierwszym kwartale. "Głębokie spadki w nowych zamówieniach i produkcji (największe od 2 lat). Sąsiedzi podobnie, spadek nowych zamówień w Niemczech, bieżący wzrost podtrzymuje realizacja starych" - napisali w swoim komentarzu.
Nawet Polski Instytut Ekonomiczny, na ogół dość wyważony w komentarzach, zauważył, że indeks PMI spadł znacznie głębiej niż w państwach Unii Europejskiej. "Załamanie ocen nastąpiło zarówno w przypadku ocen bieżącej aktywności oraz portfela zamówień. Firmy wskazują na słabszy popyt zagraniczny ze strony państw UE" - czytamy w analizie ekonomistów.
Co oznacza taki spadek indeksu PMI?
Trudno dziś wyrokować, ale jest to jednoznaczny wskaźnik, że w polskiej gospodarce zaczyna dziać się naprawdę źle. PKB Polski wzrósł realnie o 8,5 proc. rok do roku - podał we wtorek GUS w tzw. wstępnym szacunku. Tym samym potwierdził prognozę sprzed dwóch tygodni. Niestety w bardziej szczegółowych wynikach widać, że spadają inwestycje a firmy gromadzą zapasy na czarną godzinę. Gospodarka wyraźnie hamuje. "Będziemy w tym cyklu spadać z bardzo wysokiego konia" - wieszczą eksperci z banku Pekao.