Za mięso możemy płacić jak za złoto. Branża spożywcza ostrzega przed katastrofą z powodu braku CO2

Iga Kołacz
26 sierpnia 2022, 13:34 • 1 minuta czytania
Producenci żywności alarmują, że kończą im się zapasy dwutlenku węgla, który jest im potrzebny między innymi do produkcji mięsa. Brak CO2 i suchego lodu to katastrofa dla całej branży spożywczej. Problem dotyczy właściwie wszystkich towarów, które wymagają chłodzenia, czyli też np. nabiału, ale także piwa czy napojów. Bez dwutlenku węgla niemożliwe jest też np. pakowanie serów.
Prezes związku Polskie Mięso: Zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni fot. Wojciech Wojtkielewicz/Polska Press/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Obserwuj INNPoland w Wiadomościach Google

Brakuje dwutlenku węgla

Ograniczenia w dostawie gazu, a co za tym idzie - wysokie ceny tego surowca – przekładają się na problemy z rolników, producentów nawozów czy producentów żywności.

Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce Browary Polskie, przyznał w rozmowie z Business Insiderem, że brak dwutlenku węgla stanowi "bezpośrednie zagrożenie dla ciągłości produkcji”.

"Piwo to jest najmniejszy problem. Zakłady mięsne mają zapasy dwutlenku węgla na pięć lub sześć dni. Później stanie ubój trzody, drobiu, bo nikt nie ma dwutlenku węgla” - powiedział z kolei Witold Choiński, prezes związku Polskie Mięso.

Jak wskazał, brak dwutlenku węgla oznacza ogromny problem dla zakładów mięsnych. "Jeśli rząd nic z tym nie zrobi, to 80-90 proc. uboju wieprzowiny i drobiu może stanąć” - dodał Choiński w rozmowie z Business Insiderem.

Nie tylko zakłady mięsne i browary mają problem

Brak dwutlenku węgla powoduje, że nie tylko producentom żywności, ale przede wszystkim producentom nawozów nie opłaca się produkcja. Grupa Azoty i spółka ANWIL wstrzymały już produkcję nawozów azotowych, a należy zaznaczyć, że są to główni producenci ciekłego dwutlenku węgla i suchego lodu. 

Jak wskazuje portalspozywczy.pl, dostawy surowego dwutlenku węgla realizowane są przecież za pomocą rurociągów i nie ma możliwości technicznych, które pozwalałyby na realizację dostaw przez inne podmioty.

Skutkiem zaporowych wręcz cen gazu może okazać się więc wstrzymanie pracy branży mleczarskiej

"Dla sektora oznacza to dramatyczną sytuację, ponieważ uniemożliwi to paczkowanie wyrobów takich jak sery i inne, gdyż odbywa się to w mieszance gazów, gdzie dwutlenek węgla jest niezbędnym elementem" - stwierdziła Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka. W piśmie wysłanym do sektora mleczarskiego poinformowała, że nie jest w stanie zapewnić dostaw kwasu azotowego niezbędnego do zachowania higieny linii produkcyjnych. 

Do premiera Mateusza Morawieckiego zaapelowali już Hodowcy Razem, którzy liczą, że będzie interweniował w sprawie cen energii. Chcą, aby rząd pilnie podjął "działania mające na celu wprowadzenie niezbędnych zmian legislacyjnych gwarantujących producentom żywności, rolnikom dostęp do energii elektrycznej, gazu i węgla w ilościach niezbędnych do utrzymania ciągłości produkcji żywności".