Już można jeździć na nartach w Polsce. W weekend ruszają kolejne stacje

Katarzyna Florencka
08 grudnia 2022, 19:20 • 1 minuta czytania
Od najbliższego piątku narciarze będą mogli po raz pierwszy w sezonie skorzystać z trzech kolejnych stacji narciarskich na Podhalu. Co prawda śnieg nie dopisał – ale udało się sztucznie naśnieżyć stoki.
W najbliższy weekend otwarte zostaną kolejne wyciągi narciarskie Fot. MAREK BEREZOWSKI/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Otwarcie kolejnych stacji narciarskich

Już w najbliższy weekend na Podhalu ruszą trzy kolejne stacje narciarskie, w Białce Tatrzańskiej oraz w Bukowinie Tatrzańskiej. Jak podaje PAP, w Bukowinie sezon rozpocznie się w stacji Rusiń-ski, gdzie będzie uruchomiona 4-osobowa kolejka krzesełkowa, wyciąg orczykowy i taśma dla początkujących narciarzy.

Z kolei w Białce skorzystać będzie można od piątku z trzech kolei krzesełkowych. Ośrodek Kotelnica Białczańska uruchomi trasę nr 6 o długości 710 m, 6a o długości 650 m oraz trasę nr 4 o długości 1430 m. Od soboty będzie działać również trasa nr 8 o długości 1200 m. Z kolei w ośrodku Bania Ski będzie można skorzystać z trasy nr B1, a na stacji Kaniówka – z tras nr K2 oraz K3.

Od poprzedniego weekendu można korzystać z trzech stacji: Grapa Ski, Tylicz Ski oraz Słotwiny Arena Ski. Jak zapowiada PAP, inne stacje zamierzają rozpocząć sezon dopiero w kolejny weekend.

Ceny skipassów w sezonie 2022/23

Miłośnicy jazdy na nartach w Polsce muszą się jednak nastawić na duży wydatek. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, w tym sezonie w górę poszły ceny karnetów Tatry Super Ski. Koszt karnetu dziennego w sezonie wysokim wzrósł do 155 zł (to 30 zł więcej niż w poprzednim sezonie), zaś karnetu 7-dniowego – do 870 zł (w zeszłym roku kosztował on 190 zł mniej).

Ile zapłacimy za szaleństwo na stokach Podhala? Zależy to od tego, kiedy pojedziemy na urlop w góry. Sezon na stokach dzieli się na:

Ceny samych skipassów będą kształtować się następująco:

Pełny cennik karnetów narciarskich dostępny jest na stronie Tatry Super Ski.

Droższy urlop w górach

Ośrodki narciarskie zostały zmuszone do podwyżek ze względu na rosnące koszty utrzymania biznesu. Na wyższe ceny wpływ miały m.in. ceny prądu, paliw oraz rosnące koszty pracowników. Swoje dołożył też koszt dzierżawy gruntów pod trasy narciarskie. Jak pisaliśmy wcześniej w INNPoland.pl, w dużych ośrodkach narciarskich naśnieżanie w sezonie potrafi kosztować miesięcznie od 1,2 mln do 1,7 mln zł. A to przy założeniu, że kilowat energii kosztuje 50 groszy. Jeśli cena kilowata podskoczy do 2 zł, koszty również pójdą w górę.

Nie wszystkie ośrodki narciarskie podnoszą też ceny od razu. Część z nich podpisała umowy, które są ważne jeszcze przez rok, na poziomie cen sprzed kryzysu energetycznego — jednak niektórzy muszą w tym momencie negocjować kontrakty na nowo. Według informacji podanych w rozmowie z serwisem Business Insider przez Sylwię Groszek, rzeczniczkę prasową i wiceprezes zarządu stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne, niektóre stacje dostały propozycje 4-, a nawet i 5-krotnie wyższych cen.