Udają hotele i oferują tanie noclegi w górach. Tak można stracić pieniądze
- W ramach oszustwa "na ferie zimowe" przestępcy podszywają się pod hotele
- W kampanii wykorzystali wizerunek m.in. znanego hotelu w Białce Tatrzańskiej
- Ich celem jest przechwycenie danych do karty płatniczej
Oszustwo "na ferie zimowe". Tak można stracić pieniądze
Oszuści nie próżnują. Tym razem postanowili wykorzystać okres ferii zimowych, aby znów zapolować na niewinnych klientów.
O nowej metodzie internetowego przestępstwa informuje na Twitterze CSIRT KNF, czyli Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego polskiego sektora finansowego.
Jak się okazuje, oszuści proponują noclegi w wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Oferty udostępniają na stronach internetowych, na których podszywają się pod hotele. Jednym z obiektów, który wykorzystali, jest znany Hotel Bania w Białce Tatrzańskiej.
Po wybraniu oferty klient przechodzi do płatności. Strona prosi o wprowadzenie karty bankowej i wymaga podania imienia i nazwiska posiadacza karty, daty ważności, CVC/CVV oraz numeru PIN do karty bankowej.
To prosty sposób na wyłudzenie danych. Po przechwyceniu szczegółów, oszuści nie zawahają się, aby okraść niczego nieświadomego klienta, który tylko chciał wykupić nocleg. Hotelu nie zarezerwuje, a pieniądze przepadną.
Jak rozpoznać oszustwo "na ferie zimowe"?
Oszustwo "na ferie zimowe" jest bardzo zaawansowane. Strona internetowa hotelu do złudzenia przypomina oryginalną witrynę. Logo na górze strony jest identyczne, zgadza się także czcionka i układ strony.
Jest jednak jedna podstawowa różnica, która pozwala rozpoznać oszustwo "na ferie zimowe". To adres witryny – w przypadku Hotelu Bania prawdziwy adres to hotelbania.pl. Z kolei oszuści posługują się stroną internetową o adresie baniahotel.pl. Ten drobny szczegół może uchronić klientów przed utratą pieniędzy.
Fałszywy sklep z artykułami do ogrodu
Poza oszustwem "na ferie zimowe" CSIRT KNF ostrzega także przed fałszywymi sklepami, które pojawiły się w internecie. Oferty mogą kusić niskimi cenami i wieloma rabatami. Jeden z fałszywych sklepów sprzedaje produkty do ogrodu.
Metoda działania oszustów jest identyczna – również próbują wyłudzić dane do kart płatniczych i okraść użytkowników. W związku z tym zespół ekspertów apeluje, aby zachować wyjątkową ostrożność podczas zakupów internetowych. Łatwo bowiem natknąć się na oszustów, którzy chcą przejąć oszczędności zgromadzone na kontach.
Aplikacja, która kradnie pieniądze
O ile w przypadku zakupów czy rezerwowania noclegu mamy większą kontrolę nad przekazywaniem danych, to trudniej o ochronę w przypadku groźnych programów. Z obserwacji serwisu branżowego Bleeping Computer wynika, że pojawiło się nowe złośliwe oprogramowanie, które atakuje smartfony z Androidem.
Eksperci nazwali nowy program Hook i podejrzewają, że jego twórcą jest ta sama osoba, która stworzyła trojana bankowego Ermaca. Nowa aplikacja ma dostęp do wszystkiego, co dzieje się na ekranie w czasie rzeczywistym.
Jest w stanie nałożyć np. fałszywy obraz na otwartą aplikację banku, aby przechwycić login, hasło i kod uwierzytelniający. W ten sposób przestępcy okradają niczego nieświadomych użytkowników.
Jak się okazuje, Polska znalazła się na czwartym miejscu na liście państw, w których złośliwe oprogramowanie atakowało najczęściej. Można było je pobrać z Google Play.