Mieli stawiać płot na granicy, zniszczyli drogi. Straty na gigantyczną kwotę

Konrad Bagiński
10 czerwca 2022, 14:18 • 1 minuta czytania
400 milionów złotych – na tyle samorządy oszacowały zniszczenia, jakich dokonały pojazdy firm budowlanych oraz wojsko podczas budowy płotu na granicy z Białorusią. Kwotę tę podał wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski na antenie Polskiego Radia Białystok.
Rząd zapewnia, że budowa zapory na granicy idzie zgodnie z planem Piotr Molecki/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Okazuje się, że tę kwotę trzeba będzie doliczyć do kosztów budowy płotu. A te są niebagatelne - oficjalnie oszacowano je na 1,6 miliarda złotych. Wojewoda przyznał, że kwota może jeszcze wzrosnąć, bo owe 400 mln to szacunek sprzed kilku miesięcy. Zwrócił się do samorządów o aktualizację i dane powinny niedługo spłynąć.


- Chodziło o drogi wojewódzkie, powiatowe jak i również gminne - powiedział Paszkowski w radiu. Dodał, że z jego wiedzy wynika, iż rząd pracuje nad stworzeniem odpowiedniego funduszu. Ma on zostać uruchomiony po zakończeniu budowy zapory. Do tej pory doraźnymi naprawami uszkodzeń dróg mają się zajmować firmy budujące zaporę oraz wojsko.

Tydzień temu zastępca Mariusza Kamińskiego w MSWiA Maciej Wąsik opublikował na swoim Twitterze zdjęcia zapory, która powstaje na granicy polsko-białoruskiej i liczy już 120 km. "Prace powinny się zakończyć do końca czerwca!" - zapewnił.

Dwa tygodnie temu, rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska informowała, że budowa bariery idzie zgodnie z planem. Zapora ma już zamontowane przęsła na długości prawie 90 km i powstało 90 proc. drogi technicznej wzdłuż niej. Bariera ma 5,5 m wysokości i docelowo będzie mierzyła 187 km. Prace budowlane trwają od końca stycznia.

Granicę z Białorusią, oprócz "bariery fizycznej", będzie również zabezpieczała bariera elektroniczna. Zostanie zbudowana na odcinku 202 km. Obejmie wszystkie obszary w pobliżu budowanej zapory fizycznej, a także część wód granicznych. Ponadto wzdłuż granicy zostaną zamontowane czujniki ruchu, a także kamery dzienne i nocne.

Rząd zadecydował o jej budowie, by zapobiegać migracji na wielką skalę

Zapora od początku budziła kontrowersje. Rząd zadecydował o jej budowie, by zapobiegać przybywaniu migrantów do naszego kraju na wielką skalę. Już w zeszłym roku Polska postawiła kilkadziesiąt kilometrów wysokiego na 2,5 m ogrodzenia przy granicy z Białorusią z drutu kolczastego.

Rząd domagał się w styczniu pokrycia kosztów budowy tej inwestycji od Brukseli. Spotkał się jednak ze stanowczym sprzeciwem. "Jeśli kraje członkowskie chcą budować ogrodzenie, to mogą to robić, ale Komisja od dawna stoi na stanowisku, że nie będzie finansować ani murów, ani ogrodzeń z drutem kolczastym – oświadczyła unijna komisarz ds. Ylva Johansson.

Mariusz Kamiński poinformował o nadchodzących zmianach przy polsko-białoruskiej granicy. Od 1 lipca zniesiony zostanie zakaz przebywania w przygranicznych gminach. Wojewoda podlaski zamierza jednak uniemożliwić mieszkańcom przebywanie przy samym pasie granicznym.

Przypomnijmy, że dotychczas, zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych, tymczasowy zakaz przebywania dotyczył gmin leżących w powiatach: bialskim, włodawskim, sejneńskim, augustowskim, sokólskim, białostockim, hajnowskim oraz siemiatyckim.