Znamy polską cenę PS5 Pro. Jest drogo, ale zawsze możesz zapłacić... jeszcze więcej
Zapowiedź PlayStation 5 Pro pojawiła się oficjalnie 10 września i budzi emocje wśród graczy i miłośników elektroniki. Na wstępie ujawniono jej wysoką cenę: 799,99 euro. No i trzeba zauważyć, że nowa konsola nie ma napędu optycznego. Polscy konsumenci byli więc niezwykle zainteresowani tym, ile konsola będzie dokładnie kosztować w Polsce. Producent ujawnił w końcu tę informację.
Cena PS 5 Pro w Polsce
Wedle informacji na stronie Sony, za podstawową wersję urządzenia zapłacimy 3499 złotych. To nieco więcej, niż przeliczenie oryginalnej kwoty na naszą walutę, ale różnica nie jest drastyczna.
Informacja pochodzi ze sklepu internetowego Sony Centre, gdzie pojawiła się karta produktu konsoli. Zamówienia przedpremierowe będziemy mogli składać dopiero od 26 września br. W sklepie znajdziemy też napęd optyczny i specjalną podstawkę, które nie są częścią normalnego zestawu dla PS5 Pro.
Czy warto je dokupić? Z nimi cena konsoli przekroczy nawet 4000 zł, ale bez napędu mogą być stratni gracze posiadający już standardowe PS5 i kolekcję gier na płytach, a podstawka przydaje się do postawienia konsoli, gdy brakuje miejsca. Oba te elementy są dostępne w normalnych zestawach konsol PlayStation 5, kosztujących obecnie ok. 2299 zł.
Kwota, jaką trzeba będzie zapłacić za nowy sprzęt, wzbudziła kontrowersje. Jakby w odpowiedzi na ostudzenie emocji, Sony poinformowało także o limitowanej edycji kolekcjonerskiej z okazji 30-lecia marki, nawiązującej wyglądem do pierwszej konsoli PlayStation. Cena tego produktu jeszcze nie jest znana.
Egzemplarzy udostępnionych do sprzedaży będzie tylko 12300! Ta konkretna liczba nawiązuje do daty premiery pierwszej konsoli Sony, czyli 3 grudnia 1994 roku (na rynku japońskim).
Wedle nieoficjalnych informacji z portalu Dealabs, cena edycji 30-lecia za PS5 Slim ma wynieść 519,99 euro, a za kontroler DualSense 79,99 euro. Ma ona być identyczna jak za edycję specjalną kontrolera do gry AstroBot, a za ten pad w Polsce zapłacimy 369 zł.
Sytuację wykorzystują już scalperzy, czyli osoby wykupujące produkty o ograniczonej dostępności (po kilka egzemplarzy) w celu odsprzedaży ich po wyższej cenie. Sony podobny numer zrobiło z edycją 20-lecia w 2014 roku. Wtedy konsola PS4 odsprzedawana była nawet za 10 tys. złotych. A za obecną rocznicę cwaniaki już sobie liczą cztery razy tyle...
Scalper chce za konsolę 10 tys. dolarów
Na kogoś, kto chciałby wyłożyć ok. 40 tys. złotych, czai się jeden scalper. Taką ofertę znaleziono już na eBay i na samej cenie szaleństwo jeszcze się nie kończy, bo jest ona tylko na… "szansę na zakup konsoli". Czyli bez gwarancji, że produkt dostaniemy, ale z obietnicą, że sprzedający będzie jego zakup walczył.
Zdaniem internautów limitowanie urządzenia do bardzo małej liczby egzemplarzy jest tylko pożywką dla takich zachowań i ogromnym błędem producenta. Niektórych wręcz to zniechęca do zakupu, bo wiedzą, że przegrają z oszustami robiącymi zakupy przy pomocy botów. Z drugiej strony, jak zrobili tak 10 lat temu, to można przynajmniej powiedzieć, że są konsekwentni w swojej tradycji.
Podobne obawy budzi też brak napędu optycznego do PS5 Pro. Użytkownicy boją się, że te zostaną wyprzedane i trafią na aukcję po wyższych cenach. Jakby nie było, pewien precedens miał już miejsce.
Przypominamy, że premiera standardowej konsoli PS5 miała miejsce w listopadzie 2020 roku, a z powodu sytuacji pandemii jej dostępność była ograniczona, przez co znów, w sieci królowały ogłoszenia zawyżające ceny, wyższe nawet niż za obecną wersję Pro. O sytuacji możecie więcej przeczytać na INNPoland.