Pobierz filtr, a powiem ci, kim jesteś. Tak się kradnie dane na TikToku

Natalia Bartnik
01 grudnia 2022, 08:04 • 1 minuta czytania
Na TikToku popularne stało się wyzwanie Invisible Challenge, w którym nakłada się na siebie specjalny efekt. Trend został wykorzystany przez cyberprzestępców.
Hakerzy wykorzystali TikToka do kradzieży danych Fot. INA Photo Agency/Sipa USA/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Na TikToku bardzo popularny stał się Invisible Challenge. To proste wyzwanie polegające na użyciu filtra o nazwie Invisible Body. Okazuje się jednak, że trend portalu postanowili wykorzystać cyberprzestępcy do kradzieży danych przez malware. Ostrzeżenie o tym opublikował Checkmarx, firma działająca w branży cyberbezpieczeństwa.

Invisible Challenge i Invisible Body

Invisible Challenge polega na opublikowaniu na TikToku nagrania ze swoją sylwetką, używając przy tym filtra Invisible Body. Jak działa? Ciało osoby na filmiku (która według założenia powinna być naga) jest rozmazane, a widoczne są jedynie jego kontury.

W jaki sposób cyberprzestępcy kradną dane?

Wyzwanie na TikToku szybko stało się bardzo popularne i postanowili wykorzystać je hakerzy. Umieścili w serwisie własne nagrania z linkami do oprogramowania "unfilter", które rzekomo pozwala usunąć efekt Invisible Body i zobaczyć ciało osoby na nagraniu.

Jednak tak naprawdę to złośliwe programowanie malware, które służy wykradaniu wrażliwych danych użytkowników. Liczba osób, która stała się ofiarą ataku hakerów, nie jest znana. Wiadomo jednak, że ich filmiki w ciągu zaledwie kilku dni zyskały ponad milion wyświetleń.

Czym są dane wrażliwe?

Do danych wrażliwych zaliczane są te, które wymagają szczególnej ochrony. Nie są nimi np. nazwisko, PESEL czy adres zamieszkania, to akurat zwykłe dane osobowe. Wrażliwymi danymi są m.in.: poglądy polityczne, pochodzenie rasowe lub etniczne, przekonania religijne lub światopoglądowe albo informacje o tym, czy należy się do związków zawodowych.

Digital Services Act, ustawa dla social mediów

W połowie listopada pisaliśmy o ustawie mającej chronić w mediach społecznościowych przed m.in. hejterami i fake newsami. Ustawa Digital Services Act, dotycząca usług cyfrowych w Unii Europejskiej, weszła już w życie.

Czytaj także: Kanał TVP Sport na YouTube zhakowany. Wyświetlono kontrowersyjne reklamy

"Pakiet ma regulować kwestie odpowiedzialności prawnej platform w zakresie treści użytkowników i obejmować środki mające na celu zapewnienie użytkownikom bezpieczeństwa w Internecie", czytamy na stronie internetowej Electronic Foundier Foundation.

O założeniach nowych przepisów napisała Clothilde Goujard, reporterka technologiczna Politico Europe.

[To] prawo jest postrzegane jako globalny punkt odniesienia dla platform mediów społecznościowych i platform technologicznych po latach łagodnego reżimu zarządzania treściami na swoich stronach internetowych i serwerach — od trolli i fałszywych użytkowników po wiadomości nienawiści, dezinformację i cybernękanie.Clothilde Goujardreporterka technologiczna Politico Europe
Czytaj także: https://innpoland.pl/187288,twitter-nie-chroni-praw-autorskich-pirackie-filmy