Koniec kultowych rarytasów. Nawet lokale oblegane przez klientów nie ocaliły spółki
- Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska SA został wystawiony na sprzedaż
- Wartość spółki została wyceniona na prawie 4 mln zł
- Wcześniej upadła spółka Alma Market, do której marka należała
Krakowski Kredens na sprzedaż
Widmo upadłości pojawiło się nad spółką Krakowskiego Kredensu dość dawno, a doszło do niej w 2021 r. Syndyk masy upadłościowej Alerion zebrał teraz odpowiednie dokumenty i już na początku 2023 r. zostanie ogłoszony konkurs w związku ze sprzedażą delikatesów. Według przewidywań Aleriona nowego właściciela poznamy już w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Jaka będzie cena wyjściowa spółki? Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska SA została wyceniona na 3 mln 774 tys. zł, jednak cena wywoławcza ma być niższa i wyniesie "zaledwie" 2,9 mln zł. Taką wiadomość opublikowały Wiadomości Handlowe.
Podmiotem, pod który spółka podlegała, był Alma Market SA, który upadł znacznie wcześniej, bo już w 2016 r. Mimo to Kredens dalej funkcjonował, choć z czasem zamykano kolejne sklepy. Nie pojawiły się jeszcze informacje o tym, które spółki wezmą udział w konkursie. Możliwe jednak, że do przejęcia Krakowskiego Kredensu będą chętne Carrefour SA oraz E. Leclerc. Takie przypuszczenia ma Business Insider.
Co ciekawe, strona internetowa Krakowskiego Kredensu wciąż funkcjonuje i nie znajdziemy na niej informacji o upadku spółki.
"Specjały, którymi mieli się w zwyczaju uraczać mieszczanie, należały do najprzedniejszych w całej Galicji. (...) Wytworność Krakowskiego Kredensu doceniana jest najczęściej przez małe, często rodzinne firmy, które priorytetowo traktują nasze wieloletnie doświadczenie i szacunek do tradycji" – czytamy na stronie Krakowskiego Kredensu.
Czytaj także: U królowej kuchni ceny też królewskie. Cena szarlotki w "U Fukiera" powala
Polska restauracja w Katarze
W innym artykule w INNPoland pisaliśmy o lokalu, który (sądząc po cenach) nie ma problemów finansowych. Polska restauracja "Polka" w Katarze serwuje dania kuchni polskiej.
Do kraju tegorocznego mundialu wybrali się nie tylko zwykli fani piłki nożnej, ale też osoby ze świata mediów lub w mediach pracujące. Wśród tych ostatnich znalazł się również dziennikarz "Przeglądu Sportowego" który postanowił sprawdzić, jak smakuje nasza kuchnia w Katarze.
"Kuchnia w tych krajach jest w pewnym stopniu podobna, więc często tu zaglądają. Jedni przychodzą, żeby zjeść placki po węgiersku. Inni – gołąbki. Świętują u nas urodziny i inne wyjątkowe okazje" – przekazała wysłannikowi "Przeglądu Sportowego".
Do "Polki" w Dosze kierują się przeważnie Słowianie spragnieni "rodzimej" kuchni: Polacy, Ukraińcy, Słowacy, Rumuni, Białorusi. A jak prezentują się tutaj ceny?
- Rosół kosztował 35 riali katarskich, czyli ok. 43 zł,
- cena pierogów wynosiła co najmniej 40 riali, a więc ok. 50 zł,
- za gołąbki i kotleta mielonego trzeba było dać 45 riali, czyli ok. 56 zł,
- placek węgierski był za 55 riali, co daje blisko 68 zł.