Jajka na wagę złota. Za podwyżki odpowiada epidemia i dwa inne czynniki
Po zatrważających cenach masła trzeba teraz wysokie ceny jajek. Na problem zwrócił uwagę portal Interia.biznes. Porównując ceny na rynku, wskazano, że średnio płacimy teraz 1-1,5 złotych za sztukę. W niektórych wypadkach nawet więcej. Wskazuje się trzy podstawowe czynniki stojące za wzrostem cen: epidemia ptasiej grypy i niedobór kur niosek.
Rynek dostosowuje się także do odchodzenia od chowu klatkowego, które mogło wywołać błędne prognozy w branży.
Epidemia grypy i kury nioski
Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz (KIPDiP), wskazała w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że wzrost cen jaj to efekt epidemii wśród ptactwa i zmniejszenia wylęgu piskląt kur niosek. W ubiegłym roku pojawiło się ich prawie 4 mln mniej, niż w 2023 roku.
Drób zdziesiątkowała grypa ptaków. W samym woj. wielkopolskim z powodu epidemii zlikwidowano ponad 1,7 mln kur. Ta strata nie jest uzupełniana, ponieważ producenci mają obawy dotyczące sytuacji na rynku. Zdaniem ekspertki na skutek błędnych prognoz rynkowych spadła hodowla.
Branża zwraca uwagę, że ceny jaj bywają bardzo zmienne i cykliczne. Drastyczną podwyżkę cen w hurcie mieliśmy już m.in. w 2022 i 2023 roku. Również w podobnym okresie.
Odchodzenie od chowu klatkowego
A jednocześnie produkcja jaj w Polsce rośnie. W 2024 roku, mimo strat, pobiła rekord z 1999 roku – przekracza 500 tys. ton, a na eksport trafia 40 proc. produkcji, stawiając nas w unijnej czołówce.
Wedle danych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki, spożycie jaj na jednego mieszkańca także odnotowało znaczący wzrost – o 27 sztuk, osiągając średnio 179 sztuk na osobę rocznie.
Obawy hodowców i błędne prognozy wspominane przez dyrektor KIPDiP mogą wiązać się z odchodzeniem od chowu klatkowego. Zostaje zastąpiony chowem na wolnym wybiegu i ekologicznymi metodami hodowli kur niosek, które podnoszą koszty produkcji jajek, a więc i ceny w sklepach.
Chociaż należałoby powiedzieć, że to chów klatkowy je drastycznie zaniżał kosztem dobrostanu ptaków. A niektóre ceny były sztucznie obniżane.
Obecnie w Polsce 30,24 proc. kur utrzymywanych jest w systemach bezklatkowych, podczas gdy 10 lat temu, w styczniu 2014 r., odsetek ten wynosił zaledwie 12,61 proc.. Polska wciąż jest jednak pod tym względem w tyle za Unią Europejską, gdzie już 60,8% kur jest trzymanych w chowie bezklatkowym. Jednocześnie polska produkcja jaj w 2024 roku wzrosła wobec poprzedniego roku o prawie 1 milion sztuk, osiągając najwyższy poziom od 1999 roku.
Za likwidacją takiej formy hodowli ptaków opowiada się społeczeństwo. Jak informuje Stowarzyszenie Otwarte Klatki, 69 proc. Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu hodowli klatkowej kur niosek.