
“Życie ma kolor twojej wyobraźni” – brzmi motto Bartosza Skwarczka. Pochodzący z Nowego Sącza założyciel G2A, jednej z najszybciej rozwijających się aukcyjnych platform do gier w Polsce, to człowiek sukcesu. Jego firma zatrudnia ponad 700 osób z 33 krajów. On sam realizuje się między innymi jako mówca motywacyjny i coach. Wraz z rosnącą popularnością G2A i samego Skwarczka pojawiają się jednak kolejne rysy na jego działalności. Oskarżenia o sprzedawanie kradzionych kluczy do gier to jedna z wizerunkowych skaz, z którą przedsiębiorstwo stale walczy. O samym założycielu mówi się jednak albo dobrze, albo wcale.
Skwarczek, rocznik 1978, ma bogate doświadczenie zawodowe. Absolwent AGH i SGH, ukończone dwa programy menadżerskie Harvarda i doświadczenie w prezesowaniu. Pierwszą firmę założył pod koniec studiów, w 2002 roku. Od tego czasu działał w wielu branżach – od hutnictwa, po coaching i sektor sprzedaży gier.
Na pomysł stworzenia G2A wpadł razem ze studentem prawa, Dawidem Rożkiem. To właśnie on miał podsunąć Skwarczkowi pomysł na ten biznes. Początkowo działali w branży e-commerce. Na tym polu nie odnosili jednak zbyt dużych sukcesów, bo byli zbyt mała firmą, z którą deweloperzy nie chcieli współpracować. Dopiero z czasem przeistoczył się w marketplace dla kluczy cyfrowych. Wtedy, czyli od 2013 roku, rozwój G2A gwałtownie przyśpieszył. Teraz Rożek jest szefem marketingu firmy.
W przeciwieństwie do coachingowej kariery Skwarczka, developerzy nie są zachwyceni modelem biznesowym firmy. Trzeba tutaj podkreślić jedno – pretensję mają do całego, wadliwego ich zdaniem, systemu.
Zbudowaliśmy bezpieczny ekosystem do sprzedaży i kupna produktów cyfrowych. Czytaj więcej
Napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
