Dyskretna forma promocji w Biedronce. Uważajcie, by się na tej nowości nie przejechać

Sebastian Luc-Lepianka
28 sierpnia 2023, 11:40 • 1 minuta czytania
W ubiegłym tygodniu pojawiły się nowe zasady promocji w Biedronkowej gazetce. Okazuje się, że teraz specjalne oferty będą możliwe dopiero po aktywacji ich w aplikacji. W zeszłym tygodniu Biedronka wprowadziła to rozwiązanie na banany, a w tym - na paprykę.
Biedronka sięga po metody konkurencji. Fot. Stanislaw Bielski/Reporter/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Na sprawę zwrócono nam uwagę w wiadomości od Listonic Ads. Przedstawiciel tej firmy zauważył, że to drobny zabieg, ale znany u konkurencji i jak dotąd, Biedronka nie sięgała po takie formy promocji.


Promocja z gazetki tylko przez aplikację

Chodzi o to, że aby aktywować wybraną promocję musimy skorzystać z aplikacji dyskontu. Musimy wejść w odpowiednią ofertę i odpowiednią promocję uruchomić. Jest to metoda stosowana np. w Kauflandzie albo Lidlu, ale wtedy pojawia się wyraźne polecenie "aktywuj kupon".

Do tej pory sieć Biedronka korzystała z podziału promocji na te z kartą lub aplikacją albo bez nich. Teraz samo przyłożenie karty przy zakupie bananów nie dawało nam promocji opisanej w gazetce.

W czwartek pojawiła się promocja na banany, -71 proc. od ceny wyjściowej, wraz z informacją, że aktywowana będzie dopiero po otwarciu oferty w aplikacji. Jeśli nie skorzystamy z tej opcji, zapłacimy -42 proc. od ceny wyjściowej. Nie jest konieczne, aby zeskanować kartę "Moja Biedronka" czy aplikację. W tym tygodniu taka oferta pojawiła się na paprykę.

Jednocześnie w gazetce pojawiły się promocje, które obowiązują jedynie z kartą, ale nie informowano przy nich o konieczności aktywowania oferty w aplikacji

Listonic Ads określiło to zagranie jako "pułapkę promocyjną". Chodzi o to, że osoby, które spojrzą na atrakcyjną ofertę obniżki, mogą przegapić informację o zasadzie promocji. Po rzuceniu się do sklepów zostanie tylko żal, a czasem dojdzie jeszcze stracony czas na kłótnie z obsługą przy kasie.

Dyskretne zmiany w Biedronce

To nie pierwszy raz, kiedy ta sieć sklepów wprowadza niepozorne zmiany z większymi konsekwencjami. W marcu tego roku uległ zmianie system zwrotów.

W gąszczu nowych przepisów udało nam się znaleźć tylko jeden korzystny dla klientów. Po zmianach będą mieli 30 dni na zwrot produktu od daty zakupu. Poprzedni regulamin wskazywał na 14 dni.

Inne ważne zmiany nie są już tak optymalne. Obecnie produkty można oddać w dowolnym sklepie należącym do sieci Biedronka z wyjątkiem sklepów franczyzowych.

Od 13 marca klienci będą mogą "dokonać zwrotu towarów pełnowartościowych wyłącznie w sklepie Biedronka, w którym dokonano zakupu". Zatem jeśli kupimy artykuł, będąc przy okazji po drugiej stronie miasta, to aby go zwrócić, musimy ponownie udać się na dłuższą wycieczkę.

Zamiast pieniędzy klienci dostają "voucher płatniczy na kwotę stanowiącą jego równowartość, tj. tożsamą z kwotą na przedłożonym oryginale dowodu zakupu". Więc zwrot spieniężmy wyłącznie w sklepach sieci.

"W związku z dokonanym zakupem otrzymał voucher/vouchery promocyjne, to może dokonać zwrotu zakupionego w ramach akcji marketingowej Towaru pełnowartościowego wyłącznie, gdy nie wykorzystał vouchera/voucherów promocyjnych" – czytamy w regulaminie. Po dokonaniu zwrotu vouchery zostaną zdezaktywowane.

Nie wszystkie zmiany to pułapki

Nie wszystkie zmiany z zaskoczenia stają się pułapkami dla klientów. Od niedawna każda kasa jest praktycznie bankomatem.

Czytaj także: https://innpoland.pl/197341,biedronka-zaskakuje-kolejna-nowoscia-kazda-kasa-jak-bankomat

Usługa "Płać kartą i wypłacaj" pozwala na wypłatę gotówki przy okazji dokonywania zakupów. Ta opcja jest już dostępna dla posiadaczy kart Visa, także zbliżeniowo, również przy płatności smartfonem, w 2 tysiącach sklepów sieci Biedronka. Usługę mogą też realizować klienci z plastikiem Mastercard.