Czynsze pójdą ostro w górę. Termin podwyżki zbliża się nieubłaganie

Paweł Orlikowski
11 września 2023, 10:19 • 1 minuta czytania
Nowy rok może przynieść znaczne podwyżki, również w czynszach. Rządowe tarcze nie będą trwały wiecznie, a skoro inflacja jest tak niska, że można obniżać stopy procentowe, to czemu by nie zlikwidować tarcz osłonowych? Poza tym UE nie pozwoli ich utrzymywać w nieskończoność, a i w kasie państwa nie ma na to pieniędzy. Koniec końców czeka nas bardzo droga codzienność.
Czynsze pójdą w górę, brak rządowych tarczy tylko to pogorszy. Fot. Michal Zebrowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Zarządcy nieruchomości ostrzegają przed znacznym wzrostem kosztów utrzymania mieszkań po wygaśnięciu rządowych tarcz ochronnych – czytamy w Business Insider. Oferty na zakup energii elektrycznej już teraz są o 20 proc. wyższe, a istnieje jeszcze ryzyko podwyżek cen za ciepło i usługi.


W trakcie kampanii wyborczej politycy obiecują wiele, ale nie ma pewności co do ewentualnego wydłużenia dopłat do rachunków za prąd, gaz i ciepło.

Myśląc o 2024 r. łapmy się za portfele. Drogo, coraz drożej

Mariusz Łubiński, prezes firmy zarządzającej nieruchomościami Admus, alarmuje w rozmowie z "BI", że "już teraz powinniśmy myśleć o zbliżającym się sezonie grzewczym i rachunkach za prąd, które niestety będą wyższe."

Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mogą korzystać z cen maksymalnych energii elektrycznej, ale tylko do końca roku. Po tym terminie oferty, jakie otrzymują zarządcy nieruchomości, opiewają na kwotę około 839 zł/MWh (20 proc. więcej od obecnych stawek).

Mariusz Łubiński zauważa, że na rynkach światowych ceny energii spadają, co sprawia, że podwyżki w Polsce są jeszcze bardziej niepokojące.

Stawki za energię w częściach wspólnych budynków, takie jak oświetlenie klatek schodowych czy obsługa wind, również są zamrożone poniżej rynkowych stawek. Jednakże, jeśli tarcza ochronna nie zostanie wydłużona, od 1 stycznia 2024 roku można się spodziewać podwyżek.

Ceny gazu również wzrosły znacząco, obecnie są zamrożone na poziomie 200 zł/MWh, a w ciągu dwóch lat wzrosły z kwot 80-100 zł/MWh. Tu zamrożone stawki również obowiązują tylko do końca 2023 roku.

Oprócz prądu i gazu, mieszkańcy płacą również za inne usługi związane z utrzymaniem nieruchomości (sprzątający, ogrodnicy, ochrona).

– Nie zapominajmy również, że opłaty za prąd i gaz to tylko dwa elementy opłat, które ponoszą mieszkańcy. Każdego roku kontraktujemy usługi związane z utrzymaniem nieruchomości w dobrym stanie – podkreśla w "BI" Łubiński.

– Koszty związane z utrzymaniem czystości, usługi ogrodnika czy ochrony są związane z płacą minimalną, która z każdym rokiem rośnie. Tegoroczna podwyżka na poziomie 20 proc. również wpłynie na rachunki, jakie płacą mieszkańcy – dodaje.

Ogólnie rzecz biorąc, koszty utrzymania mieszkań stale rosną, a coroczne podwyżki stają się tradycją.

Tarcze zostaną przedłużone?

Opłaty za ogrzewanie również stanowią istotną część czynszu, a państwowe dopłaty kończą się w tym roku. To oznacza, że niektórzy mogą odczuć wzrost rachunków za ogrzewanie, ale to zależy od dostawcy ciepła i kosztów działalności.

Wcześniej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, cytowana przez PAP zasugerowała możliwość wydłużenia dopłat do rachunków, jednak decyzja jest wstrzymywana. O czym informowalismy wcześniej w INNPoland.

Jak zapewnia członkini rządu, planowane są projekty ustaw, które pozwolą na zamrożenie cen również w 2024 roku, ale to "zależy od różnych czynników", w tym decyzji Unii Europejskiej.

Ostateczne decyzje w sprawie tarcz ochronnych zostaną podjęte przez nowy rząd po wyborach parlamentarnych.