To był strzał w dziesiątkę. Aleksander Widera odszedł z banku i stworzył własną platformę pożyczkową tylko dla małych firm. W 3 miesiące od startu Kredytmarket.com udzielił już kredytów na sumę miliona złotych. – Chciałbym, żeby było więcej. Proces jest tak wygodny dla klienta a oprocentowanie tak atrakcyjne, że chciałbym mieć większą kolejkę – śmieje się Aleksander Widera, szef Kredymarket.com.
Kredytmarket jest platformą pożyczkową dla przedsiębiorców. Obsługuje jednoosobowe działalności gospodarcze, istniejące od minimum dwóch lat. Czym chce zdobyć popularność i klientów?
Liczą się koszty i czas. Kredytmarket oferuje oprocentowanie na poziomie zbliżonym do kredytu bankowego – 9,5 proc. w skali roku plus 1 proc. prowizji. To równocześnie zdecydowanie mniej, niż w firmach pożyczkowych, gdzie wynosi ono na ogół od kilkunastu procent w górę. Ale z bankami wygrywa czasem i łatwością udzielenia pożyczki. Formalności załatwia się online w ciągu kilkunastu minut, po pozytywnej decyzji klient dostaje pieniądze maksymalnie w ciągu doby.
– Dla klienta, czyli małej firmy, uzyskanie pożyczki u nas jest dużo szybsze i wygodniejsze niż w banku oraz nieporównywalnie tańsze, niż w firmach pożyczkowych. Cały proces trwa dosłownie kilka minut – od 6 do 10. Komunikujemy, że decyzja kredytowa jest wydawana w ciągu kwadransa, ale widzimy w systemie, że ten czas jest krótszy. A najważniejsze jest to, że nie potrzebujemy żadnych papierowych dokumentów, cały proces odbywa się online – mówi Aleksander Widera.
Klient składa wniosek, uwiarygodniając się za pomocą swojego konta bankowego albo firmowego konta na Allegro. – Dość dużo firm z branży e-commerce handluje też na Allegro i jest to dla nich ułatwienie. Pobieramy dane biznesowe użytkownika, w przypadku banku jest to wyciąg elektroniczny – tłumaczy.
Dzięki temu procesowi weryfikacja klienta jest bardzo szybka i odbywa się automatycznie. Jest też stosunkowo łatwa dla algorytmów Kredytmarketu, bo firma obsługuje na razie tylko jednoosobowe działalności gospodarcze.
– Od razu generujemy też zapytanie do Biura Informacji Kredytowej, więc poznajemy jego historię, resztę załatwiają nasze systemy. I nie potrzebujemy do tego żadnych zaświadczeń z ZUS, US, klient nie musi chodzić do księgowej, kolekcjonować wyciągów i zestawień. Już po kilku minutach wie, że dostał kredyt. A jeśli nie dostał, to też jest dla niego cenna informacja, bo nie musi tracić czasu na donoszenie jakichś dokumentów czy oświadczeń – mówi Widera.
Podstawowym warunkiem, który pozwala otrzymać pożyczkę jest to, że firma musi działać przynajmniej od dwóch lat. Historia kredytowa nie musi być długa, wystarczy, by była pozytywna.
– Musimy wiedzieć, że przedsiębiorca poważnie traktuje swoje zobowiązania. Nasze procesy scoringowe są zbliżone do bankowych. Udzielamy finansowania firmom rzetelnym, które mają historię, klientów, potrafią sprzedawać a z ich historii kredytowej wynika, że podchodzą do spłat na serio. A skutkiem tego wszystkiego jest dobra cena kredytu – podsumowuje Aleksander Widera.
– Jeżeli pożyczam każdemu, kto do mnie przyjdzie po kredyt, to musi on być drogi, bo klient musi płacić za siebie i za tych, którzy nie spłacają. Nam chodzi o to, by stopę szkodowości na portfelu kredytowym mieć niską, bo dzięki temu cena pożyczki jest niska – mówi.
Środki na pożyczki pochodzą od inwestorów. – To również są przedsiębiorcy. Odnieśli sukces, mają pieniądze i szukają sposobu na lokowanie swoich środków. A poza tym rozumieją ryzyka związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. My jesteśmy więc platformą, która łączy pieniądze inwestorów z potrzebami kredytowymi rzetelnych mikrofirm – twierdzi szef Kredytmarketu.
Firma działa dopiero od grudnia. Widera poszukuje na razie środków wśród fundatorów projektu, znajomych oraz swoich dawnych relacji biznesowych.
– A trochę ich mam. To jest grono osób, które zainwestowały w moją spółkę, przyjaciół, współpracowników, osób, które mają do mnie i do zespołu zaufanie – mówi Aleksander Widera. Jego nazwisko sporo znaczy w branży finasowo-technologicznej, był w przeszłości związany z mBankiem i Ipopema TFI. Prezesem rady nadzorczej Polskiej Platformy Kredytowej, która jest spółką matką Kredytmarketu został Wiesław Thor, były wiceprezes mBanku. Z Widerą współpracują także Paweł Zylm (były prezes BRE Ubezpieczenia) oraz Artur Kawa (twórca Emperii).
Koszty
Klient pożyczający płaci odsetki w wysokości 9,5 proc. w skali roku. Kredytmarket pobiera 1 proc. opłaty za scoring. W przyszłości zamierza również pobierać również niewielką opłatę od inwestorów za zarządzanie portfelem. Odsetki trafiają do inwestora, opłata – do Kredytmarketu. Decyzja kredytowa jest wydawana online w ciągu nawet kilku minut a pieniądze na konto przedsiębiorcy trafiają w ciągu następnych 24 godzin.
– Uważam, że jest bardzo dużo biznesów, gdzie pożycza się pieniądze bardzo drogo. Wiele firm udziela pożyczek osobom, które w życiu nie dostałyby kredytu w banku. Nie chcę finansować nadmiernej konsumpcji ani ludzkich dramatów. A tak postrzegam – w skrócie i w nieco wulgarnym uproszczeniu – rynek pożyczek konsumenckich. Kiedy pożyczam przedsiębiorcy, wiem, że to pójdzie na rozwój jego biznesu. Niech podwyższy swój kapitał obrotowy, kupi towar, sprzeda z zyskiem, koszty finansowania u nas nie zabiją mu marży, niech się rozwija – tłumaczy Widera.