Sprzedaż automatów do gier w Stanach Zjednoczonych to jak handel piaskiem na pustyni. Ale kaliskiej firmie Magic Play ta sztuka się udała. Za przeniesienie Timbermana (gry polegającej na cięciu drzew) na automat nasi rodacy zostali wyróżnieni na targach w Orlando. Z ich maszyn można korzystać również w stolicy tego sportu – amerykańskim Las Vegas.
Polska firma Magic Play od lat przepycha się na rynku producentów automatów do gier. Teraz jej kreatywność została doceniona za granicą. – Stany Zjednoczone to kolebka automatów Redemption – opowiada Dominik Wojciechowski, współzałożyciel Magic Play.
Historia ma swój początek w latach 90. Trzech licealistów w osobie Dominików Wojciechowskiego i Głowackiego oraz Mariusza Fokta, pod wpływem inspiracji filmem Martina Scorsese „Casino” z Robertem De Niro i Joe Pesci w rolach głównych, wpada na pomysł stworzenia własnych automatów do gier. Kuriozalny, biorąc pod uwagę ówczesny popyt i zainteresowanie taką formą rozrywki. – Jeszcze 10 lat temu nad polskim morzem mieliśmy może ze 2-3 salony gier. Dzisiaj człowiek potyka się o nie na każdym kroku – opowiada Wojciechowski.
Młodzi przedsiębiorcy widząc, że rynkowi daleko do stanu nasycenia postanowili działać. Za pierwsze odłożone zaskórniaki zbudowali kilka próbnych maszyn. Po kilku latach promowania się na krajowych targach odważyli się wyjść za granicę. I to okazało się strzałem w „10”.
Dzisiaj Magic Play sprzedaje setki urządzeń rocznie. Holandia, Francja, Hiszpania, Włochy i oczywiście wspomniane Stany Zjednoczone – do polskich automatów przekonali się już dystrybutorzy z wielu państw zachodniego świata. – Dojście na ten poziom zajęło nam mnóstwo czasu. Dopiero od mniej więcej 3 lat jesteśmy uznawani przez miejscowych dystrybutorów za markę, z którą warto podejmować rozmowy – tłumaczy współtwórca Magic Play.
Odbiciem osiągniętej pozycji Kaliszan jest niedawny sukces. Stworzony przez Wojciechowskiego i spółkę Timberman (czyli gra, która polega na ścinaniu siekierą drzewa) zdobył brązowy medal na branżowych targach w Orlando. Polacy regularnie pojawiają się również na największych targach branżowych w kraju Surexpo oraz na imprezach zagranicznych takich jak ATEI, ENADA, IAAPA.
Maszyny polskiego producenta znaleźć można nawet w osławionym Las Vegas.
Właściciel Magic Play podkreśla, że bez takich nietypowych konceptów jak Timberman nie ma czego szukać na tak zaawansowanym rynku, jak ten w USA. – Sam pomysł na automat to jedna z najważniejszych części – twierdzi. Jego zdaniem w obecnej chwili na rynku panuje tak duża konkurencja, że oryginalne koncepcje są nieodzownym elementem zwiększania zysków. – Każdy szuka swojego miejsca. Żeby przeżyć, trzeba znaleźć pomysł na automat, który odróżni cię od reszty – przekonuje.
Timberman powstał w oparciu o aplikację na smartfona. Cały proces sprowadzał się więc do przeniesienia jej na automat do gry. Ale nie zawsze jest tak łatwo. – Oprócz tego dużo jeździmy po świecie, podglądamy konkurencję, inspirujemy się. Po powrocie zamykamy się w naszym biurze i następuje burza mózgów. Większość z rzucanych pomysłów przepada, jednak kilka najlepszych projektów, które zostają po takiej debacie, zostaje wdrożonych do produkcji – opowiada Wojciechowski. Tak jak Ball Frenzy, która umożliwia użytkownikowi grę w kręgle.
Celem Polaków nie są jednak pomniejsze sukcesy. Nasi rodacy mają apetyt na stworzenie światowego hitu, który sprzedałby się w nakładzie kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy.