1 stycznia zdrożeją paliwa. Okaże się, jak bardzo przepłacamy w ostatnich tygodniach
- 1 stycznia 2023 r. VAT na paliwa rośnie z 8 do 23 proc.
- Powinno się to przełożyć na ok. 90 groszy wyższą cenę litra benzyny.
- Ta jednak zdrożeje jedynie 10-20 groszy na litrze.
- Okazuje się, że wyższą cenę za paliwa płacimy już od dawna, by 1 stycznia nie przeżyć szoku na stacji.
- Eksperci spodziewają się, że paliwo w hurcie stanieje na tyle, że nie zauważymy wielkiej różnicy w cenie na stacji.
Od 1 stycznia 2023 roku przestanie obowiązywać tarcza antyinflacyjna w swoim dotychczasowym kształcie. Dla kierowców ważny jest tutaj przede wszystkim powrót stawki VAT na paliwa w wysokości 23 proc. W związku z tym ceny paliw powinny iść w górę, chociaż niedawno prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zarzekał się, że ceny paliw nie ulegną zmianom.
Jak to możliwe? Eksperci e-petrol.pl, dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak, przypominają, że deklaracje władz i przedstawicieli koncernów paliwowych sugerowały, że zrobią one wszystko, aby 23-procentowa stawka podatku VAT nie odbiła się na kosztach ponoszonych przez kierowców. Ale ryzyko pewnej zwyżki na wielu stacjach rysuje się całkiem realnie.
Pewnej zwyżki!? Zastanówmy się, jak to jest możliwe. Dziś benzyna 95 w hurcie w Orlenie kosztuje 5,936 zł za litr. Do końca 2022 roku jest ona obłożona podatkiem VAT, więc minimalna cena na stacji musi wynosić przynajmniej 6,41 zł za litr. To efekt doliczenia 8 proc. podatku. Ale od nowego roku VAT będzie wynosił już 23 proc., więc to samo paliwo będzie musiało kosztować przynajmniej 7,30 zł za litr. A więc aż o 90 groszy więcej.
Jak więc możliwe, że na stacjach nie zobaczymy podwyżki albo będzie ona minimalna? Bogucki i Maziak uchylają rąbka tajemnicy.
- Wprawdzie do niedawna wyglądało na to, że w rok 2023 wejdziemy w cenach zbliżonych do tych z ostatnich tygodni, ale najświeższe prognozy sugerują, że w pierwszych stycznia może nas jednak czekać podwyżka. Dla benzyny 98-oktanowej spodziewamy się cen z przedziału 7,25-7,39 zł/l, a w przypadku benzyny 95-oktanowej 6,68-6,83 zł/l. Jeśli chodzi o olej napędowy, ceny mogą wynosić 7,84-7,99 zł/l. Dla autogazu także możliwa jest podwyżka do przedziału 2,99-3,10 zł/l – piszą eksperci e-petrol.pl.
Z ich prognoz wynika, że nasza benzyna 95 może zdrożeć o 10-20 groszy na litrze. A co z pozostałymi 70-80 groszami? Okazuje się, że tę część podwyżki... mamy już za sobą.
Przepłacamy już dziś, by nie zauważyć różnicy w cenie
- Nawet jeżeli zgodnie z przewidywaniami zobaczymy mocne redukcje cen hurtowych, zmiana stawek podatkowych może spowodować różnice między obiektami. Wynikają one z tego, kiedy poszczególne stacje zaopatrywały się w paliwa i jak szybko wprowadzają nową benzynę czy diesla do swoich zbiorników – piszą.
Słowem – można spodziewać się obniżek cen paliwa w hurcie. Jest ono po prostu tak drogie, że obniżka nie uderzy w kieszenie sprzedawców. Kilka dni temu pisaliśmy, że ceny paliw w Polsce bez podatku są prawie najwyższe w Europie.
Co się stanie, gdy cenę paliw rozłożymy na czynniki pierwsze? Wychodzi na to, że litr benzyny Pb95 za 4,47 zł bez podatku to najwyższa cena w Unii Europejskiej. Litr oleju napędowego za 5,65 zł droższy jest już tylko w Szwecji (o 49 gr po przeliczeniu).
Jak pisze BusinessInsider.pl, w Polsce paliwa bez podatku są bardzo drogie, zaś podatki niskie. W efekcie płacimy relatywnie niewiele. Ale najgorzej wychodzi na tym polski budżet. W innych krajach paliwo jest tańsze, ale jego obłożenie podatkami – wysokie. Benzyna czy ropa są więc droższe niż w Polsce, ale budżety tych krajów nie są stratne. U nas najlepiej zarabia Orlen.
"BI" powołuje się na dane z ostatniego raportu "Weekly Oil Monitor" opublikowanego przez Komisję Europejską 19 grudnia. Wynika z nich, że w Niemczech benzyna jest tańsza o 71 gr od polskiej, a olej napędowy o 68 groszy. Najtaniej jest na Malcie, gdzie diesel jest aż o 3,06 zł tańszy niż w Polsce (wciąż liczone bez podatku), a benzyna Pb95 o 1,72 zł.
Skoro niemieckie rafinerie oferują benzynę o 70 groszy taniej, niż polskie, to faktycznie mamy duże pole do obniżek. Wychodzi jednak na to, że przynajmniej przez ostatnie kilka tygodni płacimy po prostu za dużo. I to w imię tego, by nie zaskoczyła nas podwyżka od 1 stycznia 2023 roku.
"Rok temu cena litra benzyny 95 bez podatków i opłat była w Polsce jedną z niższych w Europie. Dziś, po finansowanej z naszych podatków obniżce VAT-u i 'promocjach' Orlenu, jesteśmy w czołówce" – zauważył niedawno na Twitterze główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego Andrzej Domański. Z zamieszczonego wykresu wynikało, że cena 95-tki w naszym kraju przed podatkami pod względem wysokości jest trzecia w Unii Europejskiej: gorzej mają tylko Dania i Hiszpania.
– Sytuacja na rynkach oraz obniżka VAT-u została prawdopodobnie wykorzystana przez koncerny paliwowe do skokowego podniesienia marży. To, co kierowcy powinni uzyskać dzięki obniżce VAT-u, zostało częściowo skompensowane przez wyższą marżę koncernów paliwowych – ocenił następnie Domański w rozmowie z serwisem next.gazeta.pl.
Czytaj także: https://innpoland.pl/188905,obajtek-mowi-o-niskich-marzach-orlenu-sprawdzilem-to-bzdura