Piwik PRO to wrocławska spółka założona przez Macieja Zawadzińskiego. Przedsiębiorca odnosi sukces za sukcesem dzięki umiejętnemu wyczuciu potrzeb firm, które nie chcą, by ich poufne dane wyciekły na zewnątrz. Wśród swoich klientów ma głównie duże korporacje i rządy państw.
Znacie takie narzędzie jak Google Analitycs? Z perspektywy zwykłego Kowalskiego to mało czytelna platforma z rzędami cyfr i niezrozumiałymi diagramami. Dla firm (ale i dziennikarzy) to obecnie must-have. Dzięki GA mogą śledzić każdy ruch internauty na swojej stronie, wiedzą jak porusza się po witrynie, jakie zapytania wpisuje i ile czasu spędza na danej podstronie. Ta wiedza przekłada się później, rzecz jasna, na pieniądze.
Skąd znalazł się Google w opowieści o Piwik PRO? Wrocławska firma stworzyła jego odpowiednik w oparciu o istniejące rozwiązanie open-source. Dla dużych instytucji w rodzaju banków inwestycyjnych albo nawet administracji państwowych rozwiązanie Zawadzińskiego ma jednak dużą przewagę nad platformą amerykańskiej korporacji. Chodzi o prywatność. Podczas gdy Google, w zamian za możliwość korzystania z Analitycsa, przechowuje i wykorzystuje zbierane przez niego dane, Piwik PRO pozwala firmom na trzymanie ich na własnych serwerach. O tym, co oglądają klienci korporacji, wiedzą dzięki temu tylko one same.
– U nas mogą je trzymać w swojej prywatnej chmurze. To przemawia do sektora rządowego, finansowego i innych sektorów, gdzie bezpieczeństwo danych jest niesłychanie ważne – tłumaczy Maciej Zawadziński.
Z tego względu po usługi Polaka szybko ustawiła się kolejka chętnych. W ciągu 4 lat od powstania Piwik PRO z usług polskiej firmy korzysta łącznie ponad 480 klientów, w tym około 80 globalnych koncernów głównie z sektora bankowego, ochrony zdrowia i telekomunikacji. Wśród nich m.in. Hewlett-Packard, Accenture i największe banki inwestycyjne w USA, których nazw Zawadziński nie może jednak ujawnić.
Przedsiębiorca chętnie opowiada jednak o instytucjach rządowych. Na produkt wrocławian zdecydowała się Kanada, Holandia i Komisja Europejska. Zawadziński tłumaczy, że wbrew pozorom dla nich również zbieranie informacji o aktywności internautów może być bardzo przydatne.
– Instytucje rządowe chcą wiedzieć, w jaki sposób są wykorzystywane treści, które umieszczają na swoich stronach. Pomaga to zoptymalizować koszty – jeżeli podatnik znajdzie wszystko na odpowiedniej witrynie, to nie będzie musiał przychodzić, dzwonić i tworzyć niepotrzebnych kolejek w urzędach – tłumaczy.
Za możliwość korzystania z wersji premium (na której zależy największym firmom, a te stanowią 75 proc. wartości zamówień) płaci się jednak niemałe pieniądze – Ceny za roczną subskrypcję zaczynają się od 60 tys., ale mogą iść nawet w setki tysięcy – mówi Zawadziński. Efekt? Jak twierdzi, wartość aktywnych kontraktów spółki przekroczyła 10 mln złotych. W ostatnich dwóch latach firma każdego roku zwiększała swoje przychody o 80-90 proc.
Powtórzmy, bo aż ciężko w to uwierzyć. Cztery lata, kilkuset klientów, w tym największe globalne marki. I to na rynku nowych technologii, gdzie światowa konkurencja jest przecież olbrzymia. Jak to możliwe? Twórca Piwik PRO swojego sukcesu upatruje w... braku konkurencji.
– Weszliśmy w niszę i dobrze ją wykorzystujemy. Na ten moment nikt nie ma tak kompleksowych rozwiązań z zakresu analityki danych, które wykorzystują infrastrukturę klienta – opowiada. Przedsiębiorca wie jednak, że musi się spieszyć. Lada chwila jego śladami mogą pójść kolejni zainteresowani. – Działamy szybko i staramy się korzystać z okazji – zapewnia.
Jego firma skoncentrowała się na razie na rynkach, na których „świadomość wagi prywatności” jest największa. Swoją kampanię promocyjną przeprowadza więc głównie na terenie Ameryki Północnej, w krajach Beneluksu i państwach niemieckojęzycznych. Nie znajdziemy jej za to w Polsce, choć Zawadziński nie wyklucza, że w przyszłości wykorzysta również potencjał drzemiący w rodzimym rynku.
Samego Zawadzińskiego błyskawiczny sukces raczej nie przytłoczył. Wcześniej przedsiębiorca zasłynął bowiem ze stworzenia platformy marketingowej NEST, która w 2014 roku została przejęta przez Gravity4 – amerykański start-up z Doliny Krzemowej. Sam Piwik PRO jest natomiast dzieckiem innego udanego przedsięwzięcia, czyli Clearcode. Wrocławski software house prze pierwsze lata zyski poświęcał właśnie na rozwój swojej spółki-córki. Dzisiaj obie firmy zatrudniają łącznie ponad 150 osób.
Potencjał Piwik PRO docenili również inwestorzy. W marcu 2017 roku Tim Schumacher, jeden z najbardziej uznanych specjalistów w dziedzinie on-line marketingu, i Warsaw Equity Group zainwestowali we wrocławską spółkę 8 milionów złotych. Zastrzyk gotówki ma pozwolić firmie na rozwinięcie innej usługi – personalizacji treści wyświetlanej użytkownikom. – Firma wie, że np. kupiłeś u nich produkt, więc jak wejdziesz następnym razem na ich stronę, to zaoferują ci np. darmową dostawę – wyjaśnia Zawadziński.