Widzieliśmy, jak roboty zasuwają w nowym magazynie Ikei. Koniec narzekania na opóźnione dostawy
- IKEA ma nowe centrum dystrybucyjne dla zamówień internetowych.
- E-zakupy w tym sklepie powinny być łatwiejsze i szybciej docierać do odbiorców.
- Nowe centrum jest częściowo obsługiwane przez roboty.
- Mieści się w Wiskitkach, 50 km od Warszawy.
Opinie polskich klientów na temat zamówień internetowych z IKEA nie zbyt pozytywne. Wysyp problemów szwedzkiego giganta nastąpił podczas pandemii. Wtedy ludzie całymi tygodniami czekali na swoje zamówienia, nie mając pojęcia kiedy dotrą. Obecnie sytuacja się poprawiła, ale kiepska opinia ciągnie się za firmą. Teraz ma się to zmienić.
Do tej pory IKEA realizowała internetowe zakupy z centrum dystrybucyjnego pod Wrocławiem. Nie jest to optymalna lokalizacja, więc szwedzki gigant będzie miał nowe. Powstało w Wiskitkach, dzięki współpracy firmy z francuskim FM Logistics.
Nowe centrum ma 16 tysięcy metrów kwadratowych. Leży dosłownie rzut beretem od autostrady A2, 50 km od Warszawy. Niedaleko ma zresztą powstać CPK z lotniskiem i torami do każdego miejsca w Polsce.
– Nie boimy się korków, dojazd jest naprawdę dobry. Ewentualna budowa lotniska też nie będzie nam przeszkadzać – mówi w rozmowie z INNPoland.pl Guilhem Vicaire, dyrektor ds. rozwiązań biznesowych na Europę Centralną w FM Logistics.
To środek Polski, doskonale skomunikowany z prawie całym krajem. W całym asortymencie IKEA znajduje się ok. 10 tysięcy pozycji. Mniej więcej połowa z nich może być dostarczana do automatów paczkowych. Ok. 6500 produktów może być wysłane za pośrednictwem firm kurierskich. Reszta jest za duża i musi być dowożona specjalnym transportem.
Wspomniane 6500 produktów to te, które znajdują się w nowym centrum dystrybucyjnym w Wiskitkach. Zbudowało je FM Logistics, ale w ścisłej współpracy z Ikeą i na jej zamówienie.
Vicaire mówi nam, że wymagania były naprawdę spore. Dotyczyły zarówno kwestii technicznych, jak i zatrudnienia. Pracownicy mają dofinansowane posiłki, dodatkowe przerwy w pracy, specjalny system szkoleń.
– Najlepiej jest, gdy jedni uczą się od drugich. Pracownicy, którzy znają procesy i umieją obsługiwać maszyny, uczą innych. Dzięki temu proces szkolenia jest bardziej wydajny i mniej stresujący. Musimy pamiętać, że im mniejszy stres, tym mniej błędów – dodaje Patrick Bellart zajmujący się w FM Logistics robotyzacją i automatyzacją.
Roboty w służbie ludzkości
Obie firmy pokazały, jak działa ich nowy magazyn i centrum dystrybucyjne. Przede wszystkim jest potężne. 16 tysięcy metrów kwadratowych to 1,6 hektara. A magazyn działa też w pionie – potężne regały mają po kilka pięter.
Oczkiem w głowie Patricka Bellarta są roboty. Pytany, czy nie odbierają one przypadkiem pracy ludziom, odpowiada bez zastanowienia, że nie.
– Bo wiele czynności, procesów, bez udziału robotów, w ogóle nie byłoby możliwych. One pomagają ludziom. Proszę sobie wyobrazić na przykład szczyt zakupów przed świętami. Możemy zatrudnić więcej ludzi, ale w pewnym momencie wydajność pracy przestanie się zwiększać. Jedni pracownicy będą po prostu przeszkadzać drugim. A roboty mogą pracować cały czas – tłumaczy.
W nowym centrum działają na razie Locusy. To niewielkie roboty z dużą dozą autonomii. Ich zadaniem jest dotarcie z koszykiem do odpowiedniej półki i czekanie na pracownika. Zadaniem człowieka jest włożenie produktów z półki do koszyka. Wtedy robot rusza w dalszą drogę.
Locusy poruszają się drogą, którą same wybierają. Jeśli na ich trasie stanie człowiek, po prostu go omijają. A jeśli nie mogą, zawracają i szukają innej drogi. Wygląda to inaczej, niż w wielu fabrykach czy magazynach, które do tej pory widziałem. Roboty nie mają wyznaczonych ścieżek, mogą się swobodnie poruszać po całym magazynie.
Same decydują gdzie i jak dotrzeć. Mogą się wymijać, ustępować z drogi, omijać ludzi etc. Przyznam szczerze, że widok jadącego na ciebie robota jest w pierwszej chwili niepokojący. Ale ich oprogramowanie i zdolność określania pozycji działają świetnie. Schodzą ludziom z drogi, bezbłędnie ich omijają. Wyglądają też nieco śmiesznie, bo każdy ma na sobie elastyczny maszt z chorągiewką. Dzięki temu są widoczne ponad regałami.
Co ciekawe, jest to pierwsze wdrożenie robotów Locus w Polsce. A zarazem pierwsze na świecie wdrożenie ich drugiej generacji, mającej 36 kg udźwigu. Każdy z nich może obsługiwać 4 zamówienia jednocześnie.
Ma być eko
IKEA ma ambicję, by stać się firmą mniej kosztowną dla środowiska. Cały papier i wszystkie kartony pochodzą z recyklingu. W nowym centrum jest wielka maszyna do wycinania kartonów. Pozwala na zrobienie dokładnie takiego opakowania, jakie jest potrzebne na dany produkt. Mniejsze kartony (wcześniej złożone) również są przycinane na miarę, by zajmowały jak najmniej miejsca.
– Naszą ambicją jest, żeby zużywać mniej niż 1,1 kartonu na jedno zamówienie – mówi Vicaire. W praktyce oznacza to, że czasem jedno zamówienie trzeba zapakować w dwa kartony, ale są to przypadki stosunkowo rzadkie.
Pracownicy w specjalnym punkcie magazynu zajmują się "ręczną optymalizacją" zamówień. Co to oznacza? Nietypowe zamówienia są pakowane w taki sposób, by zmieścić się bezpiecznie w jednym kartonie. Widziałem na własne oczy, że to niełatwe i wymagające sprytu zadanie.
Przedstawiciele FM Logistics tłumaczą, że IKEA ma w ofercie bardzo różne produkty. Ich połączenie w jednej przesyłce nie bywa łatwe. Ktoś może zamówić krzesło, plastikową łyżkę i kieliszek do wina oraz kwiatek w doniczce. Plastiki można pakować automatycznie, ale szkło czy kwiaty trzeba ręcznie zabezpieczyć. Z kolei krzesło wymaga większej paczki.
W pełni automatycznie pakowanych jest mniej więcej połowa przesyłek, 8 procent wymaga pakowania ręcznego. Reszta to połączenie obu sposobów.
– Jedynym plastikiem użytym do pakowania są taśmy zaciskowe, którymi zabezpiecza się niektóre przesyłki – podkreśla Bellart.
Będzie łatwiej i szybciej
Nowy magazyn Ikei w pierwszym roku działalności obsłuży około miliona przesyłek. W kolejnych latach ich liczba może sięgnąć nawet 4 milionów paczek. Sebastian Kaczmarski, kierownik ds. centralnych operacji logistycznych, IKEA Distribution Services zapewnia, że to wszystko będzie się przekładało na szybszą i bardziej wydajną obsługę zamówień.
Dość powiedzieć, że zamówienia z piątku były do niedawna dostarczane we wtorek. Teraz mają trafiać do klientów w poniedziałek. A w przyszłości będą też możliwe dostawy tego samego dnia.
Kaczmarski dodaje, że IKEA notuje wzrost zamówień internetowych w skali 30 procent rok do roku. Polska jest jednym z najszybciej rosnących rynków e-commerce IKEA na świecie. Udział sprzedaży z tego kanału wyniósł w roku finansowym 2022 aż 29 proc. (globalnie to 25 proc.).
Czytaj także: https://innpoland.pl/189833,cena-hot-doga-poszla-w-gore-powstal-ikea-hot-dog-poland-index