Ciasne i wcale nie własne. Polacy żyją w "puszkach" na wynajem

Maria Glinka
22 października 2022, 14:45 • 1 minuta czytania
Aż 60 proc. osób, które wynajmują mieszkania w Polsce, żyje w zbyt małych lokalach – wynika z analizy HRE Investments. Upchnięci jak sardynki mieszkają także Litwini, Łotysze czy Bułgarzy. Jednak w Unii Europejskiej są również kraje, które nie mają takiego problemu.
Zbyt małe mieszkania na wynajem Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Polska w europejskim ogonie. W takich warunkach żyją wynajmujący

Balkon oddalony od niecały metr od drugiego bloku czy osiedle wzorowane na średniowiecznym grodzie? To nie wszystkie "uroki" polskiego mieszkalnictwa.

W najnowszej publikacji analitycy HRE Investment zwracają uwagę na inny, równie palący problem. Powołując się na dane Eurostatu, wskazują, że aż 59 proc. najemców w Polsce żyje w zbyt małych mieszkaniach.

Jest to jeden z najgorszych wyników w całej Europie i prawie dwa i pół raza gorszy niż średnia unijna. Które państwa zmagają się z jeszcze większym przeludnieniem?

Gorzej niż w Polsce jest tylko w czterech państwach – na Litwie, w Bułgarii, Chorwacji, Rumunii i na Łotwie. W tych krajach odsetek mieszkańców, którzy żyją w zbyt małych lokalach na wynajem, oscyluje wokół 60-72 proc.

Na europejskiej mapie mieszkalnictwa można znaleźć także państwa, w których ten problem nie występuje. Na Malcie, Cyprze i w Holandii w zbyt ciasnych mieszkaniach żyje zaledwie od 2 do 8 proc. mieszkańców.

Coraz mniej dostępnych mieszkań na wynajem

W czym tkwi problem? Analitycy wskazują, że w Polsce spada liczba mieszkań dostępnych na wynajem. Pod koniec października 2022 r. liczba ofert oscyluje wokół 59 tys. Jeszcze rok temu było ich o 25 proc. więcej, a dwa lata temu – aż o 90 proc. więcej.

Eksperci są przekonani, że spadająca liczba ofert wynika z faktu, że popyt jest większy niż podaż. W rezultacie rosną stawki czynszu. Osoby mieszkające w największych polskich miastach mierzą się z podwyżką o nawet 25 proc.

HRE Investment tłumaczy, że wyższe opłaty to kumulacja kilku czynników. Po pierwsze, mamy do czynienia z napływem uchodźców z Ukrainy. Po drugie, zmagamy się z najwyższa od ćwierć wieku inflacją (która według GUS wyniosła we wrześniu 17,2 proc. rdr.). Po trzecie, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podwyższyła stopy procentowe do bardzo wysokiego poziomu (stopa referencyjna - 6,75 proc.).

"Do tego dochodzi fakt, że trudniejszy dostęp do kredytów zmusza też część osób, którym banki odmówiły 'hipoteki', do korzystania z mieszkań na wynajem" – czytamy w analizie HRE Investments. Zdaniem ekspertów, ta sytuacja może się utrzymać przez pewien czas. To wszystko sprawia, że osoby poszukujące mieszkania na wynajem decydują się na lokale o niższym standardzie. Z najnowszych wyliczeń GUS wynika, że wyposażenie mieszkania i jego utrzymanie podrożało o 23 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Wynika to przede wszystkim z drastycznych podwyżek cen prądu, gazu i opału.

Czytaj także: https://innpoland.pl/185911,jak-obnizyc-rachunki-za-prad-znamy-sposoby