Tinder i Hinge na minusie. Aplikacje randkowe z coraz większymi problemami... na giełdzie
Popularna aplikacja randkowa Bumble odnotowała pierwszy spadek sprzedaży w skali kwartału od czasu kiedy weszła na giełdę w 2021 roku. W okresie pandemii firma przeżywała ogromny wzrost popularności swojej aplikacji i towarzyszący jej wzrost przychodów. Obecnie sytuacja ekonomiczna i zła sława aplikacji randkowych kończą ich złoty okres.
Widzimy to również na przykładzie konkurencji. Match Group – właściciel Tindera i Hinge, nie osiągnął w ostatnim kwartale prognozowanych zysków. Spółka boryka się z niskim wskaźnikiem wzrostu od dwóch lat.
Aplikacje randkowe szukają gruntu po pandemii
Pandemia okazała się zaskakująco dochodowym okresem dla producentów aplikacji randkowych. Spędzając czas samotnie w domu, wielu z nas poszukiwało kontaktu z drugim człowiekiem właśnie za pośrednictwem ich platform. Wysokie dochody w tym okresie związane są również z ograniczeniem trybu travel mode, umożliwiającego kontaktowanie się z osobami spoza naszej lokalizacji, do użytkowników i użytkowniczek premium.
Koniec pandemii, związane z nią pogorszenie sytuacji ekonomicznej wielu osób oraz zmiana nawyków randkowania okazały się szczególnym wyzwaniem dla producentów tego typu aplikacji. W odpowiedzi na pogorszenie wyników sprzedaży platformy starają się znaleźć rozwiązania, by zachęcić do siebie nowych użytkowników i użytkowniczki.
Renowacja Bumble trwa
Bumble w tym roku wprowadziło bardzo poważne zmiany w swojej aplikacji. Platforma wcześniej wyróżniała się jako ta, która w przypadku heteronormatywnych par wymaga, żeby to kobieta napisała pierwsza. Zasada ta została zniesiona na początku roku.
Dodatkowo na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy zmieniono wygląd aplikacji oraz przeprowadzono kilka kampanii marketingowych o mieszanym odbiorze. Najbardziej kontrowersyjne okazały się bilbordy Bumble z maja tego roku, zawierające hasła ośmieszające wstrzemięźliwość seksualną, za które firma później przepraszała.