Efekt decyzji UOKiK.
Efekt decyzji UOKiK. Fot. Fot. Marek Bazak/East News/Materiał własne

W Biedronce pojawiły się dziwne komunikaty na wejściu i przy kasach, przez które dwa razy zastanawiamy się nad każdą ceną. Brzmią niepokojąco, ale czemu dokładnie służą i skąd się w ogóle wzięły?

REKLAMA

Nietypowe komunikaty od niedawna zaprzątają głowy klientom tego popularnego dyskontu. Firma Jeronimo Martins została przymuszona do ich wprowadzenia przez… UOKiK.

Zachęcamy do subskrybowania nowego kanału INN:Poland na YouTube. Kliknij TUTAJ.

Biedronka straszy komunikatami o cenach

Przy kasach samoobsługowych, z kasjerem oraz przy wejściu w Biedronce możemy zobaczyć teraz następujący komunikat:

Szanowny Kliencie, w przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru po cenie dla niego najkorzystniejszej (art. 5 ustawy z dnia 9 maja 2014 r. o informowaniu o cenach towarów i usług)

komunikat przy kasach w Biedronce

Informacji o celu takiego komunikatu na próżno szukać na stronie dyskontu. Jak podaje serwis wiadomościhandlowe.pl, w ten sposób spółka Jeronimo Martins wypełnia prawomocną decyzję prezesa UOKiK. I będzie to robić przez najbliższe trzy lata.

Sprawa sądowa z Biedronką

Chodzi o sprawę z sierpnia 2020 roku. Prezes UOKiK, Tomasz Chrzóstny, nałożył na właściciela sieci dyskontów karę 115 milionów złotych. Powodem miało być postępowanie, z którego wynikło, że przez kilka lat Biedronka naruszała prawa konsumentów. Sieć stosowała wyższe ceny przy kasach niż te umieszczone na sklepowych półkach. Urząd zarzucił Biedronce również brak informacji o cenach pewnych produktów.

Ta praktyka miała trwać od 2016 roku. Właściciel Biedronki zapowiedział trzy lata temu, że skorzysta z przysługującego mu prawa do złożenia odwołania do właściwego sądu. W ubiegłym roku ten sąd przyznał rację po stronie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 

Masz propozycję tematu? Chcesz opowiedzieć ciekawą historię? Odezwij się do nas na kontakt@innpoland.pl

"Sąd zgodził się z Prezesem UOKiK, że niedopuszczalne jest naliczanie konsumentom ceny wyższej niż widoczna przy produkcie, a obowiązkiem spółki jest prawidłowe oznakowanie ceną wszystkich produktów na półce. Utrzymał również w pełni karę - 115 mln zł. Wyrok jest prawomocny" – podał urząd w czerwcu 2023 roku.

Poza zapłaceniem kary pieniężnej Biedronka musi też umieszczać te starannie widoczne komunikaty przez co najmniej 36 miesięcy.

"Informacja musi być umieszczona na tablicy informacyjnej oraz przy kasach w dobrze widocznym dla konsumentów miejscu, czcionką czarną o wielkości co najmniej 26 punktu typograficznego na białej kartce przez okres 36 miesięcy od dnia uprawomocnienia się przedmiotowej decyzji" – czytamy w komunikacie urzędu.

Kary finansowe dla Biedronki

Na tym nie kończy się historia dyskontu i urzędu. Oprócz dezinformacji w sprawie cen przy kasach, pod lupę trafiła też sprawa wprowadzania w błąd przy stoiskach owoców i warzyw.

Czytaj także:

Tak było w przypadku czosnku sprzedawanego 15 października 2019 r. w Łodzi, który był z Hiszpanii. Z kolei ziemniaki dostępne 19 lutego 2020 r. w Radymnie przyjechały z Francji, a gruszki dostępne 24 lutego 2021 r. w Katowicach – z Holandii. Tego typu nieprawidłowości stwierdzono w 27,8 proc. placówek należących do Biedronki. Takie były wyniki badania przeprowadzonego przez Inspekcję Handlową.

Postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Biedronce wszczęto w maju 2020 r. Dopiero w maju 2021 r. prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska (właściciel Biedronki) karę w wysokości 60 mln zł.