Bary i restauracje w ogromnym kryzysie. Milionowe długi, upada coraz więcej firm

Maria Glinka
12 maja 2023, 15:27 • 1 minuta czytania
Gastronomia znalazła się w potrzasku. Łączne długi tej branży to już 800 mln zł i w ciągu zaledwie roku wzrosły aż o 7 proc. Przez rosnące koszty upada coraz więcej firm.
Rosną długi gastronomii (zdj. ilustracyjne). Fot. Karolina Misztal/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Długi gastronomii rosną w ekspresowym tempie

Gastronomia to jedna z największych ofiar ostatnich kryzysowych lat. Najpierw pandemiczny przestój, a teraz skutki wojny w Ukrainie dociskają restauracje, bary i puby. Nie wszystkie są w stanie udźwignąć rosnące koszty.


Z raportu BIG InfoMonitor, który cytuje Businessinsider.pl, wynika, że w pierwszym kwartale 2023 r. wykreślono 2,1 tys. przedsiębiorców gastronomicznych. Jednak w tym samym czasie zarejestrowano ich 2,8 tys., co jednak jest wynikiem zbyt niskim, aby mówić o odbudowie gastronomii.

Przeprowadzona analiza wskazuje, że obecnie 10,6 tys. firm gastronomicznych (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) zalega z płatnościami za faktury lub opóźnia spłaty raty kredytów o co najmniej 30 dni. Ten fakt wierzycieli zgłosili do rejestru dłużników.

W sumie długi gastronomii wynoszą aż 800 mln zł. BIG InfoMonitor podkreśla, że przez rok zwiększyły się o ponad 7 proc. i "jest to kolejna taka zmiana na przestrzeni ostatnich lat". Dla porównania w marcu zaległości gastronomii sięgały kwoty 747,9 mln zł.

Dlaczego gastronomia ma problemy?

Przyczyn trudnej sytuacji gastronomii należy poszukiwać w inflacji. Główny analityk BIG InfoMonitor prof. Waldemar Rogowski zwraca uwagę, że w porównaniu do marca 2022 r. żywność podrożała o prawie 25 proc. – Wzrost cen podstawowych składników, bez których nie da się przygotować żadnych dań, okazał się najwyższy na całej liście towarów i usług – podkreśla.

Na rosnące koszty musieli zareagować przedsiębiorcy. Jednak firmy i hotele podniosły swoje ceny w tym samym czasie o 16,9 proc. – Dla części klientów to za dużo, by dalej równie często chodzić do restauracji, ale dla wielu firm gastronomicznych za mało, by przetrwać – przekonuje profesor.

Z kolei z najnowszych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) wynika, że w kwietniu 2023 r. żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 19,7 proc. rdr. Problemy gastronomii potęgują także rosnące ceny energii elektrycznej i coraz wyższe rachunki za gaz.

Tak upadają restauracje w Polsce

Już we wrześniu 2022 r. rosnących rachunków nie wytrzymała restauracja Green Bus we Wrocławiu. Grzegorz Brzozowski prowadził ją przez 7 lat, ale był zmuszony poprosić o pomoc klientów i uruchomił zrzutkę, aby spłacić długi.

"Witajcie. Bankrutujemy i jesteśmy zmuszeni prosić Państwa o pomoc i wpłatę choćby 1 zł. Z przykrością informujemy, że z uwagi na ciężką sytuację finansową – zamykamy naszą restaurację" – czytamy we wpisie, który właściciel opublikował wówczas na Facebooku. Dodał, że "jest wściekły na rząd za horror, jaki zgotował nam przez ostatnie 3 lata".

Z kolei w styczniu 2023 r. zbankrutowała Pizzeria New Port w Gdańsku. Wszystko przez konieczność dopłacenia aż 72 tys. zł za gaz. Aby wyjść na plus, właścicielka musiałaby podnieść cenę każdego dania o 15 zł.

Na gastronomicznej mapie Polski są także punkty, które bankrutują przez pomoc od państwa. W lutym 2023 r. głośno było o restauracji "Hummus Amamamusi" w Krakowie.

W trakcie pandemii COVID-19 właściciele skorzystali z rządowej tarczy antykryzysowej. Dzięki temu wypłacali pensje pracownikom – najpierw otrzymali wsparcie w wysokości 400 tys. zł, a później 200 tys. zł. Teraz muszą oddać całą kwotę państwu.

– Ta firma tego po prostu wymogu nie spełniła. Był to 30–procentowy spadek, natomiast ta firma wykazała akurat 26-procentowy – tłumaczył powody tej decyzji Bartosz Marczuk z Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR).

Restauracja musi zwrócić łącznie 235 tys. zł i w ocenie właściciele doprowadzi to do bankructwa. W związku z tym uruchomili zrzutkę.

Czytaj także: https://innpoland.pl/193781,ile-kosztuja-polskie-ziemniaki-ceny-wzrosly-czterokrotnie