Chińszczyzna nie tylko na stołach. Polacy kochają Temu, a my sprawdzamy, czy to toksyczna miłość

Sebastian Luc-Lepianka
04 lutego 2024, 07:45 • 1 minuta czytania
W pół roku Temu stało się w Polsce drugie po Allegro. Miliony Polaków kupują na chińskiej platformie, a w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych sklepów online znajdziemy kolejnych gigantów z Państwa Środka, czyli AliExpress i Shein. Przyciągają nas niskimi cenami i szeroką ofertą, chociaż nie trzeba dużo wysiłku, aby usłyszeć o kontrowersjach im zarzucanych – jak warunki pracy, bezpieczeństwo danych i nieuczciwe praktyki.
Czy zakupy w chińskich sklepach są dla nas bezpieczne? Fot. dział kreatywny naTemat
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

"Kupuj jak milioner" to hasło marketingowe sklepu Temu. Patrząc po cenach, zastanawiam się, który milioner kupuje, nazwijmy to delikatnie, alternatywy dla dużych marek w cenach dla każdego. Zamawiamy masowo produkty z Chin, mimo wciąż żywego w Polsce stereotypu "Chińszczyzna = tanie podróbki".


A nawet dokładnie z tego powodu. Wiele osób przejmuje się bardziej, czy niedrogi towar dotrze na czas niż jakością produktu czy potencjalnym ryzykiem przy korzystaniu z platform jak AliExpress, Shein i Temu. Warto się zapytać: czy są one bezpieczne dla konsumenta? 

Pozwy zbiorowe przeciw Temu

W listopadzie 2023 roku w Stanach Zjednoczonych wystosowano pozew zbiorowy przeciw Temu i jego spółce-matce PDD Holdings pod zarzutem stosowania programów szpiegowskich, w celach zbierania "masowych" ilości prywatnych danych użytkowników bez ich zgody. Aplikacja sklepu miała śledzić aktywność konsumentów i rejestrować szczegóły pozostałych internetowych interakcji użytkownika.

https://www.instagram.com/reel/Cy6-0ggr7-x/?igshid=NTYzOWQzNmJjMA%3D%3D&fbclid=IwAR2iq7LNvOG-ejdjmXZIRUUJtjtIXCLIb3vr4BgGtMv4QDqr3gWR6LIxVBk

Na Instagramie i TikToku znajdziemy szereg klientów, skarżących się na bycie ofiarą cyberprzestępstwa po zakupach w sieci. Chińskiemu sklepowi zarzuca się kradzież imion, miejsc zamieszkania, adresów e-mail, numerów telefonów, informacji z kart kredytowych i bankowych, danych biometrycznych, numerów ubezpieczenia społecznego, daty urodzin, zdjęcia, linki do profili społecznościowych, systemy operacyjne urządzeń, adresy IP, lokalizacja GPS… a zdaniem poszkodowanych wszystko to może potencjalnie trafiać do rączek chińskiego rządu.

INNPoland udało porozmawiać się z rzecznikiem prasowym Temu, w tym o temacie pozwów zbiorowych. O samych zarzutach mogę powiedzieć tylko, że nabrał wody w usta, ale zapewnił nas, że sklep podejmuje kroki w temacie zwiększenia bezpieczeństwa online.

Temu niedawno nawiązało partnerstwo z firmą HackerOne z siedzibą w San Francisco, aby uruchomić program nagród za znalezienie luk w zabezpieczeniach (bug bounty program). Temu dołącza do grona firm takich jak Amazon, Google, Tesla i Meta, korzystających z platformy HackerOne, aby łączyć się i nagradzać etycznych hakerów za skuteczne wykrywanie i zgłaszanie podatności w zabezpieczeniach. Zobowiązujemy się do współpracy ze społecznością związaną z bezpieczeństwem w celu identyfikacji i rozwiązywania luk, zwiększenia przejrzystości testów bezpieczeństwa oraz zapewnienia bezpieczeństwa naszych przedsiębiorstw i klientów.Temurzecznik prasowy

W maju w USA było 100 milionów użytkowników Temu, czyli 10 razy więcej niż w Polsce pod koniec 2023 roku.

Dlaczego tyle kupujemy z Chin?

Według badań Mediapanel udostępnionych przez serwis Wirtualne Media, w 2023 roku Temu zajęło 2 miejsce wśród czołowych platform e-commerce w Polsce, z liczbą realnych użytkowników ok. 10,8 milionów. Ustępują tylko Allegro, które miało wynik 18,9 mln.

Imponujący rozwój jak na pół roku działalności od lipca 2023 roku. Na miejscu czwartym jest AliExpress (8,7 mln użytkowników), a Shein zajmuje pozycję ósmą (6,1 mln użytkowników). Obie platformy działają w naszym kraju dłużej niż Temu.

Nie trzeba być analitykiem, by zauważyć, co przyciągnęło klientów mimo obaw o bezpieczeństwo i jakość produktów. Niskie ceny i wygoda. Kupujemy, kiedy chcemy, niedrogo, a przesyłkę dostajemy do paczkomatu tam, gdzie nam najbliżej. A jeszcze w tych produktach możemy przebierać! I żeby być uczciwym - jak dobrze trafimy, to z jakością wcale nie ma problemów. Ba, są nawet wyjątkowe produkty klasy premium.

Chociaż istnieje ogólna świadomość potencjalnych problemów związanych z jakością produktów z Chin, pokusa niskich cen, zwłaszcza w czasach ograniczeń gospodarczych, często przeważa nad tymi obawami. Trend ten nie jest unikalny dla Polski, ale jest widoczny na różnych rynkach na całym świecie.dr Karolina Małagockabadaczka i koordynatorka studiów Cyfrowa Transformacja oraz Handel Elektroniczny z Akademii Leona Koźmińskiego

Ekspertka wskazuje, że wzrost popularności zakupów online, odczuwany zwłaszcza po pandemii Covid-19, otworzył rynek dla wielkich międzynarodowych graczy, w tym właśnie z Chin.

Bezpieczeństwo zakupów w Polsce

Czemu w Europie nie słyszymy o takich głośnych pozwach zbiorowych? Najgorsze, o co się otarliśmy, to tymczasowe usunięcie apki Temu z Apple Shop, ze względu na kwestie przejrzystości wykorzystywania danych.

O nasze bezpieczeństwo zadbała Unia Europejska. Dzięki wprowadzeniu RODO i unijnych regulacji uszczelniających przepisy mamy solidne ramy ochrony danych oraz prawa. Od zachodu dzieli nas także przepaść... kulturowa, ponieważ nasza ewolucja zwyczajów konsumenckich poszła w innym kierunku niż w USA.

– Pojawienie się pierwszego procesu z Temu w Stanach Zjednoczonych i brak takich przypadków w Polsce to złożona kwestia, która przeplata wymiar prawny, kulturowy i regulacyjny. Po pierwsze, krajobrazy prawne i konsumenckie znacznie różnią się między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Amerykańska kultura sporów sądowych często powoduje, że konsumenci zwracają się do sądów w sprawach dotyczących prywatności szybciej niż w Europie – informuje nas dr Karolina Małagocka.

– Jak zauważył Siegfried Eggert z Grizzly Research, praktyki Temu w zakresie danych wzbudziły poważne obawy, ale reakcja pod względem działań prawnych różni się geograficznie. Działania regulacyjne często opierają się na formalnych dochodzeniach prowadzonych przez organy regulacyjne, a nie na pozwach składanych przez osoby fizyczne – dodaje ekspertka.

Grizzly Research, o którym wspomina nasza rozmówczyni, sporządza raporty o dużych spółkach publicznych. Zarzucili PDD Holdings ukrywanie ogromnej ilości złośliwego oprogramowania i programów szpiegujących w aplikacji mobilnej Temu.

Sami zainteresowani zapewniają nas, że "przestrzegają przepisów i regulacji rynków, na których [Temu, dop. red] działa", wraz z dostarczeniem wszelkiej pomocy w razie nieautoryzowanego dostępu do danych konsumenta. Czyli praktyka dokładnie ta sama jak u reszty dużych platform e-commerce.

[AKTUALIZACJA]

20 lutego aplikacja Temu otrzymała certyfikat bezpieczeństwa MASA.

"Ramowa struktura MASA obejmuje zestaw rygorystycznych wytycznych dotyczących bezpieczeństwa, mających na celu ochronę aplikacji mobilnych przed najnowszymi zagrożeniami cyberbezpieczeństwa" – czytamy w nadesłanym do nas komunikacie.

Oznacza to, że mobilna aplikacja Temu ma zabezpieczenia przekraczające podstawowe wymogi Google Play czy App Store, dzięki czemu nie powinno dochodzić już do wycieków danych, jakie opisywaliśmy na początku artykułu.

Czy chińskim sklepom można zaufać?

Zależy, o czym dokładnie mówimy. Czy zakupy do nas docierają? Większość użytkowników nie ma zastrzeżeń. Czy produkty są dobrej jakości? Nie ma co się oszukiwać, na takich platformach w większości wypadków dostajemy to, za co płacimy

Wybierając się na sieciowe zakupy w niskich cenach, czuję się znowu jak w latach 90. odwiedzając Jarmark Europa. Złapiemy atrakcyjne cenowo alternatywy, których jakość wcale nie musi być taka zła, a jak dobrze poszukamy, to nie zabraknie skarbów. Z tym że przed zakupem nie staniemy na kartonie i nie przymierzymy dresu. A kasety VHS i magnetofonowe z hitami najwyżej znajdziemy jako wzór na t-shirt.

Więc pozostaje jedno pytanie - czy zakupy w chińskich sklepach są bezpieczne w Polsce?

– Jeśli chodzi o bezpieczeństwo transakcji, Temu stosuje standardowe środki, takie jak HTTPS i szyfrowanie SSL do ich przetwarzania. Jest to porównywalne ze środkami bezpieczeństwa stosowanymi przez inne platformy e-commerce. Dodatkowo Program Ochrony Zakupów Temu, oferujący zwroty za określone kwestie, takie jak niedopasowane opisy przedmiotów lub uszkodzone towary, zapewnia warstwę ochrony konsumenta – tłumaczy dr Karolina Małagocka.

W Europie możemy więc założyć, że AliExpress, Shein i Temu pobierają tyle samo danych, co inne wielkie sklepy online, jak np. Amazon.

Chińskie sklepy nie ufają sobie nawzajem

TikTok, chińskiego pochodzenia, jest dla azjatyckich sprzedawców często podstawowym narzędziem do promocji w sieci. W 2023 roku Shein zarzucało Temu, że namawiają influencerów do chwalenia swoich produktów przy jednoczesnym krytykowaniu rywala. Temu z kolei odbiło swoim pozwem, że Shein zastrasza sprzedawców, by ci nie prowadzili sprzedaży na obu platformach. Obie sprawy oddalono w październiku.

Nie trzeba było długo czekać na nowe. W grudniu 2023 roku Temu wystosowało wobec Shein pozew (100 stronicowy!), zarzucając rywalowi nieuczciwe taktyki porównywalne do "metod mafii".

W dokumencie znajdziemy m.in.: domniemanie o zastraszanie sprzedawców do rezygnacji z działania na Temu, kradzież produktów, przetrzymywanie sprzedawców w biurach Shein, kradzież danych, nakładanie kar finansowych, jeśli ktoś prowadził sprzedaż na obu platformach, zabieranie telefonów sprzedawcom, wyciąganie danych o ich kontach na Temu, przymuszanie do podpisywania dokumentów wbrew woli przedsiębiorców…

Analitycy zachodniego rynku wskazują, że może to być reakcja na plan debiutu Shein w USA w 2024 roku. Nam rzecznik prasowy Temu przekazał, że to Shein działa "w celu osłabienia Temu".

Pod koniec października 2023 r. Temu i Shein dobrowolnie wycofały swoje odpowiednie pozwy przeciwko sobie nawzajem bez utraty prawa do ponownego wniesienia. Jednakże od tego czasu Temu odkryło, że nieuczciwe praktyki Shein nie tylko się utrzymały, ale nawet się nasiliły (Paragraf 131).Temurzecznik prasowy

Z dokumentu sprawy nr. 1:23-cv-3706 (Sąd Rejonowy Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii) dowiadujemy się, że na Temu codziennie wpływa 170 żądań o zdjęcie produktu z powodu naruszenia praw autorskich. Wedle zarzutów 63 proc. z nich ma mieć źródło z działań Shein.

Czytamy również, że Shein wysnuło wobec Temu już 100 pozwów o kradzież praw autorskich, podczas gdy zdaniem oskarżających samo ma kopiować np. gierki, ruletki i inne narzędzia do wyciągania pieniędzy od konsumentów. Po zapoznaniu się z oboma portalami nie potrafię stwierdzić, kto tu kogo małpuje.

Wątpliwości etyczne

W przypadku sklepów z dużą specjalizacją w odzieży, jak Shein, mierzymy się z ogromnym problemem, który trawi branżę modową - czyli zaśmiecającym świat fast-fashion, karmiącym się niewolniczą pracą. Z naszego wygodnego miejsca przed ekranem nie dostrzegamy problemów natury etycznej jak skandaliczne warunki traktowania pracowników i wyzysk nieletnich robotników.

Na Shein przymiotnik "fast" wyciąga na liczniku wartości możliwe tylko przy zdjęciu ogranicznika prędkości - chiński sklep skrócił cykl produkcyjny trzykrotnie. Od projektu do pojawienia się obfotografowanego towaru online mija zaledwie tydzień, a dzienne nowości liczy się w tysiącach. 

"Shein utrzymuje około 300-400 oficjalnych, dużych szwalni, a dodatkowo szacuje się, że może pracować nawet z 1000 szwalni będących podwykonawcami. Informatorom udało się zlokalizować 17 z nich. Warunki były w nich różne, ale jak nietrudno się domyślić - przeważnie złe" – czytamy w naTemat. Jeśli chcecie zapoznać się z samym brzydkim tłem Shein, zapraszam do przeczytania tekstu bratniej redakcji.

Z zalewem produktów Temu wypada podobnie. Z wyżej wymienionego pozwu dowiadujemy się, że dziennie pojawia się 100 tys. zdjęć nowych towarów. Jak podaje raport BBC, istnieje też poważne podejrzenie, że produkty sprzedawane na Temu powstają z wykorzystaniem przymusu, ze względu na bardzo duży wolumen towarów codziennie dostarczanych do USA - 600 tys. paczek.

Oczywiście żaden przedsiębiorca nie przyzna, że korzysta z taniej siły roboczej w bestialskich warunkach. Bo jak można uzyskać takie niskie ceny? Unikanie oficjalnych licencji w podróbkach i kopiach to jedno, ale w taką kwotę mogą być wliczone zbyt długie godziny robocizny i warunki nieludzkie nawet w świetle chińskiego prawa pracy.

Temu zapewnia nas, że każdy sprzedawca podpisuje z nimi stosowną umowę "Kodeksu Postępowania dla Stron Trzecich".

Używanie przymusowej, karnej lub dziecięcej siły roboczej jest surowo zakazane. Zatrudnienie u wszystkich naszych handlowców i dostawców musi być ściśle dobrowolne. Powinni oni szanować wolność stowarzyszenia i prawa pracowników do zbiorowego negocjowania warunków pracy. Handlowcy, dostawcy i inni kontrahenci Temu muszą wypłacać swoim pracownikom i kontrahentom wynagrodzenie na czas i muszą przestrzegać wszystkich obowiązujących lokalnych przepisów dotyczących płac i godzin pracy.Temurzecznik prasowy

Czy możemy sprawdzić lokalne przepisy i godziny pracy w różnych zakątkach Chin? Na przykładach powyżej widzimy, że średnio. A nawet giganci technologiczni nie rozpieszczają chińskich pracowników w swoich fabrykach. Jak czytamy w naTemat o Shein, za publicznie dostępnymi szwalniami na pokaz znajdują się również te niewidoczne. Jest to jednak zbyt abstrakcyjny problem dla większości ludzi. Tak samo, jak tony śmieci, powstające na skutek nieprzemyślanych zakupów i zalewu taniochy. I znów przypomnę – to zjawisko nie tylko u azjatyckich producentów.

– Pomimo stereotypów i obaw związanych z bezpieczeństwem, propozycja wartości oferowana przez te platformy wydaje się rezonować z polskimi konsumentami – mówi dr Małagocka.

Jako gatunek mamy problemy ze skalowaniem rozwiązywania problemów i wyzwań cywilizacyjnych. Radzimy sobie za to doskonale na poziomie problemów personalnych, szczególnie gdy dostajemy opcję pokonania ich z niedużym wydatkiem - pieniężnym jak i energetycznym, bo przecież nawet nie trzeba się nigdzie ruszać, aby zapełnić koszyk. Przeciętnego konsumenta prędzej rozdrażni melodyjka powtarzana w reklamach niż PET w ubraniu.

– Choć Temu to młoda firma zaledwie rok po rozpoczęciu działalności, zawsze priorytetyzowaliśmy przestrzeganie zasad i regulacji. Nasze obecne standardy i praktyki nie różnią się od tych stosowanych przez największe platformy e-commerce, takie jak Amazon, eBay i Etsy – przekazuje nam rzecznik prasowy Temu.

Czytaj także: https://innpoland.pl/202526,praca-dla-amazona-w-polsce-ile-amazon-inwestuje-w-polsce

Jak bezpiecznie zrobić zakupy online?

Regularnie na zakupach online płacimy kartami kredytowymi. Póki nie wyciekną ich dane, stanowią bezpieczny środek płatności. Jeśli boimy się o ich szczelność (a jak widzimy po przykładzie USA na początku tekstu, warto stosować zasadę "ograniczonego zaufania"), możemy rozważyć pobranie aplikacji monitorujących wycieki. Wysyłają nam powiadomienie, że kartę należy jak najszybciej zastrzec. Minusem takiego rozwiązania jest konieczność zapłaty za rzetelne apki.

Należy również regularnie monitorować wyciągi bankowe i ustawiać alerty o nietypowych działaniach, co może nas ostrzec przed potencjalnymi oszustwami. Niestety wycieki zdarzają się z samych banków.

– Usługi płatnicze, takie jak PayPal, które oferują dodatkową warstwę bezpieczeństwa. Działają one jako pośrednicy, więc dane karty nie są bezpośrednio ujawniane sprzedawcy. Ta metoda płatności może zapewnić spokój ducha, zwłaszcza na nowszych lub mniej znanych platformach. Portfele cyfrowe, takie jak Apple Pay lub Google Pay, stają się coraz bardziej popularne ze względu na wygodę i funkcje bezpieczeństwa. Wykorzystują one tokenizację do ochrony danych karty, co oznacza, że rzeczywiste numery kart nie są przechowywane ani przesyłane podczas transakcji. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie platformy obsługują te metody – tłumaczy dr Małagocka.

Ekspertka wyjaśnia również, że niezależnie od wybranej metody płatności musimy upewnić się, czy platforma korzysta z bezpiecznych i szyfrowanych połączeń do transakcji.

Patrząc na sytuację na zachodzie, jeśli obawiamy się o bezpieczeństwo naszych danych w chińskim sklepie, warto rozważyć unikanie korzystania z aplikacji mobilnych. Zakupy przez przeglądarkę mogą być bezpieczniejsze.

– Szukaj HTTPS w adresie URL witryny jako podstawowego znaku bezpieczeństwa. Ponadto warto regularnie monitorować wyciągi bankowe pod kątem wszelkich nieautoryzowanych transakcji – przypomina specjalistka.

Nadal musimy zachować ostrożność wobec ofert, które przekierowują zakupy do stron trzecich. W tym wypadku platformy zakupowe nam nie pomogą, gdy coś pójdzie nie tak.

"Użytkownik przyjmuje do wiadomości i zgadza się, że nie ponosimy odpowiedzialności za jakiekolwiek ryzyko wynikające z dostępu lub korzystania przez użytkownika z witryn lub usług stron trzecich. Zachęcamy do zachowania ostrożności przy opuszczaniu Usług oraz do zapoznania się z warunkami korzystania i polityką prywatności każdej odwiedzanej lub używanej strony internetowej lub usługi strony trzeciej" – czytamy w regulaminie Temu.