Podwórko z minikopalnią. Na Dolnym Śląsku muszą szukać węgla na własną rękę
- Niektórzy mieszkańcy Dolnego Śląska wydobywają węgiel w biedaszybach
- Jest to spowodowane kryzysem energetycznym: wysokimi cenami węgla oraz problemami z jego dostępnością
- Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej mówi, że mieszkańcy miasta czasem decydują się też na kupowanie węgla w Czechach
Czym jest biedaszyb?
Biedaszyb to niewielkie wyrobisko górnicze, w którym wydobywa się węgiel bez pozwolenia. Zwykle robią to osoby niewykwalifikowane, które pozyskany surowiec wykorzystują lub sprzedają po niższej cenie, aby zarobić.
Biedaszyby w Wałbrzychu na Dolnym Śląsku
Kryzys energetyczny spowodowany bardzo wysokimi cenami węgla oraz dużymi problemami z jego dostępnością sprawiły, że część Polaków postanowiła szukać surowca na własną rękę. Wydobywają węgiel samodzielnie w biedaszybach, które znajdują się na polach, a czasem nawet na podwórkach biedaszybników.
Węgiel w takich miastach czasem leży metr lub kilka metrów pod ziemią. Dla osób wydobywających go w taki sposób oznacza to szansę na zarobienie sporych kwot. Zysk wynosi co najmniej ok. tysiąca zł za tonę.
Pan Grzegorz, mieszkaniec Wałbrzycha, opowiedział agencji Bloomberg, dlaczego zdecydował się na taki sposób pozyskiwania węgla. Z zawodu jest taksówkarzem, ale od kilku miesięcy nie pracuje już w ten sposób. Zajął się biedaszybnictwem, ponieważ dzięki niemu zarabia więcej.
– Moja żona jest przeciwna i martwi się o mnie, ale jako taksówkarz nie byłbym w stanie zarobić takich pieniędzy – wyznał Bloombergowi. Okazuje się, że godzinę może wykopać ok. tony węgla, którego cena za tonę w naszym kraju przekroczyła już 1000 złotych.
Czytaj także: Dlaczego brakuje węgla? Znamy pierwsze wnioski z badania UOKiK
Pan Grzegorz pracuje w czteroosobowym zespole, w którym prace nadzoruje górnik z trzyletnim doświadczeniem, pan Bartosz. Biedaszyb, w jakim wydobywają węgiel, ma ok. 3 m głębokości. Dwie osoby są odpowiedzialne za kopanie węgla, natomiast pan Grzegorz napełnia nim worki i przenosi do ukrytego za drzewami samochodu. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej w rozmowie z Bloombergiem przyznał, że "ludzie jeżdżą przez granicę, aby kupić węgiel w Czechach lub biorą łopaty i kopią". Miasto wysyła także patrole do sprawdzania miejsc, które są popularne wśród biedaszybników, to jednak nie zniechęca ich do tego sposobu zarabiania. – Będziemy tu kopać tak długo, jak długo będziemy mogli wydobywać węgiel. A potem wykopiemy nowy dół – powiedział Bloombergowi pan Grzegorz.
PGG SA weryfikuje konta na stronie swojego e-sklepu
Jak pisaliśmy w innym artykule w INNPoland Polska Grupa Górnicza SA wprowadza w swoim e-sklepie weryfikację kont. Okazało się, że powstaje wiele fałszywych kont, przez które Polacy kupują węgiel.
– Celem wprowadzonych zmian jest wyeliminowanie przypadków rejestrowania kont w Sklepie Internetowym na nieprawdziwe dane i zakładania kilku kont przez te same osoby. – Tak PGG SA uzasadniło w swoim komunikacie wprowadzenie weryfikacji.
Czytaj także: https://innpoland.pl/187630,do-kiedy-wniosek-o-dodatek-weglowy