Polska jest jednym z krajów, który mocno odczuł brak niektórych leków. Wojna w Ukrainie i pandemia koronawirusa sprawiły, że ich zakup został mocno utrudniony.
Reklama.
Reklama.
W Polsce brakuje leków, np. dla cukrzyków, oraz testów diagnostycznych
Chorzy rezerwują leki wcześniej w aptekach albo przestają je brać
Taką sytuację spowodowało zerwanie łańcuchów dostaw podstawowych substancji
W aptekach brakuje leków
Problem z niewystarczającą ilością leków dotknął nie tylko polskie, ale również europejskie apteki. Czego brakuje? Chorzy nie mogą dostać m.in. niektórych leków przeciwcukrzycowych, mukolitycznych, na osteoporozę, wątrobę i trzustkę.
Brakuje również testów diagnostycznych na wirusa RSV oraz grypę, a do niedawna również morfiny dla osób chorujących na raka. "Faktom" komentarza udzielił dr Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl
Dlaczego w Polsce brakuje leków?
Głównym powodem, dla którego w aptekach nie ma wystarczającej ilości medykamentów, jest zerwanie łańcuchów dostaw wielu podstawowych substancji, dowożonych z krajów azjatyckich, głównie Chin. To z kolei jest efektem pandemii koronawirusa i wojny w Ukrainie.
"Pojawiają się takie listy leków jakby zagrożonych brakiem dostępności, ale one są na tę chwilę dla farmaceutów i dla lekarzy" – powiedziała "Faktom" Daria Wielogórska-Rutka, prezeska Lubuskiej Izby Aptekarskiej.
Gdzie szukamy leków?
Polacy próbują je kupić nie tylko w aptekach stacjonarnych, ale też internetowych, poza tym sprawdzają na portalach ich dostępność. Problem pojawia się wtedy, gdzie po leki trzeba pojechać dalej, poza miejsce zamieszkania. Niektórzy z braku innego wyjścia muszą zrezygnować z medykamentów.
"Pacjent może zarezerwować lek, jeżeli jest to lek na receptę, ale musi odebrać lek na receptę stacjonarnie" - poinformowała "Fakty" Olga Sierpniowska z portalu gdziepolek.pl.
Na początku grudnia w INNPoland pisaliśmy o tym, że rząd planuje stworzenie krajowej wypożyczalni medycznej. Organizacją tego przedsięwzięcia miała się zająć Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, która postanowiła kupić w tym celu sprzęt medyczny za 200 mln zł.
Jednak jak się okazało, nie miała wtedy jeszcze do tego uprawnień. Informację o tym zamieściła "Gazeta Wyborcza". Wydawanie pieniędzy bez uprawnień to nie wszystko, RARS bowiem nie przeprowadziłprzetargu, a podczas zakupów pominął najważniejszych producentów sprzętu medycznego. Z kolei miejscom, do których się zgłosił, dał zaledwie 8 dni na dostawę.
Na temat tego, jak należałoby zorganizować wypożyczalnię, już w 2021 r. wypowiedział się prof. Józef Góralczyk, przewodniczący Komisji Rewizyjnej z Koalicji "Na Pomoc Niesamodzielnym". Zacytował go "Puls Medycyny".
W INNPoland od września 2022 r. Przedtem pisała artykuły dla magazynów studenckich oraz wykonywała w nich redakcję i korektę. W czasie wolnym czyta o PRL-u oraz psychologii, gra w planszówki i głaszcze koty.
Zwiększona zachorowalność w trakcie ostatnich kilku dni powoduje, że brakuje w aptekach leków, których do tej pory nie brakowało. Myślę tutaj głównie o lekach pediatrycznych i o dawkach pediatrycznych antybiotyków. Tego nam brakuje najbardziej.
dr Mikołaj Konstanty
prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej
Stworzenie wypożyczalni sprzętu w takiej skali wymaga dziesiątek miejsc magazynowania, zakupu setek samochodów dostawczych, zatrudnienia przeszkolonych wcześniej kierowców, doradców, punktów napraw, punktów dezynfekcji i tak dalej. Czy przy szacowaniu realnych kosztów tak zaprojektowanego przedsięwzięcia wzięto pod uwagę, że większość to nie będzie koszt wynajmowanego sprzętu, ale jego późniejsza obsługa?
prof. Józef Góralczyk
przewodniczący Komisji Rewizyjnej z Koalicji „Na Pomoc Niesamodzielnym"