Nie wszyscy muszą płacić za złe parkowanie. Ta grupa kierowców jest ponad prawem

Marcin Gościński
08 sierpnia 2024, 05:55 • 1 minuta czytania
Nie wszyscy kierowcy są równi wobec prawa w Polsce. Właściciele samochodów zarejestrowanych za granicą mogą uniknąć kar za złe parkowanie. Straż miejska i policja nie mają odpowiednich narzędzi, żeby nałożyć mandaty na tę grupę kierowców.
Nie wszyscy kierowcy muszą płacić mandaty za złe parkowanie. Straż miejska i policja są bezradne Marcin Bruniecki/REPORTER/eastnews
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Do Ministerstwa Cyfryzacji skierowano interpelację. Grupa posłów zwróciła uwagę na niesprawiedliwość prawa regulującego wystawianie mandatów. Dotyczy wykroczenia polegającego na złym parkowaniu. Nie wszyscy kierowcy są traktowani tak samo.


Interpelację nr 4008 przesłały posłanki i poseł z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy Razem: Klaudia Jachira (KO), Paulina Matysiak (LR) i Franciszek Sterczewski (KO). Odniesiono się w niej do zagadnień "w sprawie luki prawnej uniemożliwiającej nakładanie mandatów za nielegalne parkowanie na kierowców pojazdów na zagranicznych numerach rejestracyjnych".

Kierowcy z zagranicznymi rejestracjami unikają kar za złe parkowanie

Grupa posłów w interpelacji nr 4008 wskazała, że kierowcy pojazdów z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi unikają sankcji. Możliwości nałożenia kary za wykroczenie dotyczące nielegalnego parkowania są "istotnie ograniczone".

Jak podkreśliły posłanki i poseł z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy Razem, zarówno straż miejska, jak i policja nie dysponują odpowiednimi narzędziami. Z tego względu nie są w stanie ustalić, kto jest właścicielem pojazdu zarejestrowanego za granicą.

W interpelacji nr 4008 podkreślono fakt, że takie ograniczenie nie działa w drugą stronę. Kierowcy pojazdów zarejestrowanych w Polsce otrzymują mandaty, jeśli dokonają wykroczenia w którymś z krajów Unii Europejskiej.

Narzędzia, którymi dysponuje straż miejska i policja są niewystarczające

Autorzy interpelacji nr 4008 zaznaczyli również, że zdają sobie sprawę o możliwości zastosowania innych rozwiązań przez straż miejską i policję. Funkcjonariusze są w stanie, na przykład użyć urządzenia do blokowania kół, czy usunąć pojazd z drogi na koszt właściciela.

Posłanki i poseł twierdzą jednocześnie, że te rozwiązania, które przewiduje ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym, "są jedynie uzupełnieniem głównych środków oddziaływania, jakim są mandaty".

Posłanki i poseł pytają Ministerstwo Cyfryzacji, czy planuje rozwiązać problem

Grupa posłów wskazała, że luka prawna tkwi w treści zapisów art. 80k ust. 6 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym. Zdefiniowano w nich katalog zakresu naruszeń przepisów ruchu drogowego, których popełnienie otwiera drogę funkcjonariuszom służb do wymiany informacji w ramach Krajowego Punktu Kontaktowego.

Zakres ten nie wymienia wykroczeń związanych parkowaniem oraz jazdą po drodze dla pieszych. W konsekwencji straż miejska i policja odmawiają wszczęcia postępowania względem kierowców pojazdów zarejestrowanych poza Polską. Stawia to właścicieli tych pojazdów ponad prawem.

W związku z tym posłanki i posłowie wystosowali do Ministerstwa Cyfryzacji interpelację, w której zadali konkretne pytania:

Sprawa, na którą uwagę zwróciła grupa posłów z Koalicji Obywatelskiej i Lewicy Razem rzeczywiście powinna zostać przeanalizowana. Dość mocnym, dodatkowym argumentem jest fakt, że pozostałe kraje członkowskie Unii Europejskiej stworzyły narzędzia dla swoich służb, które umożliwiają ściganie kierowców z Polski i nakładanie na nich kar finansowych.

Zmiany, których domagają się posłanki Paulina Matysiak, Klaudia Jachira i poseł Franciszek Sterczewski, mogą też sprawić, że do budżetu państwa wpłyną dodatkowe pieniądze.

Czytaj także: https://innpoland.pl/207794,wymiana-opon-moze-byc-drozsza-narzucaja-to-nowe-przepisy-unijne