Za samo ciepło płaci prawie 1400 zł. Emerytura nie wystarczy, żeby zapłacić rachunki

Maria Glinka
08 sierpnia 2022, 15:56 • 1 minuta czytania
Niektórzy już nie są w stanie sprostać podwyżkom rachunków. Jeden z seniorów z woj. zachodniopomorskiego będzie płacił za ogrzewanie aż 1395 zł. Sama kwota to nie jedyne zaskoczenie — problem w tym, że jest to więcej niż jego emerytura.
Wysokie rachunki za ciepło Marek BAZAK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Emerytura nie wystarcza, żeby zapłacić za ogrzewanie

O tym, w jak trudnej sytuacji znalazł się jeden z mieszkańców woj. zachodniopomorskiego pisze Businessinsider.pl. Do portalu zgłosił się pan Waldemar, który ujawnił historię swojego sąsiada.

Mężczyzna, który jest już na emeryturze, mieszka w lokalu o powierzchni 44 mkw. W sierpniu spółdzielnia skierowała do niego pismo w sprawie podwyżek opłat za ogrzewanie.

Do stycznia senior płacił za ogrzewanie 290 zł. Wraz z początkiem tego roku koszty wzrosły do 400 zł. Jednak tak wysokiej podwyżki od sierpnia mężczyzna się nie spodziewał — za ciepło będzie musiał zapłacić 1395 zł. W przeciągu kilku miesięcy opłata wzrosła o blisko 400 proc.

Nie tylko kwota na rachunku budzi trwogę. Problem polega na tym, że senior nie posiada wystarczających środków, aby uregulować opłaty. Miesięcznie otrzymuje 1386 zł emerytury. To o 9 zł za mało, aby zapłacić za samo ogrzewanie, nie wspominając już o innych opłatach, które na nim ciążą.

Wysyp astronomicznych rachunków. A to dopiero początek

Senior zapłaci za ogrzewanie aż 16 740 zł w ciągu roku. Pan Waldemar wskazuje, że Zakład Usług Komunalnych kupował węgiel po 2 100 zł. Z jego obliczeń wynika, że sąsiad za ogrzanie mieszkania płaci równowartość prawie 8 ton węgla. "Taką ilością można ogrzać dom o powierzchni 10 razy większej" - czytamy w wiadomości przesłanej przez pana Waldemara.

Jednak z jego obserwacji wynika, że takich przypadków jest więcej. I nie trzeba szukać daleko — wystarczy spojrzeć na rachunki mieszkańców sąsiedniej ulicy, którzy za podgrzanie 1 m sześć. wody płacą 172 zł. "Powinniśmy trafić do księgi Guinnessa" - żali się pan Waldemar.

"Sąsiadka ma emeryturę 1 tys. 250 zł, gdyby całą chciała przeznaczyć na podgrzanie wody to wystarczyłoby jej na 7 m sześc. To jest absurd" - wskazuje w wiadomości. "Szkoda, że nie żyje Stanisław Bareja miałby doskonały temat do swojego filmu" - kwituje rozżalony mężczyzna.

Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl coraz więcej osób mierzy się z podwyżkami podstawowych opłat. Spółdzielnia w Golubiu-Dobrzyniu podniosła opłatę za ciepło o 85-100 proc.

Polacy dzielą się swoją frustracją na forach internetowych i wielu z nich przyznaje, że boi się otwierać skrzynkę pocztową. Niektórzy już płacą 960 zł czynszu za mieszkanie o powierzchni niespełna 60 mkw. Z kolei od 1 sierpnia Zakład Usług Komunalnych w Polanowie podniósł zaliczkę na centralne ogrzewanie o 215 proc. W rezultacie kobieta mieszkająca w lokalu o powierzchni 47 mkw. musi zapłacić w sumie 1500 zł.

A zdaniem ekspertów może być jeszcze drożej. Łukasz Horbacz, Prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW), przyznał w rozmowie z naszą redakcją, że dwa regiony są szczególnie narażone na podwyżkę opłat. To ściana wschodnia i północne regiony kraju. Ma to związek z wojną w Ukrainie i problemami z dostępem do węgla.

Czytaj także: https://innpoland.pl/182335,podwyzka-oplat-za-cieplo