Ile naprawdę zarabiają Polacy? Oto cała prawda odarta ze statystyk

Konrad Bagiński
20 lutego 2024, 14:48 • 1 minuta czytania
Polacy zarabiają prawie 7770 złotych miesięcznie, ogłosił właśnie Główny Urząd Statystyczny. Patrzysz na swoje konto i pytasz: kto tyle zarabia? Pocieszę cię. Niewiele osób, bo średnia podawana przez GUS jest o wiele wyższa od tego, ile przeciętni Polak i Polka dostają wypłaty. Różnica wynosi ponad 2300 złotych.
Bartlomiej Magierowski/East News
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z najnowszego raportu opublikowanego przez GUS wynika, że średnia pensja nadal plasuje się na rekordowo wysokim poziomie. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w styczniu 2024 roku wykazało wzrost nominalny o 12,8 proc. w stosunku do stycznia 2023 r., osiągając poziom 7768,35 zł brutto.


Ale czy tyle właśnie zarabiają Polacy?

Nie, zarabiają mniej. Po pierwsze, GUS podaje zawsze pensję brutto, która nie ma nic wspólnego z tym, co dostajemy "na rękę". Ta kwota przy umowie o pracę oznacza wypłatę w wysokości 5 626 zł. Przy umowie zlecenie jest to 5 611 zł, umowa o dzieło oznacza wypłatę w wysokości 7 022 zł, przy B2B z "ulgą na start" na konto pracownika trafi 5 984 zł.

W przypadku etatu z pensji brutto pracownika odprowadzane jest ubezpieczenie emerytalne (758,19 zł), rentowe (116,53 zł), chorobowe (190,32 zł) i zdrowotne (603,30 zł) oraz zaliczka na podatek (474 zł).

To nie są wszystkie koszty. Musimy też zauważyć, że sporo dokłada pracodawca. On również płaci za pracownika ubezpieczenie emerytalne (758,19 zł), rentowe (504,94 zł), wypadkowe (129,73 zł). Musi też zapłacić 190,32 zł na Fundusz Pracy i 7,77 zł na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Pracodawca łącznie wyda więc 9359,30 zł, pracownik dostanie 5 626 zł. Ponad 3733 zł zabierze państwo.

Ale znowu można zadać pytanie "czy tyle właśnie zarabiają Polacy"? I odpowiedź znów brzmi "nie, zarabiają mniej". Musimy pamiętać, że w swoich wyliczeniach GUS bierze pod uwagę sektor przedsiębiorstw, czyli firmy, które zatrudniają co najmniej 9 pracowników.

Ze statystyk wypadają więc małe firmy, które zazwyczaj płacą mniej niż duże. Poza tym w wyliczeniach nie uwzględnia się, ile zarabiają m.in. nauczyciele, opieka zdrowotna, administracja publiczna czy pomoc społeczna. Powiedzmy sobie szczerze: przedstawiciele tych zawodów nie mogą niestety liczyć na wysokie pensje.

W rezultacie GUS wylicza średnią krajową na podstawie zarobków 6,5 mln zatrudnionych ze stosunkowo wysokimi pensjami. Tymczasem w Polsce pracuje około 17 mln osób.

Ile naprawdę zarabiają Polacy?

Aby się tego dowiedzieć, musimy sięgnąć do innej definicji: wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Jego wysokość nie jest publikowana co miesiąc. Najnowsze dane, jakie podał GUS dotyczą roku 2023.

"Przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej, pomniejszone o potrącone od ubezpieczonych składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe oraz chorobowe, w 2023 r. wyniosło 6246,13 zł, a w drugim półroczu 2023 r. wyniosło 6445,71 zł" - podał niedawno GUS.

Te dane są bliższe prawdy. Obejmują wszystkie podmioty gospodarki narodowej, w tym jednostki o liczbie pracujących do 9 osób. Dane o tym przeciętnym wynagrodzeniu dotyczą pełnozatrudnionych i niepełnozatrudnionych w przeliczeniu na pełnozatrudnionych.

Jest jednak pewne "ale". Jak widzimy, GUS odejmuje od zarobków brutto część składek ubezpieczeniowych. Nie odejmuje jednak składki zdrowotnej i zaliczki na podatek. Na podstawie dość zgrubnych obliczeń wychodzi, że zarobki netto od wyliczonej przez GUS średniej w gospodarce narodowej to ok. 5450 zł. To oczywiście dane za drugą połowę 2023 roku.

Osoba zarabiająca tyle na etacie zapłaci bowiem nieco ponad 583 zł ubezpieczenia zdrowotnego i 448 zł zaliczki na podatek. Razem da to sumę ok. 6481 zł.

Wyliczone przez nas ok. 5450 zł średnich zarobków netto to dość daleko od podawanych przez GUS ok. 7770 zł miesięcznie. Różnica sięga ponad 2300 zł. Nie oznacza to oczywiście, że GUS podaje nieprawdziwe dane. To po prostu różne wskaźniki. Warto jednak pamiętać o tym, że rzeczywiste zarobki różnią się od kwot podawanych przez ZUS.