Dzisiaj Grecja, jutro Polska? Służby meteo ostrzegają: upały staną się "nową normą"
Fale upałów wywołane przez zmiany klimatyczne spowodowane przez człowieka kosztowały światową gospodarkę ok. 16 bln dol. w ciągu dwóch dekad. W Europie straty spowodowane tylko przez suszę szacuje się na ok. 9 mld euro rocznie – pisze Damian Słomski z Business Insider.
Dodaje, że upały w Europie i na świecie powodują ogromne straty gospodarcze. Straty wynikają m.in. z konieczności zamykania firm i zmniejszonej produktywności pracowników. Pożary i problemy branży turystycznej, które pustoszą południe Europy, to tylko jedna z odsłon problemu.
Owszem, turystyka w Grecji czy Włoszech traci. Ale paradoksalnie możemy na tym zyskać my. Jak przypomina BI, z danych Europejskiej Komisji ds. Podróży (ETC) wynika, że liczba osób, które chcą podróżować do regionu Morza Śródziemnego w okresie od czerwca do listopada, spadła o 10 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wzrosty liczby turystów notują za to Czechy, Dania czy Irlandia.
Problemy ma rolnictwo. Susza na południu kontynentu od dłuższego czasu wpływa na plony i ceny żywności. Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy wyliczył, że w Polsce w ostatnich latach nasiliła się częstość występowania susz. Na przestrzeni lat 2010-2019 susze miały miejsce dwukrotnie częściej niż w ubiegłych dekadach.
Susze o dużej intensywności i obejmujące swym zasięgiem większą część kraju wystąpiły w latach: 2011, 2015, 2018, 2019 (statystycznie co 2,5 roku). Dla porównania, we wcześniejszych dekadach (1989-2009) zdarzenia suszy o dużej intensywności i zasięgu notowano dwukrotnie rzadziej, raz na 5 lat (lata: 1989, 1992, 2000, 2003).
Tymczasem, jak pisze BI, prognozy wskazują, że z biegiem lat upały będą coraz większe. Światowa Organizacja Meteorologiczna stwierdziła, że ekstremalne warunki pogodowe prawdopodobnie staną się "nową normą".
Warto przy tym zauważyć, że obecne upały i pożary na południu Europy to tylko jedne z ekstremalnych zjawisk wywołanych działalnością człowieka. W Polsce skutki wichur w latach 2010-2019, stały się jedną z najczęstszych przyczyn interwencji Państwowej Straży Pożarnej (54 proc.). Intensywne opady deszczu przyczyniły się do około 30 proc. interwencji PSP. Opady deszczu w powiązaniu z silnym wiatrem prowadziły do wezbrań wód, podtopień, które w statystykach uwzględniono jako przyczyny 10 proc. interwencji (przybór wód).
Gospodarka się gotuje
Rekordowe upały utrudniają pracę w różnych sektorach gospodarki, a wraz z tym rosną koszty np. ubezpieczenia. Według danych firmy reasekuracyjnej Swiss Re, straty ubezpieczycieli spowodowane upałami (w związku np. z nieurodzajem w wyniku suszy lub pożary lasów), wyniosły 46,4 mld dol. w ciągu ostatnich pięciu lat. Bilans poprzednich pięciu lat był znacznie mniejszy – 29,4 mld dol.
Portal dodaje, że Komisja Europejska szacuje straty spowodowane tylko przez suszę szacuje się na ok. 9 mld euro rocznie (dotyczą głównie rolnictwa, energetyki i publicznych sieci wodociągowych). Straty te wynikają m.in. z konieczności zamykania firm i zmniejszonej produktywności. W wielu profesjach jest po prostu za gorąco, żeby pracować.
Szczegółowe informacje dotyczące kosztów zjawisk ekstremalnych gromadzone są przez Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy cyklicznie od 2011 roku i obejmują lata 2001–2019. Przeprowadzone analizy wykazały, że z powodu zjawisk ekstremalnych Polska traci rocznie średnio 6 mld zł, a w sumie, w ciągu niespełna dwóch dekad ekstremalne zjawiska pogodowe spowodowały około 115 mld zł strat bezpośrednich.
Upały to duży problem energetyki
KE ostrzega też, że zmiana klimatu powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na ogrzewanie w północnej i północno-zachodniej części Europy oraz znaczny wzrost zapotrzebowania na energię do celów chłodzenia na południu kontynentu, co "może jeszcze bardziej nasilić problem szczytów zapotrzebowania na energię elektryczną w okresie letnim".
Do tego dochodzą zagrożenia dla fizycznej infrastruktury energetycznej: napowietrznych linii przesyłowych i dystrybucyjnych, ale też transformatorów czy podstacji.
Z wyliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że najwięcej energii elektrycznej w Polsce zużywa przemysł metalurgiczny (31 TJ), spożywczy i tytoniowy (26 TJ) oraz chemiczny (23 TJ).