Baltic Pipe ruszył, ale na pół gwizdka. Do Polski płynie na razie duński gaz
- Od soboty przez Baltic Pipe płynie duński gaz
- Oficjalne otwarcie nowego gazociągu odbyło się w miniony wtorek
- Baltic Pipe przesyła na razie 200 tys. m3 gazu, a pełną moc osiągnie pod koniec listopada
Baltic Pipe już działa
W sobotę nad ranem spółka Gaz-System poinformowała na Twitterze, że o godz. 6:10 w sobotę ruszył przesył gazu przez Baltic Pipe. "To dziś jest ten historyczny dzień" – czytamy we wpisie.
Z kolei Baltic Pipe Projekt poinformował, że gaz do Polski już płynie przez nowy rurociąg. Transport surowca został uruchomiony po pięciu dniach od oficjalnego otwarcia Baltic Pipe. 1 października rozpoczyna się bowiem tzw. rok gazowy.
Huczne otwarcie Baltic Pipe z symbolicznym odkręceniem kurka
Uroczystość symbolicznego otwarcia Baltic Pipe została zorganizowana we wtorek 27 września w tłoczni gazu w Budnie niedaleko Goleniowa (woj. zachodniopomorskie). Wzięli w niej udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, prezydent Andrzej Duda, premier Danii Mette Frederiksen i przedstawiciele Norwegii i Unii Europejskiej (UE).
– Trudno się wzruszać nad fragmentami instalacji gazowej, ale proszę mi wierzyć – to jest dla mnie naprawdę wzruszający moment – stwierdził w trakcie wystąpienia Duda. – Dzisiaj dokonujemy otwarcia gazociągu, który przez dziesięciolecia był polskim marzeniem wszystkich, którzy chcieli uniezależnienia od dostaw ze Wschodu – przekonywał.
Podczas uroczystości odczytano list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i głos zabrał premier. – Dziś kończy się era dominacji rosyjskiej w sferze gazu. Era, która była znaczona szantażem, groźbami i wymuszeniami – ocenił szef rządu. Po przemówieniach Duda, Morawiecki i Mette wspólnie symbolicznie odkręcili kurek z gazem.
Baltic Pipe działa, ale pół gwizdka
Na razie jedynym użytkownikiem Baltic Pipe będzie PGNiG. Gigant energetyczny wykupił większość zdolności przesyłowej gazociągu, która docelowo ma wynosić 10 mln m3 gazu rocznie. Gaz, który popłynie do Polski, ma być wydobywany na szelfie norweskim. Spółka zabezpieczyła się także kontraktami z innymi producentami.
Jednak do 1 października nie udało się ukończyć wszystkich testów terminala Nybro, do którego ma trafiać surowiec wydobyty w Norwegii. W związku z tym na początku do Polski będzie płynął gaz duński.
Poza tym na ten moment Baltic Pipe nie działa z pełną mocą. Choć budowa została ukończona w tym roku, to dwa odcinki w Danii nie zostały jeszcze oddane do użytku. Ma to związek ze wstrzymaniem prac z powodu uchylenia pozwoleń środowiskowych.
Prezes Gaz-Systemu Tomasz Stępień wskazuje, że od soboty przepływ surowca powinien osiągnąć poziom 200 tys. m3 na godzinę przy przepustowości ponad 1 mln m3 na godzinę. Gazociąg ma działać w ograniczonym trybie przez około dwa miesiące. Z oficjalnych deklaracji wynika, że pełną moc ma osiągnąć pod koniec listopada.
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, Baltic Pipe to jedna z niewielu inwestycji, która została zrealizowana ponad podziałami partyjnymi. Początki tego projektu sięgają początku XXI wieku, gdy premierem był Jerzy Buzek. Głównymi architektami, którzy odpowiadali za Baltic Pipe, byli Piotr Woźniak i Piotr Naimski, który jeszcze do lipca nadzorował realizację tego projektu, ale odszedł z rządu.
Baltic Pipe to nie jedyna inwestycja, która ma podnieść bezpieczeństwo energetyczne Polski. Jak pisaliśmy wczoraj w INNPoland.pl, Polacy i Czesi chcą wznowić projekt budowy interkonektora gazowego Stork II. Rządy chcą, aby tę inwestycję sfinansowała Komisja Europejska.