Nagły zwrot akcji z czternastkami. Rząd nie zdąży wywiązać się z obietnicy dla milionów seniorów
Kiedy wypłata czternastek? Rząd nagle zmienił zdanie
22 lipca 2023 r. prezydent Andrzej Duda złożył podpis pod ustawą, która wprowadza czternastki na stałe. Zgodnie z przepisami termin wypłaty i wysokość świadczenia ma wskazywać rząd w rozporządzeniu.
Problem w tym, że nadal nie wydał tego dokumentu i kończy się czas, aby wywiązać się z obietnicy złożonej emerytom. Rozporządzenie powinno zostać wydane do 15 sierpnia 2023 r., aby pierwsi seniorzy otrzymali dodatek w tym miesiącu.
Poza tym jeszcze niedawno minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przekonywała, że wypłata 14. emerytur ruszy na przełomie sierpnia i września. Jednak wszystko wskazuje na to, że ten termin nie jest już aktualny.
– Planujemy, że czternastka będzie wypłacona od września, tak się do tego przygotowujemy. Choć to będzie ostateczna decyzja Rady Ministrów – oznajmiła szefowa resortu kilka dni temu na antenie radiowej Jedynki.
W praktyce oznacza to, że seniorzy z terminem wypłaty regularnego świadczenia 25. dnia każdego miesiąca obejdą się smakiem i na czternastkę poczekają co najmniej do końca września. "Fakt" wylicza, że ten problem dotyczy około miliona emerytów i rencistów.
Ile wyniesie czternastka w 2023 r.? Niektórzy nie dostaną wcale
Jak już informowaliśmy w INNPoland.pl, czternasta emerytura ma być wypłacona w wysokości emerytury minimalnej (1588,44 zł brutto). Jednak w odróżnieniu od trzynastek nie każdy senior załapie się na dodatek.
Wszystko przez próg dochodowy. Rząd ustalił, że czternastki seniorów, których regularne świadczenie przekracza 2,9 tys. zł brutto, zostaną pomniejszone zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę".
To oznacza, że znajdą się także emeryci, którzy 14. emerytury nie dostaną wcale. W 2023 r. dodatek nie trafi do osób, których świadczenie wynosi więcej niż 4 438,44 zł.
Posłowie z PiS zablokowali ważną zmianę. Wśród nich Kaczyński
To właśnie próg dochodowy był kością niezgody między Sejmem a Senatem. Senatorowie chcieli, by limit wypłat wynosił 120 proc. średniej emerytury, a nie 2900 zł. W ten sposób limit rósłby wraz ze świadczeniami.
Wnieśli poprawkę, która jednak przepadła w Sejmie. Przeciw temu korzystniejszemu dla emerytów rozwiązaniu byli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, były minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk oraz poseł Solidarnej Polski Tadeusz Cymański.
W tym kontekście warto też pamiętać, że brak zgody na powiązanie limitu wypłat ze średnią emeryturą jest wbrew wyborczym obietnicom polityków obozu rządzącego. Przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. PiS zapowiedziało czternastki, ale limit miał być ustalony w wysokości 120 proc. średniej emerytury.