Większy budżet dla szpitali, ale tylko niektórych. Tak minister rozdał miliardy
- W 2022 r. budżet dofinansowań dla szpitali wyniósł 1 mld zł
- W tym roku zostanie zwiększony o 4 mld zł, co ma świadczyć o tym, że "nakłady na ochronę zdrowia systematycznie rosną"
- Dodatkowe świadczenia zostały przyznane tym placówkom medycznym, które podejmowały się nadwykonań
Budżet dofinansowań dla szpitali
16 stycznia 2023 r. odbyła się konferencja prasowa w Szpitalu Powiatowym im. Jana Pawła II w Trzciance (woj. wielkopolskie). Wzięli w niej udział Minister Zdrowia Adam Niedzielski oraz prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak.
Konferencja dotyczyła zwiększonego dofinansowania w szpitalach nadwykonań, czyli świadczeń, których ilość przekroczyła limit określony w kontrakcie z NFZ. Ile wyniosły same dofinansowania? Kwota w 2022 r. to 1 mld zł. Z kolei w skali roku 2022 i 2023 wychodzi ponad 5 mld zł. "Jak więc widać, nakłady na ochronę zdrowia systematycznie rosną" powiedział Niedzielski. Dodał również, że na finanse narzekają tylko pojedyncze podmioty.
Minister Zdrowia powiedział również o tym, dlaczego wybrane szpitale otrzymały premie.
Te placówki, które stawiały na pacjentów, na odbudowę ich zdrowia otrzymały większe finansowanie. [Szpital Powiatowy w Trzaciance to – red.] przykład podmiotu, który skorzystał z dodatkowych środków, jakie Narodowy Fundusz Zdrowia przekazał za nadwykonania.
Chcę także podkreślić, że to nie jest normalna i naturalna sprawa, że płacimy więcej niż wynosi ryczałt. (...) Po wielu konsultacjach ze środowiskiem medycznym i wsłuchując się w głos pacjentów, ekspertów, pan minister podjął decyzję, żeby (...) uhonorować dodatkowym finansowaniem te szpitale, które w sposób szczególny włączyły się w spłatę długu zdrowotnego.
Czytaj także: W Polsce brakuje leków. Nawet jeśli uda ci się zamówić, może być problem z odbiorem
Dlaczego lekarze wolą pracować za granicą?
W innym artykule w INNPolad napisaliśmy, dlaczego polscy lekarze wyjeżdżają do pracy za granicę. Zwróciliśmy się z tym pytaniem do rezydentki psychiatrii i byłej wiceprzewodniczącej Porozumienia Rezydentów Anny Bazydło. Emigracja zarobkowa ma być popularna także jako plan na przyszłość, zarówno wśród lekarzy, i jak i pielęgniarzy czy studentów kierunków medycznych.
Należałoby poprawić warunki nie tylko płacy, ale tego, w jakich realiach pracujemy, bo jesteśmy przeciążeni pracą biurokratyczną, zupełnie nielekarską. (...) Nie da się ukryć, że w obecnej siatce płac to akurat lekarze – a już szczególnie lekarze specjaliści – zostali potraktowani wyjątkowo niewspółmiernie do obciążenia odpowiedzialnością w procesie diagnostyki i leczenia. Nie ma innego kraju, w którym lekarz specjalista u szczytu swojej kariery zawodowej zarabia 12 proc. więcej niż pielęgniarka na szczycie swojej.