Nowy trend w dyskontach. Biedronka i Lidl wiedzą, czemu Polacy to robią
- Zjawisko, które stało się niezwykle popularne w Polsce, już wcześniej przewidziała dyrektorka finansowa Jeronimo Martins, które jest właścicielem Biedronki
- Już wcześniej "trading down" zaobserwowano w Portugalii i Kolumbii
- "Jako konsumenci musimy zacząć kombinować", przyznał ekonomista Rafał Mundry
Nowy trend wśród polskich konsumentów
Na początku listopada odbyła się dostępna dla dziennikarzy telekonferencja, podczas której zabrała głos przedstawicielka Jeronimo Martins, przedsiębiorstwa będącego właścicielem Biedronki. Oświadczyła, że w Polsce pojawiło się zjawisko o nazwie "trading down", zaobserwowane już za granicą.
Czym jest "trading down"?
Ana Luisa Virginia, dyrektorka finansowa Jeronimo Martins, podczas powyższej konferencji wyjaśniła, czym jest "trading down". Trend polega na tym, że klienci sklepów porównują ze sobą produkt markowy oraz jego tańszy odpowiednik, a potem zazwyczaj kupują ten drugi.
Dotychczas przerzucanie się klientów na tańsze towary było widoczne w sklepach sieci w Portugalii i w Kolumbii. Pod koniec ostatniego kwartału sieć zaobserwowała, że takie zachowania klientów zaczynają być widoczne także w Polsce.
"Trading down" w Biedronce
Trend pojawił się również w Biedronce. Serwis Interia opublikował w tej sprawie komentarz Michała Wdowiaka, starszego menedżera sprzedaży w dyskoncie.
Cieszymy się, że oferowane przez Biedronkę ceny zachęcają do dokonywania zakupów w naszej sieci. Dokładnie analizujemy sprzedaż i dlatego dostosowujemy dostawy i grafiki pracowników sklepów, by jak najlepiej odpowiedzieć na potrzeby kupujących, szczególnie w okresie przedświątecznym, który jest czasem wzmożonej aktywności w sklepach.
Wdowiak dodał, że rzeczywiście zauważono wzrost liczby kupujących w warszawskich sklepach sieci.
"Trading down" w Lidlu
W okresie przedświątecznym w Lidlu również pojawiło się więcej konsumentów. Aleksandra Robaszkiewicz, Head of Corporate Communications & CSR w Lidl Polska, opisała sytuację serwisowi Interia.
Wynika to głównie z jej konkurencyjności oraz atrakcyjności. (...) ciągłość dostaw jest zapewniona - Centra Dystrybucji pracują zgodnie z harmonogramem, we wszystkich naszych sklepach klienci mają dostęp do pełnego asortymentu.
Czytaj także: Ujawniono, jak się zmieniły ceny w dyskontach. Ostatnie dane mogą zaskoczyć
"Koszyk Dudy" w 2022 r.
Polska 2050 po 7 latach zrobiła w Biedronce takie same zakupy jak prezydent Andrzej Duda. Pisaliśmy o tym w innym artykule w INNPoland. Po porównaniu paragonów okazało się, że koszt dziewięciu produktów spożywczych wzrósł z 37,02 zł do 86,63 zł.
– "Koszyk Dudy" za PiS podrożał o 134 proc. Ceny rosną, siła nabywcza naszych portfeli spada. Tym, którzy nie dostali w tym roku podwyżki, inflacja zjadła już 2 pensje, to tak jakby szef przez dwa miesiące nie przelał nam pensji – napisała na Twitterze posłanka Paulina Henning-Kloska.