Hipokryzja ministra od fotoradarów. Za państwowe pieniądze kupił urządzenie do unikania mandatów

Konrad Bagiński
03 lipca 2023, 11:54 • 1 minuta czytania
Minister Adamczyk odpowiada m.in. za rozstawienie w Polsce sieci fotoradarów. Jest też posłem i za publiczne pieniądze kupił na swoje biuro urządzenie Yanosik, które ułatwia... unikanie mandatów z fotoradarów i od policyjnych patroli. Kosztowało ponad 1400 złotych.
Minister Adamczyk odpowiedzialny za fotoradary, kupił za publiczne pieniądze urządzenie pozwalające ich unikać Stefan Maszewski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drogach i nadzór nad siecią fotoradarów, kupił w zeszłym roku urządzenie, które ma ostrzegać przed.... fotoradarami i kontrolami policji – ustalił dziennik "Fakt". Co więcej, zakupu dokonał za pieniądze podatników.


Najciekawsze w całej sprawie jest to, że Adamczyk kupił urządzenie na swoje biuro poselskie. Wiadomo to dzięki sprawozdaniom finansowym, które muszą ujawniać posłowie. Chodzi o zestawienia wydatków ich biur poselskich.

Dzięki temu wiadomo, że Adamczyk kupił urządzenie Yanosik GTR za 1411 zł. Zakupu dokonano 26 maja 2022 r. Pod sprawozdaniem jest własnoręczny podpis ministra. Na utrzymanie swojego biura każdy poseł i senator dostaje 19 tys. zł miesięcznie z Kancelarii Sejmu

Czym jest i jak działa Yanosik?

W Polsce ostrzeganie przed radarami jest zgodne z prawem. Na tym właśnie bazuje Yanosik, który jest całym ekosystemem dla kierowców. W opcji podstawowej jest bezpłatną aplikacją, w której każdy może poinformować innych o policyjnym patrolu, niebezpiecznym zdarzeniu itp. Firma sprzedaje też urządzenia z zainstalowaną aplikacją i dodatkowymi funkcjami.

Model Yanosik GTR ma własną kartę SIM, więc sam łączy się z internetem i pobiera dane. Ma niewielki ekran i przyciski, dzięki którym łatwo dodać informację o zdarzeniu drogowym. Ma dostęp do aktualnej bazy fotoradarów w Polsce. Pozwala automatycznie płacić za przejazd płatnymi odcinkami autostrad. W dodatku posiada bazę fotoradarów w całej Europie.

– Pragniemy, by Polska była liderem w Europie pod względem bezpieczeństwa w ruchu drogowym – mówił Adamczyk kilka tygodni temu podczas inauguracji tegorocznej edycji projektu edukacyjnego "Bezpieczna Szkoła Krokodylka Tirka". – Aż mi się wierzyć nie chce, że minister Andrzej Adamczyk chce się chować za Yanosika – mówi "Faktowi" Marek Konkolewski, ekspert ruchu drogowego i były szef Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.

– Nie ma wątpliwości, że nasze rozwiązanie jest legalne – mówił Paweł Bahyrycz z zespołu Yanosik w rozmowie z naTemat.pl. Dodał, że firma współpracowała również z policją.

– Tylko czy "pierwszy fotograf w Polsce" powinien mieć takie urządzenie? Moim zdaniem nie – pyta w "Fakcie" Marek Konkolewski.

Kim jest Andrzej Adamczyk?

To poseł i minister. Określenie "pierwszy fotograf" nie jest przypadkowe, bo to właśnie resort ministra Adamczyka odpowiada m.in. za rozbudowę sieci fotoradarów w Polsce.

W całej Polsce działa ponad 500 fotoradarów kontrolujących prędkość pojazdów w ramach systemu CANARD. Jak przekazał Główny Inspektor Transportu Drogowego, od początku stycznia do końca maja tego roku fotoradary stacjonarne oraz odcinkowe pomiary prędkości zarejestrowały 301 tys. przypadków przekroczenia dozwolonej prędkości.

– To spadek o ok. 27 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego – podkreśla Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego. W jego ocenie pokazuje to, że nowe przepisy, które weszły w życie w 2022 roku, działają – To spory spadek, widać, że kierowcy zwolnili – dodaje.