Ikea pomoże... nazwać dziecko. Możesz dać mu imię po szafce albo taborecie
Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google
Klipsk, Busenkel a może Vihals albo Kallack? W końcu ilu w Norwegii może być Thorvaldów, Ole, Larsów i Jensów? Ile dziewczynek może mieć na imię Ingrid, Hilde albo Marte? A powtarzalność imion może być obecnie problemem, bo ten skandynawski kraj zarejestrował w zeszłym roku narodziny 56 060 dzieci, czyli o 3081 więcej niż w 2020 roku.
To prawdopodobnie efekt pandemii i wymuszonej izolacji. A może jej zniesienia i tego, że ludzie mogą w końcu wychodzić na ulice, bawić się i poznawać? Zostawmy to norweskim demografom.
Norweski oddział Ikei zauważył, że podczas pandemii COVID-19 sprzedawcy detaliczni borykali się z niedoborem surowców, jak i problemami z terminami dostaw. Ale nie z liczbą małych dzieci, których rodzice nie za bardzo wiedzą jak dać im na imię.
Ikea proponuje Norwegom, by pełnymi garściami czerpali z jej katalogu produktów. Słowem - by nazywali swoje dzieci tak samo, jak Ikea szafki, wieszaki albo podstawki pod laptopa. Szwedzka firma znana jest od lat z charakterystycznych nazw swoich produktów domowych.
W nowym internetowym katalogu Ikei znajdują się nie lampki i suszarki do ubrań, ale imiona dla dzieci. Firma wybrała ponad 800 - to nazwy produktów, które również nadadzą się na imiona dla małych Norweżek i Norwegów. A wybór był spory, bo Ikea nadaje nazwy swoim meblom (zamiast numerów produktów) od 1948 roku.
Ikea bierze nazwy dla swoich produkty od nazw szwedzkich miast, jezior i innych miesjc geograficznych, ale używa również imion.
Ikea: ceny rosną, kolejki też
O podwyżkach w sklepach szwedzkiej sieci meblowej w Polsce donosi money.pl. Jak poinformowała w rozmowie z portalem dyrektorka ds. komunikacji w IKEA Retail w Polsce Anita Ryng, ceny wzrosły średnio o 9 proc. w sklepach Ikea na całym świecie.– Różnice w poszczególnych krajach będą wynikać z lokalnych czynników, w tym presji inflacyjnej oraz dostępu do surowców i łańcucha dostaw – tłumaczyła w rozmowie z portalem Anita Ryng.
Ikea pod koniec zeszłego i na początku tego roku musiała się też zmagać z bezprecedensową sytuacją - brakiem towaru i zatorami w dostawach. Pod wpływem komentarzy internautów niezadowolonych z obsługi zamówień, social media IKEA rozgrzały się w ostatnim czasie do czerwoności. Rozżaleni klienci narzekają głównie na długi czas oczekiwania i brak kontaktu ze sklepem Ikea dostała też po kieszeni przez wojnę - wycofała się z Rosji i pozostawiła swoje sklepy na pastwę losu. Przypomnijmy, że IKEA na początku marca zawiesiła całą działalność w Rosji. Nie pracuje 17 sklepów meblowych i trzy fabryki wraz z centrum dystrybucyjnym firmy. Zatrzymanie zakładów wpływa zaś na 50 dostawców firmy. W internecie od lat śmiejemy się z marnych podróbek jak buty "Abibos" czy "Niike", ale dla objętej ostrymi sankcjami Rosji znajdywanie alternatyw dla zachodnich firm zaczyna być koniecznością.
Ostatnią wywołującą uśmiech na twarzy podmianą jest IDEA, czyli marka, która ma najpewniej zastąpić sieć sklepów meblowych IKEA.